Nowe informacje ws. kawalerki Nawrockiego. Gdańsk płaci za opiekę nad lokatorem
Senior, którego mieszkanie przejął Karol Nawrocki w zamian za opiekę od roku przebywa w Domu Pomocy Społecznej - przekazał rzecznik ratusza w Gdańsku. Co więcej, za jego opiekę płaci miasto.
2025-05-05, 15:49
Mieszkania Nawrockiego
Karol Nawrocki przejął mieszkanie 80-letniego Jerzego Ż. w zamian za opiekę nad nim, ale mężczyzna ostatecznie trafił do domu opieki społecznej - podał portal Onet w poniedziałek. W 2017 r. przekazał on swą kawalerkę Nawrockiemu i jego żonie Marcie. Nawrocki w kampanii przemilczał prawo własności do tej kawalerki. Publicznie deklarował, że posiada jedno mieszkanie. Gdy sprawa wyszła na jaw, tłumaczył, że nie był stanie zlokalizować, gdzie przebywa pan Jerzy.
Do sprawy odniósł się podczas konferencji prasowej rzecznik prezydentki Gdańska Daniel Stenzel. Zapewnił, że miasto od wielu lat udzielało pomocy socjalnej panu Jerzemu. Jak przekazał, mężczyzna w 2007 roku został objęty opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Gdańsk płaci za opiekę nad mężczyzną, którym miał opiekować się Nawrocki
- Od 2018 roku otrzymywał on już profesjonalne usługi opiekuńcze, które zmieniały się oczywiście z biegiem lat w zależności od potrzeb. W lutym 2024 roku Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zawnioskował do sądu o umieszczenie pana w domu pomocy społecznej i sąd taką zgodę właśnie wyraził - powiedział Stenzel. Tłumaczył, że było to konieczne ze względu na brak możliwości zapewnienia mu odpowiednich warunków w miejscu zamieszkania i brak wsparcia ze strony rodziny.
- Od kwietnia 2024 roku pan przybywa pod całodobową specjalistyczną opieką, której koszty zgodnie z prawem ponosi wyłącznie miasto Gdańska - zaznaczył. Dodał, że roczny koszt opieki nad osobą starszą w DPS wynosi ok. 92 tys. zł.
REKLAMA
Wykup mieszkania i przekazanie Nawrockiemu
Stenzel opowiedział również o tym, w jaki sposób pan Jerzy został właścicielem mieszkania. W 2011 roku mężczyzna skorzystał z preferencyjnego prawa pierwokupu lokalu komunalnego za 10 proc. wartości.
- To jest prawo, z którego skorzystało tysiące mieszkańców Gdańska. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Natomiast gmina ma obowiązek w ciągu pięciu lat dochodzić zwrotu udzielonej bonifikaty w sytuacji zbycia takiego lokalu. Natomiast z Ksiąg Wieczystych wiemy, że taka transakcja w ciągu pięciu lat, czyli do 2016 roku, nie została przeprowadzona. To znaczy, że w ciągu pięciu lat, kiedy możemy cofnąć bonifikatę, to mieszkanie na pewno nie zostało sprzedane - poinformował rzecznik.
Dopytywany o to, ile senior mógł zapłacić za kawalerkę, Stenzel odpowiedział, że mogło to być w granicach 12 tysięcy złotych.
Umowa dożywocia. Mieszkanie za opiekę
W ubiegłym tygodniu Onet napisał, że kandydat na prezydenta popierany przez PiS - wbrew deklaracjom - jest właścicielem dwóch mieszkań, a nie jednego; poza mieszkaniem, w którym mieszka wraz z rodziną, posiada również kawalerkę w Gdańsku.
W poniedziałek portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockim i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia. "Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, że mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują" – opisał sytuację Onet.
Nawrocki dał pieniądze na wykup lokalu
Rzeczniczka sztabu Nawrockiego Emilia Wierzbicki napisała w mediach społecznościowych, że pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego, że Nawrocki od wielu lat mu pomagał. "Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc" - dodała.
Nawrocki zadeklarował w poniedziałek, że upubliczni swoje oświadczenie majątkowe, jeśli będzie taka możliwość prawna. - Moi współpracownicy kontaktują się z Sądem Najwyższym, aby to oświadczenie pozyskać i opublikować - powiedział podczas konferencji prasowej w Węgrowie. Zapewnił, że nie ma nic do ukrycia. - Procedura w Instytucie Pamięci Narodowej jest taka, że moje oświadczenie majątkowe trafia do Sądu Najwyższego - tłumaczył.
Nawrocki: ponoszę opłaty za mieszkanie
Pytany o to, w jaki sposób wszedł w posiadanie wspomnianego mieszkania, Nawrocki powiedział, że opiekował się "starym, schorowanym człowiekiem, który przez lata był jego sąsiadem". - Wspomagałem go, jest na to masa dowodów, do których państwo nie sięgacie. To są dowody na to, że tego człowieka przez wiele lat wspierałem, mimo że nie miałem wówczas ani stabilnej pracy ani możliwości finansowych - przekonywał.
- Ostatecznie skończyło to się tym, że jestem według prawa właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy, bo ten człowiek w tym mieszkaniu mieszkał, a ja z tego mieszkania nie czerpałem żadnych korzyści finansowych. Do dzisiaj ponoszę opłaty finansowe za to mieszkanie; to jest 28-metrowa kawalerka - tłumaczył Nawrocki. Podkreślił też, że wszystkie kwestie prawne i własnościowe zostały wyjaśnione.
- Nawrocki tłumaczy się z przejęcia mieszkania. "Groteskowe argumenty"
- MSWiA reaguje. Chodzi o doniesienia ws. mieszkania Nawrockiego
Źródła: PAP/fc
REKLAMA