Kaczyński zabrał głos. ws. Nawrockiego. Wspomniał o walkach na Żoliborzu
Prezes PiS, który został zapytany o ustawkę, w której brał udział Karol Nawrocki, przytoczył własne doświadczenia. - Nawet na Żoliborzu było bardzo dużo, bardzo różnych ludzi, a walki wtedy toczyły się w sposób w najwyższym stopniu zdecydowany - stwierdził.
2025-05-30, 06:10
Kaczyński o ustawkach Nawrockiego: nie potrafię policzyć, ile razy ja byłem
Słynna ustawka, która miała miejsce 25 października 2009 roku na polu pod Gdańskiem, stała się jednym z głównych tematów kampanii wyborczej. Wszystko przez fakt, że brał w niej udział Karol Nawrocki - kandydat na prezydenta popierany przez PiS. Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że obok Nawrockiego walczył groźny bandyta, który oczekuje na wyroki m.in. za brutalne zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Po drugiej stronie z Nawrockim bili się kibole skazani m.in. za handel narkotykami.
Jarosław Kaczyński skomentował te doniesienia na konferencji prasowej. - Nie potrafię policzyć, ile razy ja byłem we wczesnej młodości pacjentem pogotowia ratunkowego. Nie dlatego, że się wywracałem na ulicy, czy podczas jakichś meczów piłkarskich, tylko dlatego, że nawet na Żoliborzu było bardzo dużo, bardzo różnych ludzi, a walki wtedy toczyły się w sposób w najwyższym stopniu zdecydowany - mówił prezes PiS.
Dodał, że Lech Kaczyński "miał więcej szczęścia", bo "rzadziej go trafiano czymś ciężkim, ale też bywał w pogotowiu".
REKLAMA
Jacek Murański oskarżył Nawrockiego. Kaczyński podważa jego wiarygodność
Prezes PiS skomentował również doniesienia Onetu, który poinformował, że Nawrocki miał uczestniczyć w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie. Kaczyński stwierdził, że to "fake news", podważył również wiarygodność osób, które mówią o tym pod nazwiskiem - Patryka Masiaka (pseudonim "Wielki Bu") i Jacka Murańskiego.
Źródło: PolskieRadio24.pl/pb
REKLAMA