Wielkie rozczarowanie w Renault
Po Grand Prix Chin zespół Roberta Kubicy nie ukrywa przygnębienia. W porównaniu z wyścigami w Australii i Malezji, Chiny przyniosły ekipie dowodzonej przez Erika Boulliera duże rozczarowanie.
2011-04-18, 14:01
- To było frustrujące popołudnie. Jesteśmy rozczarowani, że nie walczyliśmy o czołowe lokaty - mówił zaraz po wyścigu szef zespołu Eric Boullier.
W dwóch pierwszych rundach sezonu kierowcy Lotusa Renault stawali na najniższym stopniu podium. Weekend pod Szanghajem nie okazał się tak szczęśliwy.
Najpierw zespół zaliczył nieudane kwalifikacje, a niedzielny wyścig niewiele w tej kwestii zmienił, choć Witalij Pietrow zdobył na osłodę dwa punkty za dziewiąte miejsce.
– Dziewiąta pozycja i dwa punkty to nadal dobry wynik dla zespołu, biorąc pod uwagę to, że nie zakwalifikowaliśmy się bardziej z przodu. Ale i tak jesteśmy rozczarowani, że nie walczyliśmy o wyższe pozycje w stawce i nie zdobyliśmy więcej punktów – podsumował Rosjanin.
REKLAMA
Pietrow liczy na to, że Turcja przyniesie jego ekipie więcej szczęścia.
– Strategia była w porządku, musimy jednak zobaczyć, gdzie możemy się poprawić. Przeanalizujemy dane, sprawdzając, co poszło nie tak i w Turcji postaramy się powtórzyć wyniki z Australii i Malezji – oznajmił Pietrow.
Jeszcze gorzej spisał się Nick Heidfeld, który rozpoczynał wyścig z 16. pozycji. Niemiec miał problemy z systemem KERS i ostatecznie finiszował na 12. miejscu.
– Start był kiepski, ale agresywnie wszedłem w pierwszy zakręt i zyskałem kilka pozycji. Potem jednak rozpoczęły się problem z „dopalaczem” i nie mogłem korzystać z jego pełnej mocy, co sprawiło, że trudno mi było wyprzedzać i bronić się – tłumaczył Nick.
REKLAMA
W Chinach zwyciężył Lewis Hamilton z McLarena, który przerwał dominację kierowcy Red Bulla Sebastiana Vettela.
ah, polskieradio.pl, F1
REKLAMA