PSG wygrało Ligę Mistrzów, Paryż przegrał. Miasto w ogniu zamieszek, dwie osoby nie żyją
Historyczne zwycięstwo Paris Saint-Germain w finale Ligi Mistrzów miało być powodem do radości dla mieszkańców stolicy Francji. Jednak euforia szybko przerodziła się w chaos. W nocy z soboty na niedzielę ulice Paryża stały się areną zamieszek, w wyniku których zginęły dwie osoby, a ponad 500 zostało rannych.
2025-06-01, 09:19
Triumf na boisku, chaos na ulicach
PSG odniosło spektakularne zwycięstwo nad Interem Mediolan, pokonując włoską drużynę 5:0 w finale rozegranym na Allianz Arenie w Monachium. To pierwsze w historii zwycięstwo paryskiego klubu w tych prestiżowych rozgrywkach. Mecz oglądało na żywo blisko 50 tysięcy kibiców zgromadzonych w strefach kibica w Paryżu, a radość z sukcesu była ogromna. Niestety, piłkarskie emocje rozpoczęły koszmarną noc w stolicy Francji - w wyniku zamieszek zginęły dwie osoby, rannych jest ponad 500.
Ofiarami są 17-latek, który został dźgnięty nożem i potrącona przez skuter kobieta.
"17-latek zmarł w nocy w szpitalu w Dax w wyniku odniesionych obrażeń. Sprawca zbiegł" - poinformowała prokuratura. Jak dodano, do wydarzenia doszło w trakcie świętowania kibiców, jednak nie wiadomo, czy ofiara i sprawca byli jednymi z fanów. W Paryżu kobieta została potrącona przez samochód podczas jazdy skuterem i zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
Jeszcze przed końcowym gwizdkiem na ulicach stolicy zaczęły się gromadzić tłumy. Na Polach Elizejskich i w okolicach stadionu Parc des Princes doszło do pierwszych incydentów. Grupy młodych ludzi, w tym osoby z imigranckich przedmieść, zaczęły ostrzeliwać policję fajerwerkami i plądrować sklepy. Atakowani byli także strażacy interweniujący przy podpalonych samochodach i śmietnikach.
REKLAMA
Policja bezradna wobec tłumu
Mimo obecności ponad 5 tysięcy funkcjonariuszy, sytuacja wymknęła się spod kontroli. Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego, jednak nie była w stanie opanować rozjuszonego tłumu. W ruch poszły także pałki, a obraz sytuacji pokazał jasno, że służy nie były przygotowane na taką skalę zamieszek.
W wyniku starć zatrzymano blisko 300 osób. Zniszczono przystanki autobusowe, rozbito witryny sklepów, a na ulicach płonęły samochody. W niektórych miejscach doszło do prób wtargnięcia na obwodnicę Paryża, co sparaliżowało ruch drogowy.
REKLAMA
Do brutalnych incydentów doszło także w innych miastach Francji. W Grenoble cztery osoby świętujące wygraną PSG zostały potrącone przez samochód – dwie z nich są w ciężkim stanie. W Nantes zdemolowano miejski autobus, a w innych miejscowościach odnotowano liczne akty wandalizmu.
Apele władz
W obliczu eskalacji przemocy, władze Paryża i klubu PSG apelowały o zachowanie spokoju. Na niedzielę zaplanowano wielką paradę zwycięstwa z udziałem piłkarzy PSG na Polach Elizejskich, gdzie spodziewanych jest ponad 100 tysięcy kibiców. Wydarzeniu mają towarzyszyć nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, a policja zapowiada zdecydowaną reakcję na wszelkie próby zakłócenia porządku.
Minister spraw wewnętrznych Francji, Bruno Retailleau, potępił akty przemocy i zapowiedział surowe konsekwencje dla sprawców zamieszek.
- Nie możemy pozwolić, by radość z sukcesu sportowego została przyćmiona przez przemoc i wandalizm - powiedział w niedzielnym oświadczeniu. Jego zapowiedzi braku tolerancji dla sprawców tych wydarzeń zostały zestawione bardzo agresywną postawą części policjantów, którą część oglądających te zajścia określała jako "barbarzyńskie metody".
REKLAMA
Eksperci zwracają uwagę, że zamieszki w Paryżu są wynikiem narastających napięć społecznych i braku integracji młodzieży z imigranckich przedmieść. Sukces sportowy, zamiast jednoczyć, uwypuklił istniejące problemy społeczne i brak skutecznych działań ze strony władz.
Niedzielna parada zwycięstwa będzie testem dla służb porządkowych i władz Paryża. Czy uda się przeprowadzić ją w spokojnej atmosferze, czy też ponownie dojdzie do eskalacji przemocy?
Posłuchaj
REKLAMA
- Siatkarz reprezentacji Polski podejrzany o naruszenie przepisów antydopingowych
- Tak Lewandowski spędza urlop. Kibice mają z tym problem
- Niespodzianka Świątek dla dziennikarzy. Miły gest w Paryżu
Źródło: PolskieRadio24.pl/ps
REKLAMA