Zełenski bije na alarm. Tysiące rosyjskich żołnierzy przy granicy

Zełenski ostrzega, że Rosjanie znów koncentrują siły

Zełenski ostrzegł w środę, że Rosja koncentruje swoje wojska na kierunku sumskim w północno-wschodniej Ukrainie. Według prezydenta Ukrainy agresor zgromadził tam ponad 50 tys. żołnierzy. - Ale i my mamy tam sukcesy. Dziś, na przykład, wzięliśmy ośmiu jeńców w rejonie Tiotkino (w rosyjskim obwodzie kurskim) - powiedział prezydent w rozmowie z dziennikarzami. 
 
Zełenski podkreślił, że wroga armia koncentruje na granicy obwodu sumskiego z rosyjskim regionem kurskim swoje najsilniejsze oddziały. - Ich największe, najsilniejsze wojska, znajdują się na kierunku kurskim. Celem jest wyparcie naszych wojsk z obwodu kurskiego i przygotowanie działań ofensywnych w obwodzie sumskim, a także budowa strefy buforowej, jak sami oni mówią, sięgającej 10 km w głąb Ukrainy. Sądzę, że oni rozumieją, że brakuje im do tego możliwości - oświadczył ukraiński prezydent.

"USA nie poprą rosyjskich żądań"

Zełenski wyraził przekonanie, że USA "nie poprą" rosyjskich żądań dotyczących terytoriów, kontrolowanych obecnie przez władze w Kijowie. Szef państwa oświadczył, że nie chciałby, aby Stany Zjednoczone wycofały się z negocjacji pokojowych.

- Nieważne, co jest zapisane w ultimatum, jeśli rozmawiamy nie o jakimś papierze, lecz o tym, co naprawdę może doprowadzić do pierwszego kroku, do zawieszenia broni. Uważam, że Stany Zjednoczone na najwyższym szczeblu nie poprą (żądań Rosji - przyp. red.), aby Ukraina odeszła z tych terytoriów, na których Ukraina się znajduje. Nie chcielibyśmy, aby Stany Zjednoczone wyszły z tego procesu - powiedział Zełenski w środę w rozmowie z dziennikarzami.

Czytaj także:

REKLAMA

• W nocy role się odwróciły. To Ukraina zgotowała Rosjanom piekło
• Trump grzmi: Putin igra z ogniem!
• Rosja ściąga wojsko na Bałtyk. Dziesiątki okrętów, żołnierze spod Moskwy

Źródło: PAP