"Dunkierka". Prawda i fikcja w filmie o jednym z przełomowych momentów II wojny światowej
Film Christophera Nolana z 2017 roku w kalejdoskopowy sposób opowiada o ewakuacji Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego z oblężonego przez Niemców francuskiego portu na przełomie maja i czerwca 1940 roku. Sam reżyser podkreślał, że jest to przede wszystkim moralitet o ludzkim zachowaniu w sytuacjach kryzysowych, jednak nie zwalnia go to od trzymania się historycznej rzetelności. A z tą jest w filmie różnie...
2025-05-26, 07:00
Film "Dunkierka" przedstawia przebieg operacji "Dynamo" w dniach 26 maja - 4 czerwca 1940 roku. Wobec klęski Francji w wojnie z Niemcami z plaż Dunkierki, oblężonego portu nad kanałem La Manche, udało się ewakuować do Wielkiej Brytanii 338 tys. żołnierzy Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego oraz część sojuszniczych sił francuskich.
O prawdzie i fikcji w filmie "Dunkierka" opowiadał w podcaście "Prawda czasu i prawda ekranu" prof. Michał Leśniewski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak ciasny był pierścień okrążenia pod Dunkierką?
Film rozpoczyna się sekwencją ostrzału karabinowego brytyjskiego oddziału, w którym służy główny bohater. Czy pierścień okrążenia pod Dunkierką był aż tak ciasny?
- W tym momencie, który pokazuje film, jeszcze nie. Oczywiście - już w ostatnich dniach ewakuacji, czyli pierwszych dniach czerwca, rzeczywiście już oddziały niemieckie wkraczały do samego miasta i właściwie to była już walka z czasem. Jednak gdy film się zaczyna, siły niemieckie są jeszcze ciągle dość daleko. Oczywiście miasto było już pod ostrzałem artyleryjskim i było oczywiście bombardowane, ale strzały na ulicach jeszcze nie padały - oceniał prof. Michał Leśniewski.
REKLAMA
Niezniszczone miasto i czyste plaże
Problem polega na tym, że skutków ostrzału artyleryjskiego i bombardowań z powietrza nie widać w filmie. Filmowa Dunkierka, poza francuską barykadą, nie nosi właściwie śladów działań wojennych.
- To jest właściwie chyba największy zarzut historyków wobec tego filmu - wskazywał prof. Michał Leśniewski. - Miasto przeszło ciężką falę bombardowań już 26 maja. Później były dwa dni przerwy spowodowane warunkami pogodowymi. Później nastąpiła kolejna fala bombardowań z powietrza. Nie ustawał atak artyleryjski. Podczas ewakuacji żołnierzy, miasto było już w gruzach, szalały w nim pożary. W apogeum oblężenia w mieście pozostało ok. 3000 mieszkańców spośród kilkudziesięciu tysięcy żyjących tam przed oblężeniem. To, co widzimy w filmie, jest kompletną nieprawdą.
Również filmowe plaże Dunkierki są w opinii historyka zbyt puste. I nie chodzi tu tylko o liczbę żołnierzy (których akurat na ekranie jest sporo), a o brak sprzętu, który był niszczony nie tylko przez niemiecką artylerię i samoloty, ale także przez samych żołnierzy brytyjskich. Plaże były usiane bronią osobistą, zniszczonymi ciężarówkami i pojazdami wojskowymi. O wiele lepiej Nolan odwzorował za to zachowanie piechurów na plażach.
- Zdjęcia i wspomnienia faktycznie pokazują nam, że ci ludzie stali zdyscyplinowani na plażach, w rzędach, gęsiego, w oczekiwaniu na swoją kolej podczas ewakuacji - zaznaczał historyk. - Stali niekiedy po pierś w wodzie.
REKLAMA

Jaka była rola cywilnych łodzi podczas operacji "Dynamo"?
Film reklamowany był chwytliwym sloganem: "Kiedy oni nie mogli wrócić do domu, dom przybył do nich", odnoszącym się do flotylli cywilnych łodzi, które ruszyły, by pomóc w ewakuacji. W filmie widzimy cywilów, rybaków, niedzielnych żeglarzy, którzy ruszają na pomoc żołnierzom przez kanał La Manche. To zgodne z mitem Dunkierki, ale czy ten mit oddaje prawdę? Zdaniem historyka - częściowo.
- Spośród 338 tys. ludzi ewakuowanych spod Dunkierki, dwie trzecie ewakuowały duże jednostki floty, jedną trzecią zaś małe cywilne jednostki, których rola polegała zresztą głównie na podejmowaniu żołnierzy z plaż i transportowaniu ich na większe okręty - wyjaśniał prof. Michał Leśniewski. - Nie należy umniejszać roli cywilów, którzy na ochotnika ruszyli na pomoc, ale trzeba też pamiętać, że większość tych małych łodzi została zarekwirowana przez flotę.
Wśród większych okrętów biorących udział w ewakuacji był polski niszczyciel ORP "Błyskawica", który zapewniał osłonę jednostkom transportowym.

Czy RAF zdradził żołnierzy pod Dunkierką?
Akcja filmu dzieje się nie tylko na trzech planach czasowych, ale też w trzech przestrzeniach geograficznych: na plaży, na morzu oraz w powietrzu. W tej ostatniej przestrzeni widz śledzi osłonę, jaką ewakuacji pod Dunkierką udzielało Royal Air Force. Z tym, że w filmie nie wygląda ona spektakularnie, to zaledwie trzy myśliwce Spitfire. Z ust filmowych żołnierzy często padają gorzkie słowa pod adresem RAF. Czy słusznie?
REKLAMA
- Dowództwo Royal Air Force zdawało sobie sprawę, że kampania francuska jest już przegrana, i nie oszczędzało siły na obronę Wysp Brytyjskich. Nie oznacza to, że lotnictwo nie dawało osłony ewakuowanym. Problem polega na tym, że walki te toczyły się na takiej wysokości, że żołnierze na plażach nawet nie wiedzieli, że nad nimi toczy się walka - mówił prof. Michał Leśniewski. - Co więcej, dowództwo lotnictwa rzuciło w ostatniej fazie ewakuacji do walk nowiutkie maszyny Supermarine Spitfire. Niemcy ponieśli duże straty w lotnictwie pod Dunkierką, wynoszące ponad 200 maszyn.
Dlaczego Hitler wstrzymał ofensywę pod Dunkierką?
Jednym z popularnych, do dziś przytaczanych poglądów jest ten mówiący, że zatrzymując czołgi pod Dunkierką, Hitler liczył na możliwość zawarcia separatystycznego pokoju z Wielką Brytanią. Z kolei w filmie z ust oficera piechoty padają słowa, że czołgi zatrzymano, bo nie opłacało się ich tracić, skoro Brytyjczyków może wybić lotnictwo. I tutaj Christopher Nolan częściowo ma rację.
- Faktem jest, że 24 maja Hitler wydał rozkaz wstrzymania czołgów. Dlaczego? Bo bitwa pod Dunkierką była już wygrana, a kampania francuska przebiegała dotąd lepiej, niż się spodziewano - całe wybrzeże Francji było właściwie kontrolowane, ale Niemcy mieli świadomość, że muszą działać szybko, bo francuski przemysł wojenny pracował pełną parą. Powstało pytanie: co dalej? Zdecydowano się na ofensywę w kierunku Paryża, która pozwoliłaby szybko zakończyć wojnę - wyjaśniał gość podcastu.
Decyzja o wstrzymaniu ataku na Dunkierkę wynikała więc z tego, że należało przegrupować siły i uzupełnić straty przed decydującą ofensywą nad Sommą.
REKLAMA
- Dodatkowymi powodami był trudny dla działania czołgów, poprzecinany kanałami, podmokły, teren wokół Dunkierki i deklaracja Luftwaffe, że jest ona zdolna, wespół z piechotą, dokończyć dzieła - dodawał historyk.
A co z planami politycznymi Hitlera odnośnie pokoju z Wielką Brytanią? Tej tezie przeczy z kolei fakt, że wstrzymanie ofensywy nie było jednostkową decyzją Hitlera, ale odpowiedzialność za nią ponosił również dowodzący wojskami odcinającymi Brytyjczyków w kotle pod Dunkierką Gerd von Rundstedt.
Źródło: Polskie Radio/k
REKLAMA
REKLAMA