Nawrocki z poparciem Trumpa. "Ameryka zrobiła błąd"

Były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Daniel Fried, skrytykował zaangażowanie administracji Donalda Trumpa w kampanię prezydencką w Polsce. - Amerykanie nie mają prawa mówić Polakom, kogo powinni wybierać - powiedział dyplomata w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

2025-06-06, 12:06

Nawrocki z poparciem Trumpa. "Ameryka zrobiła błąd"
Baner z wizerunkami prezydenta elekta Karola Nawrockiego i prezydenta USA Donalda Trumpa. Foto: Beata Zawrzel/REPORTER/EastNews

Administracja Trumpa poparła Nawrockiego. "To był błąd"

W wywiadzie udzielonym dziennikarzowi "Rzeczpospolitej" Jędrzejowi Bieleckiemu Daniel Fried negatywnie ocenił udział przedstawicieli amerykańskich władz w kampanii prezydenckiej w Polsce. Odnosząc się do wizyty Karola Nawrockiego w Białym Domu, listu republikańskich kongresmenów do Ursuli von der Leyen i wizyty Kristi Noem w Polsce, ocenił, że taka forma zaangażowania Stanów Zjednoczonych w kampanię wyborczą była błędem. - Ameryka zrobiła błąd. Amerykanie nie mają prawa mówić Polakom, kogo powinni wybierać na prezydenta czy jakiekolwiek inne stanowisko - stwierdził. - Trump ma skłonność do szukania ideologicznych sojuszników, co nieraz jest sprzeczne z interesem Stanów Zjednoczonych - dodał Fried, przywołując przykład wsparcia dla niemieckiej AfD.

Podkreślił, że tradycją amerykańskiej dyplomacji po 1989 roku było wspieranie Polski niezależnie od tego, kto sprawował władzę. - Pracowaliśmy z postkomunistyczną lewicą, z prawicą, z ludowcami. I zawsze ze znakomitym efektem - zaznaczył. 

W Waszyngtonie trwa spór o podejście do Europy

Fried stwierdził, że poparcie udzielone jednemu z kandydatów w polskich wyborach nie oznacza wcale jednomyślności w Waszyngtonie. Zdaniem byłego ambasadora w otoczeniu Donalda Trumpa ścierają się obecnie dwa przeciwstawne podejścia do Europy. Jedno reprezentowane przez osoby, które chcą ograniczyć zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w sprawy europejskie i dystansować się od sojuszy, drugie - przez tych, którzy wierzą w potrzebę utrzymania silnych więzi transatlantyckich.

- Jedni chcą się odciąć, inni wierzą w silne więzi transatlantyckie - stwierdził były ambasador. Wymienił J.D. Vance’a, Donalda Trumpa Juniora, Ricka Grenella czy Tuckera Carlsona jako tych, którzy prezentują eurosceptyczne i izolacjonistyczne podejście. Takich polityków jak Marco Rubio, Keith Kellogg czy Matthew Whitaker wskazał zaś jako zwolenników bardziej zrównoważonej i konstruktywnej współpracy z sojusznikami.

REKLAMA

Podkreślił również, że nowy ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Tom Rose, powinien współpracować ze wszystkimi środowiskami politycznymi - bez faworyzowania którejkolwiek ze stron. 

Czytaj także: 

Źródło: Rzeczpospolita/pjm/k

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej