Rosja łamie moratorium. Zełenski chce reakcji Trumpa. "Mamy dowody"
Wołodymyr Zełenski wskazuje, że rosyjscy okupanci złamali porozumienie ws. ostrzeliwania infrastruktury energetycznej, które osiągnięto w Rijadzie. Zapowiedział, że przekaże USA stosowne dowody w tej sprawie. Domaga się też stanowczej reakcji.
2025-03-27, 19:20
Rosja łamie porozumienie zawarte w Rijadzie
- Rosja naruszyła moratorium na ostrzały energetyki na Ukrainie. Po ataku na Chersoń i uszkodzeniu infrastruktury energetycznej powinna być reakcja Stanów Zjednoczonych - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na czwartkowej konferencji prasowej w Paryżu. Podkreślił, że rosyjscy najeźdźcy tym samym złamali porozumienie osiągnięte w Rijadzie.
Ukraiński przywódca poinformował też, że jego kraj przygotuje dowody naruszenia przez Rosję zasady wzajemnego nieatakowania infrastruktury energetycznej i przekaże je Stanom Zjednoczonym z oczekiwaniem stosownej odpowiedzi.
- Były ataki na Chersoń, na kolej. Uszkodzona została infrastruktura energetyczna w Chersoniu. Uważam, że Stany Zjednoczone powinny na to zareagować - powiedział prezydent Ukrainy. Dodał, że nie wiadomo, kto nadzoruje przestrzegania zasad rozejmu, ale Ukraina dysponuje wszelkimi dowodami.
- Wiemy, gdzie padły strzały, co zostało zniszczone, co zostało utracone. W czasie trzech lat wojny wszystko widać wyraźnie, do czego strzelają. Są dowody, materiały wideo. Spodziewamy się, że USA zareagują tak, jak nam obiecały, i zareagują na naruszenia - dodał Zełenski.
REKLAMA
Macron chce wysłać misję na Ukrainę
Prezydent Francji Emmanuel Macron przekazał po spotkaniu liderów państw europejskich w Paryżu, że na Ukrainę zostaną wysłane siły reasekuracyjne. Zastrzegł jednocześnie, że w kwestii proponowanego przez Francję i Wielką Brytanię rozwiązania, nie ma jednomyślności. Wyjaśnił, że siły reasekuracyjne mogłyby zostać rozmieszczone w różnych, strategicznych dla Ukrainy miejscach. Zaznaczył przy tym, że potencjalnie miałyby się znaleźć na linii rozgraniczenia, która oddzieli obie walczące strony. Nie byłyby natomiast substytutem sił pokojowych nadzorujących rozejm.
Po paryskim spotkaniu głos zabrał również szef polskiego rządu Donald Tusk. - Polska będzie bardzo efektywnie wspierała wszystkie działania na rzecz pokoju (...) przede wszystkim wtedy, kiedy będziemy skutecznie bronili naszej granicy i całej wschodniej granicy NATO i UE. Wszyscy to wreszcie zrozumieli - relacjonował polski premier.
Europa - jak stwierdził - jest zgodna co do konieczności pomocy w obronie Ukrainy. Polska nie wyśle jednak swoich wojsk. - Nie będzie polskiej misji wojskowej - podkreślił. W podobnym tonie wypowiedział się szef MSZ, Radosław Sikorski.
REKLAMA
- Europa wyśle na Ukrainę specjalną misję? Zełenski zaprasza do Kijowa
- "Atak Rosji byłby ludobójstwem". Pułkownik ostrzega NATO przed błędem
Źródła: Polskie Radio/PAP/hjzrmb
REKLAMA