Niemcy komentują wybory w Polsce. Nie mogą zrozumieć jednej rzeczy
Niemiecka prasa szeroko komentuje wyniki I tury wyborów prezydenckich w Polsce. Wiele tamtejszych gazet zwraca uwagę na wysoki łączny wynik kandydatów skrajnie prawicowych. To wywołuje pewne zdziwienie, ponieważ Polska postrzegana jest jako kraj mocno proeuropejski.
2025-05-20, 09:41
Wysoki wynik skrajnej prawicy
Komentatorka tygodnika "Die Zeit" Alice Bota zwróciła uwagę chociażby na wynik Grzegorza Brauna, który uzyskał ponad 6 proc. poparcia. Wprost określiła go jako "antysemitę, nienawidzącego Unii Europejskiej". Ponadto niemal 15 proc. uzyskał Sławomir Mentzen, którego nazwała "ultraliberalnym przedsiębiorcą", opowiadającym się za całkowitym zakazem aborcji, nawet w przypadku gwałtu".
"Ponad 20 proc. Polaków głosuje na skrajną prawicę. Do tego dochodzi prawie 30 proc. wyborców głosujących na kandydata prawicowego PiS, który może okazać się dużo bardziej radykalny niż poprzedni prezydent [Andrzej Duda przyp. red.]" - oceniła Bota.
Wyraźnie dziwi ją fakt, że w Polsce poparcie uzyskują kandydaci pokroju Grzegorza Brauna, który jako europoseł depcze flagę Unii Europejskiej. Podobnie zresztą w przypadku Sławomira Mentzna, który ciążę z gwałtu nazywa "nieprzyjemnością", oraz Nawrockiego, który wizję silnej Polski opiera na słabej UE. Według komentatorki takie wyniki są nieoczywiste, ponieważ Polska jest krajem zadeklarowanych zwolenników UE.
Polska pod wpływem trendu?
Zauważa jednak, że wyniki I tury niejako wpisują się w trend widoczny w Europie i wielu innych częściach świata. "Powszechna staje się radykalizująca się niecierpliwość wobec tego, co pogardliwie nazywa się politycznym establishmentem" - oceniła. Do tego "establishmentu" zaliczany jest chociażby Rafał Trzaskowski - twierdzi "Die Zeit". "Właściwie jest politykiem lewicowym, ale w kampanii optuje za prawicowymi ideami" - dodaje.
REKLAMA
"Strategia polegająca na straszeniu prawicowym PiS tym razem nie wypaliła" - stwierdziła Bota. Ponadto oceniła, że odpowiedzialności za brak części obiecanych reform nie można zrzucać jedynie na blokadę ze strony prezydenta Dudy, ponieważ koalicjanci niejednokrotnie sami uniemożliwiają ich wprowadzenie.
"Te wybory pokazały, że posługiwanie się argumentem, że druga strona jest zła, nie wystarczy do zwycięstwa. Ani w Niemczech, aby ograniczać wpływy AfD, ani w Polsce, aby nie dopuścić do przejęcia urzędu prezydenta przez PiS" - oceniła.
Wyborcy mają dość?
Viktoria Grossmann z "Sueddeutsche Zeitung" uważa, że "wielu wyborców jest wkurzonych, dlatego głosowali na prawicowe i skrajnie prawicowe partie. Wynik drugiej tury wyborów jest nieprzewidywalny".
Również ona zwróciła uwagę na skumulowany wynik prawicy, który nie zgadza się z entuzjastycznym podejściem Polaków do Europy. Oceniła, że Polacy są wyczerpani wybieraniem pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem od 20 lat. "Pomiędzy dwoma starszymi panami, którzy działają w sposób populistyczny, przebiega nie tylko ideologiczna granica między państwem prawa a państwem jednopartyjnym, ale panuje między nimi także osobisty spór" - tłumaczy Grossmann.
REKLAMA
Jej zdaniem przecwnicy tzw. duopolu mogą nie pójść na II turę wyborów. Paradoksalnie to może okazać się korzystne "dla Trzaskowskiego i dla całego rządu Tuska, który cieszy się w UE poważaniem i działa konstruktywnie" - dodała.
Słabe wyniki kandydatów koalicji rządzącej
"Prawicowy obóz zdobył ponad 50 proc. głosów" - pisze Gabriele Lesser z "Tageszeitung". W jej ocenie, biorąc pod uwagę wyniki I tury, wygrana Rafała Trzaskowskiego jest mało prawdopodobna. Jak zauważyła, pozostali kandydaci z partii wchodzących w skład koalicji rządzącej osiągnęli bardzo słabe wyniki.
Jej zdaniem politycy KO przewidzieli tę sytuację, wobec czego już kilka miesięcy temu zapowiedziano "Marsz patriotów", któy ma się odbyć 25 maja. Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku podobny marsz pozwolił mocno zmobilizować wyborców.
Hubert Wetzel z "Sueddeutsche Zeitung" stwierdził, że przegraną prawicowych populistów zarówno w Polsce, jak i w Rumunii przyjęto w Brukseli z ulgą. "W obu krajach o zwycięstwo walczyli kandydaci różniący się stosunkiem do prezydenta USA Donalda Trumpa i Unii Europejskiej. "W obu przypadkach przegrali kandydaci, którzy chwalili Trumpa i krytykowali UE"- podkreślił Wetzel.
REKLAMA
Ostrzegł jednak, że wygrana Karola Nawrockiego dałaby furtkę do dalszego blokowania europejskiego kursu obranego przez Donalda Tuska.
- Przekazanie poparcia w II turze. Adrian Zandberg dał sygnał wyborcom
- Mentzen zdradzi, komu udzieli poparcia w drugiej turze. Nowa zapowiedź
- Miał poręczyć za skinheada powiązanego z neonazistami. Nowe informacje o Nawrockim
Źródło: PAP/egz
REKLAMA