MSWiA reaguje. Chodzi o doniesienia ws. mieszkania Nawrockiego

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zdementował słowa rzeczniczki sztabu Karola Nawrockiego. W odniesieniu do artykułu o mieszkaniu przejętym przez prezesa IPN napisała ona, że "zaangażowano w brudną kampanię służby specjalne".

2025-05-05, 11:28

MSWiA reaguje. Chodzi o doniesienia ws. mieszkania Nawrockiego
Tomasz Siemoniak zdementował doniesienia o udziale służb w sprawie drugiego mieszkania Karola Nawrockiego. Foto: Marian Zubrzycki/PAP

Służby zaangażowane w kampanię? Odpowiedź szefa MSWiA

"Okres gdy służby specjalne angażowały się w politykę skończył się w grudniu 2023. Ci, którzy mają to we krwi usiłują spiskowymi teoriami tłumaczyć fatalną przeszłość jednego z kandydatów. A Nawrocki jaki jest, każdy widzi. Też dzięki pracy dziennikarzy, których rolą w demokracji jest zadawanie pytań i dochodzenie do prawdy" - napisał Siemoniak w kontekście wpisu Emilii Wierzbicki. 

We wspomnianej publikacji szefowa sztabu kandydata popieranego przez PiS zarzuciła służbom udział w upublicznieniu informacji o drugim mieszkaniu Nawrockiego, przejętym od starszego mężczyzny

"Wykorzystywanie obecnie sprawy kawalerki do ataku na Karola Nawrockiego dowodzi, że zaangażowano w brudną kampanię służby specjalne. Docierają do nas informacje, że pracuje nad tym grupa ludzi, której celem jest dostarczanie informacji z ankiety bezpieczeństwa osobowego Karola Nawrockiego do mediów" - napisała. 

Mastalerek: na Nawrockiego zbierane są haki

Na antenie Radia ZET na temat kawalerki przejętej przez Nawrockiego wypowiadał się w poniedziałek szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Wydawał się on jeszcze bardziej dosłowny, jeśli chodzi o rzekomy udział służb w sprawie drugiego mieszkania prezesa IPN. 

REKLAMA

- To oczywiste. Na niego, na Karola Nawrockiego, od wielu miesięcy zbierane są haki, i to metodami służb specjalnych. To jest oczywiste dla każdego - powiedział. Zapytany o dowody oparł się na twierdzeniu, że dziennikarze nie byliby w stanie dotrzeć do takich informacji sami. - W jaki sposób dziennikarze mogą coś takiego uzyskać (...) to są takie rzeczy, że to jest oczywiste - ocenił.

- Tak wygląda dziś kampania wyborcza, że Donald Tusk - zresztą nie od dziś, bo zawsze takich metod używał - [tak] właśnie działa. Służby, państwo, wszyscy ruszą między pierwszą a drugą turą. Tak samo było w Stanach Zjednoczonych. Kandydaturę Donalda Trumpa próbowano zablokować nawet na poziomie sądów stanowych - kontynuował Mastalerek.

Będzie zawiadomienie do prokuratury?

W związku z sytuacją poseł KO Roman Giertych zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury. Jego zdaniem Karol Nawrocki mógł dopuścić się w tej sytuacji oszustwa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. 

"Wszystko wskazuje na to, że Karol Nawrocki oszukał pana Jerzego poprzez wprowadzenie go w błąd co do zamiaru opieki oraz uzyskanie korzyści majątkowej w kwocie stanowiącej różnicę pomiędzy rzeczywistą ceną mieszkania a kwotą wpłaconą jako wykup od gminy lokalu komunalnego" - napisał na platformie X.

REKLAMA

Cała sprawa dotyczy publikacji Onetu, który dotarł do informacji o drugim mieszkaniu należącym do Karola Nawrockiego. Zostało ono przejęte od 80-letniego pana Jerzego w zamian za obietnicę opieki. Mimo tego mężczyzna trafił do jednego z gdańskich DPS-ów. Karol Nawrocki twierdzi, że w grudniu chciał odwiedzić pana Jerzego, jednak nie zastał go w mieszkaniu i od tamtej pory nie udało mu się go znaleźć. 

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/PAP/egz/k

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej