Zamieszanie przed El Clasico. Real odmówi gry w finale Pucharu Króla?
Real Madryt odwołał trening i konferencję prasową przed meczem finału Pucharu Króla z Barceloną. Hiszpańskie media twierdzą, że "Los Blancos" nie pojawią się również na murawie podczas sobotniego spotkania, jeśli federacja nie zmieni obsady sędziowskiej. Klub odniósł się do wspomnianych rewelacji.
2025-04-25, 20:38
"Real Madryt uważa, że publiczne oświadczenia złożone dziś przez sędziów wyznaczonych na finał Pucharu Króla, który ma się odbyć jutro, 26 kwietnia 2025 r., są niedopuszczalne" - czytamy w komunikacie madryckiego klubu.
Władze "Królewskich" nawiązały do przedmeczowych wypowiedzi Ricardo De Burgosa Bengoetxei, który skrytykował publikację należącej do klubu telewizji RealMadridTV. Wyprodukowany przez stację materiał podawał w wątpliwość bezstronność arbitra, na co sędzia zareagował emocjnonalnym wystąpieniem i wybuchem płaczu podczas konferencji prasowej.
"Wypowiedzi, które w zaskakujący sposób skupiły uwagę na materiałach z chronionej wolnością słowa stacji, jaką jest Real Madrid TV, zostały wypowiedziane na 24 godziny przed finałem przeciwko jednemu z jego uczestników, pokazują wyraźną i oczywistą wrogość oraz niechęć sędziów do Realu.
Jeszcze bardziej zaskakujące są oświadczenia, wypowiedziane w tonie groźby, nawiązujące do jedności sędziów, które zostały użyte do ogłoszenia rzekomych środków lub działań, które daleko odbiegają od zasad uczciwości, obiektywizmu i bezstronności. Te wartości powinny obowiązywać na kilka godzin przed wydarzeniem piłkarskim przyciągającym uwagę setek milionów ludzi na całym świecie" - piszą "Królewscy".
REKLAMA
Władze Realu domagają się zmiany arbitrów na finałowe spotkanie. Choć wprost nie mówią o bojkocie spotkania, "Marca" twierdzi, że jeśli żądania klubu nie zostaną spełnione, piłkarze "Los Blancos" w sobotę nie wezmą udziału w finale Pucharu Króla.
Jeśli Real Madryt odpuści finał, to zagra w nim w innym terminie Real Sociedad, który "Królewscy" pokonali w półfinale.
Spotkanie ma się odbyć na Estadio La Cartuja w Sewilli o godzinie 22:00.
AKTUALIZACJA (godz. 22:24)
Real Madryt skomentował doniesienia mediów. "Królewscy" nie zamierzają zrezygnować z gry i oddać meczu walkowerem.
REKLAMA
"W świetle plotek, które pojawiły się w ostatnich godzinach, Real Madryt C.F. ogłasza, że nasza drużyna nigdy nie rozważała wycofania się z jutrzejszego finału.
Nasz klub rozumie, że niefortunne i niewłaściwe oświadczenia złożone przez sędziów wyznaczonych na ten mecz na 24 godziny przed finałem nie mogą rzucić cienia na wydarzenie sportowe o globalnym znaczeniu, które będą oglądane przez setki milionów ludzi. Szanujemy również wszystkich kibiców, którzy planują podróż do Sewilli, jak i tych, którzy już są w stolicy Andaluzji.
Real Madryt uważa, że wartości piłkarskie muszą zwyciężyć, pomimo wrogości i animozji, które po raz kolejny okazali dziś naszemu klubowi sędziowie wyznaczeni na finał" - tłumaczy stołeczny klub.
- Wojciech Szczęsny wspomina akcję pod prysznicem. "Proszę, nie naśladujcie mnie"
- Dogrywka po meczu Świątek - Eala. "Dobrze, że miałam możliwość to zrobić"
- Zmora Igi Świątek sensacyjnie przegrywa. Roller coaster Jeleny Ostapenko
- "Tak" od Hansi Flicka. Barcelona może spać spokojnie
Źródła: PolskieRadio24.pl/"Marca"/BG
REKLAMA
REKLAMA