Trzaskowski krytykuje Biejat i Zandberga. "Ustawiają się w roli recenzentów"

- Ciężar gatunkowy prawdziwej pracy jest większy niż tylko słowa. Nie mówię o wiarygodności, ale o doświadczeniu - powiedział Rafał Trzaskowski. Kandydat KO na prezydenta odniósł się w ten sposób do krytyki, jaka spada na niego ze strony lewicowych kontrkandydatów - Adriana Zandberga i Magdaleny Biejat. Jak mówił "ustawiają się oni w roli recenzentów, a za nic nie brali poważnej odpowiedzialności".

2025-05-14, 21:39

Trzaskowski krytykuje Biejat i Zandberga. "Ustawiają się w roli recenzentów"
Rafał Trzaskowski, Magdalena Biejat i Adrian Zandberg. Foto: Beata Zawrzel, Łukasz Gdak, Julian Sojka/East News

Wybory prezydenckie 2025. Trzaskowski o postulatach lewicy

Rafał Trzaskowski poruszył tę kwestię w "Gościu Wydarzeń" w Polsacie. Został zapytany, czy nie zaniedbał postulatów elektoratu lewicy. Prezydent Warszawy odparł, że jest "kandydatem środka, centrum, kandydatem racjonalnym".

Tłumaczył, że kampania wyborcza trwa już od ośmiu miesięcy. - Na początku poparcie było większe, bo inni kontrkandydaci tej kampanii nie prowadzili - tłumaczył. - Jeżeli mamy 10 kandydatów po stronie demokratycznej, to poparcie się rozkłada. Będę walczył, żeby - jeżeli będę w drugiej turze, a wszystko na to wskazuje - to poparcie odzyskać - dodał.

Trzaskowski zauważył, że podczas gdy inni mówią o pomocy osobom z niepełnosprawnościami, seniorom, kobietom czy mniejszościom seksualnym, to "on to wszystko już robił". - W trudnych czasach stałem na pierwszej linii, na barykadzie, chroniąc tych wszystkich, którzy byli atakowani przez PiS - przypomniał.

Zablokowane reklamy na Facebooku. Trzaskowski odpowiada

Rafał Trzaskowski skomentował też doniesienia o rosyjskich próbach ingerencji w wybory. Chodzi o reklamy polityczne na Facebooku, które mogą być finansowane z zagranicy. Interweniował NASK. O sprawie poinformowana została ABW.

REKLAMA

- To, że Rosjanie będą ingerować w naszą kampanię było od samego początku oczywiste - stwierdził Rafał Trzaskowski. - Bedą dezinformować, kłamać, podszywać się pod konkurentów, uczestników tych wyborów - zaznaczył.

Trzaskowski był pytany także o komentarz b. wiceministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego (PiS), który stwierdził w środę w mediach społecznościowych, że "NASK zamiast walczyć z dezinformacją ratuje kampanię R. Trzaskowskiego". Jak dodał, dwa profile na Facebooku "w ciągu ostatnich 30 dni wydały na reklamy atakujące Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena pół miliona złotych. Jednak w jego przekonaniu NASK "w swoim komunikacie dąży do rozmycia odpowiedzialności i sugeruje, że pokrzywdzeni są... trzej kandydaci, w tym Rafał Trzaskowski".

Odnosząc się do słów Cieszyńskiego, kandydat KO stwierdził, że widział "mnóstwo rosyjskich działań propagandowych, które były wymierzone w absolutnie wszystkich (kandydatów). - Jeżeli w tej sprawie nie będziemy mówili jednym głosem, to ja już nie wiem, w jakiej sprawie możemy mówić jednym głosem - powiedział Trzaskowski.

- Jeżeli Rosjanie będą ingerować w naszą kampanię, podszywając się pod kogokolwiek, to wszyscy powinniśmy tutaj stanąć w jednym szeregu i przeciwdziałać tego typu działaniom, a nie wykorzystywać to do kampanii wyborczej" - dodał Trzaskowski.

REKLAMA

Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja, a ich ewentualna II tura zostanie przeprowadzona 1 czerwca.

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl/Polsat/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej