Marek Jakubiak miał kupić sfałszowane podpisy. "W tych wyborach też leci lewizna"

Marek Jakubiak miał kupić sfałszowane podpisy poparcia i wykorzystać je przy rejestracji swojej kandydatury w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Portal Goniec.pl dotarł do przelewów wysłanych z prywatnego rachunku Marka Jakubiaka na konto spółki Chris House, której główny udziałowiec Mateusz Piepiórka miał organizować proceder.

2025-05-12, 16:10

Marek Jakubiak miał kupić sfałszowane podpisy. "W tych wyborach też leci lewizna"
Marek Jakubiak startuje także w tegorocznych wyborach prezydenckich.Foto: Tomasz Jedrzejowski/REPORTER/EAST NEWS

Osiem przelewów z konta Marka Jakubiaka

Pierwsze doniesienia o możliwych nieprawidłowościach opisała w 2020 roku "Gazeta Wyborcza". Sprawa wyszła na jaw jeszcze przed wyborami. Do redakcji zgłosili się obywatele m.in. Ukrainy i Białorusi, którzy skarżyli się, że nie otrzymali wynagrodzenia za przygotowywanie fałszywych list poparcia na zlecenie Mateusza Przepiórki. Jakubiak wszystkiego się wyparł i pozwał "GW", ale przegrał w obu instancjach. Sprawą zajęła się ostatecznie prokuratura, śledztwo wciąż trwa.

Goniec.pl twierdzi, że teraz dotarł do nowych dowodów obciążających Jakubiaka. "Dysponujemy bankowymi potwierdzeniami przelewów zlecanych przez Jakubiaka. Polityk za podpisy zapłacił niemało: łącznie 100 tys. zł" - czytamy.

Mateusz Przepiórka miał organizować fałszowanie podpisów  

Według Gońca pieniądze trafiły na konto Chris House, spółki, która oficjalnie zajmuje się nieruchomościami. Według ustaleń dziennikarzy pracownicy wynajęci do fałszowania podpisów zostali zgromadzeni w dwóch pokojach biurowych budynku przy ul. Kopernika 30 w Warszawie. Jak czytamy, jednego dnia mieli sfałszować karty z 18 tysiącami nazwisk. Pracowników informowano, że "praca jest wykonywana ze względu na konieczność opracowania spisów wyborców, których nie można zrealizować w urzędach państwowych".

REKLAMA

Mateusz Przepiórka zaprzeczył ustaleniom Gońca. Dopiero, gdy pokazano mu dokumenty potwierdzające, że przelewy trafiły na konto firmy Chris House, zaczął tłumaczyć, że "ta spółka była wynikiem pewnego nieporozumienia". - Trzy lata próbowałem się z niej wydostać. W całą tę sprawę byłem uwikłany tylko formalnie, osobiście nie brałem w niej udziału - stwierdził.

Goniec podaje, że proceder organizował także bliski znajomy Przepiórki, Jakub Lewandowski. On uchylił się od odpowiedzi na pytania. 

Jakubiak zaprzecza 

Natomiast Marek Jakubiak w mailu przesłanym redakcji zapewnił: "nigdy nie wynajmowałem nikogo do zbierania podpisów". Co innego mówi informator portalu, który miał brać udział w fałszowaniu list poparcia. - Oczywiście, że Jakubiak o wszystkim wiedział. Po to wziął Piepiórkę, by zorganizował mu te podpisy. Przecież Piepiórka mu te podpisy przywoził. A Jakubiak płacił za tę usługę ratami. Swoją drogą, wie pan, dlaczego wybrał przelewy, a nie gotówkę? Żeby odliczyć sobie od tego VAT. Nie wiem, czy to jeszcze zachłanność, czy już głupota - stwierdził rozmówca Gońca.

REKLAMA

"W tych wyborach też leci lewizna"

Przepiórka w obecnej kampanii wyborczej jest szefem komitetu wyborczego Artura Bartoszewicza. Kandydujący po raz pierwszy wykładowca SGH w krótkim czasie zebrał aż 248 tys. podpisów.

Według informatora portalu proceder fałszowania podpisów przed wszystkimi wyborami to norma, a PKW ma niewielkie możliwości ich realnej weryfikacji. Urzędnicy mogą np. sprawdzić zgodność numeru PESEL z danym nazwiskiem albo to, czy dana osoba faktycznie żyje. Nie jest to jednak gwarancja, że nie został sfałszowany. - PKW to my się nigdy nie baliśmy. I nadal się nikt nie boi. W tych wyborach nadal jest to samo, po prostu leci lewizna. W PKW ręce rozkładają. Nic nie mogą nam zrobić. Prokuratura też - zapewnia informator Gońca.

Marek Jakubiak ogłosił w 2020 roku, że złożył do PKW 140 tysięcy podpisów. W wyborach uzyskał 33 tysiące głosów.

REKLAMA

Jakubiak rozważa pozew

Już po publikacji Gońca Marek Jakubiak stwierdził, że rozważa pozew przeciwko portalowi z artykułu 212. Kodeksu karnego. Zdaniem polityka publikacja pojawiła się przed debatą kandydatów na prezydenta nieprzypadkowo. Jakubiak uważa, że chodzi o zdyskredytowanie go.

Czytaj także:

Źródło: Goniec.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej