Nocny atak na Pakistan. Władze alarmują o śmierci cywilów, odpowiedziały ogniem

Indyjska telewizja NDTV, powołując się na swoje źródła, informuje, że atak w Pendżabie i Kaszmirze to pierwsza faza operacji i wkrótce może dojść do kolejnych nalotów. W ataku miały zostać osiągnięte cele znajdujące się nawet 150 kilometrów w głąb Pakistanu. Akcja była odwetem za kwietniowy atak na turystów w Kaszmirze, w którym zginęło 26 osób.

Niespokojnie na styku atomowych mocarstw. Trwa wymiana ognia

Pakistan rozpoczął działania odwetowe. Jak informuje resort obrony tego kraju, zestrzelonych zostało pięć indyjskich myśliwców, które dokonały ataku na cele w Pakistanie. Miało do tego dojść w przestrzeni powietrznej Indii. "Pakistan ma pełne prawo odpowiedzieć siłą na akt wojny ze strony Indii, i taka odpowiedź jest już udzielana" - napisał na portalu X pakistański premier Szehbaz Szarif.

Cały czas dochodzi do intensywnej wymiany ognia artyleryjskiego wzdłuż tak zwanej linii podziału, oddzielającej indyjskie stany Dżammu i Kaszmir i Ladakh od Pakistanu. Władze Indii poinformowały, że w pakistańskim ostrzale zginęło trzech indyjskich cywilów. Jak podaje telewizja NDTV, są także ofiary wśród pakistańskich żołnierzy. Zarówno Indie, jak i Pakistan posiadają broń nuklearną. 

Przestrzeń powietrzna nad Pakistanem została zamknięta. Wiele lotów w przygraniczne rejony zostało przekierowanych albo odwołanych. Zamknięto lokalne lotniska, między innymi w Śrinagarze, letniej stolicy stanu Dżammu i Kaszmir. Linie Qatar Airways tymczasowo zawiesiły loty do Pakistanu.

REKLAMA

Eskalacja w relacjach Indii i Pakistanu. Biały Dom apeluje o stonowanie

"Działania Indii były skoncentrowane i precyzyjne. Były wyważone, odpowiedzialne i miały charakter nieeskalacyjny. Nie uderzono w żadne pakistańskie cele cywilne, gospodarcze ani wojskowe. Celem były tylko znane obozy terrorystyczne" - napisała w komunikacie ambasada Indii w Waszyngtonie. Kilka minut po tym, jak Indie ogłosiły, że przeprowadziły ataki, indyjska armia opublikowała wpis na portalu X: "Sprawiedliwość została wymierzona. Niech żyją Indie".

Wkrótce po atakach doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Indii Adźit Dowal rozmawiał z amerykańskim sekretarzem stanu Markiem Rubio i miał go poinformować o podjętych działaniach. Marco Rubio zaapelował do obu stron o deeskalację konfliktu - poinformował w komunikacie Biały Dom. 

Pełzająca wojna indyjsko-pakistańska. Sporne terytorium dzieli zwaśnione kraje

22 kwietnia terroryści zaatakowali turystów w okolicy miasta Pahalgam w indyjskiej części Kaszmiru. Zginęło 26 osób, w większości obywateli Indii. Był to największy atak na turystów w Kaszmirze od ponad 25 lat. Władze Indii winą za niego obarczyły Pakistan, na którego terenie znajdują się bazy terrorystów, i zapowiedziały odwet.

REKLAMA

Czytaj także: 

• Iran chce pomóc Indiom i Pakistanowi. Chodzi o sporny Kaszmir
• Indie i kraje arabskie rzucają wyzwanie Chinom. Ruszyły wielkie inwestycje kolejowe
• Atak do 36 godzin? Pakistan alarmuje i ostrzega przed wojną z Indiami

Nocny atak to największe uderzenie indyjskiej armii na Pakistan od czasu wojny między oboma krajami w 1971 roku. Ostatni raz, na mniejszą skalę, Indie uderzyły na zachodniego sąsiada w 2019 roku, kiedy indyjskie odrzutowce przeprowadziły naloty na kilka celów po tym, jak obwiniono Islamabad za samobójczy zamach bombowy. Zginęło w nim co najmniej 40 funkcjonariuszy indyjskich służb paramilitarnych. Wcześniej oba kraje stoczyły jeszcze dwie wojny o Kaszmir - konflikty wybuchły w 1947 i 1965 roku.

Po podziale Indii Brytyjskich Kaszmir znalazł się na terytorium dwóch nowo powstałych państw: zamieszkanych w większości przez wyznawców hinduizmu Indii i muzułmańskiego Pakistanu. Punktem spornym konfliktu jest indyjska część Kaszmiru, którego mieszkańcy to głównie muzułmanie. Działające tam ugrupowania rebelianckie walczą z rządem Indii, domagając się przyłączenia Kaszmiru do Pakistanu lub uzyskania niepodległości.

Źródła: Polskie Radio/mbl/k