Przesłuchanie Sebastiana M. "Trudno dopatrzyć się skruchy"
Sebastian M., podejrzany o spowodowanie wypadku na A1, w którym spłonęła rodzina, zostanie we wtorek przesłuchany w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach. Mężczyzna został sprowadzony do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w których przebywał od 2023 roku. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przyznał, że w tej sprawie policja popełniła błędy.
2025-05-27, 10:50
Przesłuchanie Sebastiana M.
Sebastian M. został w poniedziałek sprowadzony do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w których go zatrzymano. 16 września 2023 roku na autostradzie w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego kierował samochodem jadącym z prędkością ponad 250 kilometrów na godzinę. Pojazd uderzył w auto, którym podróżowała dwójka rodziców z pięcioletnim synem. Cała trójka zginęła na miejscu.
Po wypadku Sebastian M. udał się najpierw do Niemiec, a następnie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mężczyznę aresztowała w Dubaju tamtejsza policja, przy wsparciu polskiej Specjalnej Grupy Poszukiwawczej. Po wpłaceniu kaucji wyszedł z aresztu, a według doniesień medialnych otrzymał tzw. złotą wizę, która zapewniła mu status rezydenta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Polska domagała się ekstradycji mężczyzny, na co w końcu ZEA wydały zgodę. - Ta historia jest przestrogą dla wszystkich, którzy sądzą, że wyjadą gdzieś daleko - do kraju, z którym nie mamy doświadczeń ekstradycyjnych (i uda im się zbiec - red.). Państwo polskie ich znajdzie i doprowadzi przed sąd - mówił w poniedziałek szef MSWiA Tomasz Siemoniak na wspólnej konferencji z szefem resortu sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem.
REKLAMA
Siemoniak: policja popełniła błędy
Siemoniak dodał, że podejrzany powinien zostać zatrzymany zaraz po wypadku, a to, że udało mu się we wrześniu 2023 roku wyjechać z Polski, było błędem policjantów. - Myślę, że wszyscy wyciągnęli wnioski z takich sytuacji, (...), że w przypadku tego rodzaju zdarzeń drogowych czy wszelkich innych, sprawca powinien być zatrzymany. Z tego, co śledzę informacje i raporty, tacy sprawcy są zatrzymywani w takich sytuacjach - podkreślił.
Posłuchaj
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar ocenił, że sprowadzenie Sebastiana M. do kraju jest bardzo ważne dla społecznego poczucia sprawiedliwości. Zaznaczył przy tym, że jest to efekt współpracy wielu resortów i służb.
"Trudno dopatrzyć się jakiejś skruchy"
REKLAMA
Szef resortu sprawiedliwości mówił również, że nie zamierza wyręczać sądu w ocenie czynu, który popełnił Sebastian M. Wyraził jednak opinię, że "trudno tutaj się dopatrzyć jakiejś skruchy, trudno się dopatrzyć jakiejś takiej sytuacji, która gdzieś powodowałaby, że sąd będzie na taką sprawę patrzył jakimś bardziej przyjaznym okiem". Po przesłuchaniu zaplanowanym na godziny przedpołudniowe sąd zdecyduje o ewentualnym przedłużeniu tymczasowego aresztu.
Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio/k
REKLAMA