Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Żak przyznał się częściowo do winy

Do dziesiątego lipca Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia odroczył rozprawę w procesie Łukasza Żaka oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Na ławie oskarżonych zasiadło też pięciu jego kolegów.

2025-06-17, 17:18

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Żak przyznał się częściowo do winy
Oskarżony o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie Łukasz Żak stanął przed sądem. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Tragedia na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Żak przyznał się do części zarzutów

W Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia we wtorek rozpoczął się proces Łukasza Żaka. Mężczyzna jest oskarżony o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej we wrześniu 2024 r. Uczestniczyli w nim kierujący volkswagenem arteonem Łukasz Żak, jego pasażerowie, a także jadąca fordem focusem czteroosobowa rodzina. Sąd zgodził się na publikację wizerunku i danych osobowych oskarżonego. Powołał się przy tym na ważny interes społeczny.

Akt oskarżenia odczytała prok. Katarzyna Niemiec-Rudnicka. Łukasz Żak kierował samochodem będąc w stanie nietrzeźwości. Ponadto, znacznie przekroczył dopuszczalną na tym odcinku drogi prędkość, jadąc 226 km/h przy dopuszczalnej prędkości 80 km/h. Nie dostosował także prędkości do panujących warunków atmosferycznych.

Według prokuratury, Żak prowadził auto w sposób zagrażający bezpieczeństwu drogowemu, na skutek czego nieumyślnie spowodował wypadek najeżdżając na forda focusa, którym jechała czteroosobowa rodzina, a później uciekł z miejsca wypadku. W wyniku zderzenia zginął 37-letni pasażer forda Rafał P. Do szpitala trafiły trzy osoby z tego auta - 37-letnia kierująca samochodem żona zmarłego mężczyzny i ich dzieci - w wieku czterech i ośmiu lat - a także Paulina K., która jechała z Żakiem.

Prokurator Niemiec-Rudnicka poinformowała, że oskarżony spowodował wypadek, podczas gdy zgodnie z prawomocnym wyrokiem z 21 grudnia 2023 r. miał orzeczony zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. - A także czynu tego dopuścił się w okresie 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne - podkreśliła.

REKLAMA

Łukasz Żak na ławie oskarżonych. Przyznał się do części zarzutów

Mężczyzna przyznał się do dwóch zarzutów - kierowania volkswagenem oraz przekroczenia prędkości. Przeprosił rodzinę Rafała P., który zginął w wypadku, w szczególności jego dzieci, swoją byłą dziewczynę Paulinę K., a także wszystkich współoskarżonych. Podkreślił, że jego znajomi są według niego także pokrzywdzonymi. Powiedział również, że będzie składał wyjaśnienia w późniejszym etapie procesu. Grozi mu od 5 do 30 lat więzienia.

Oprócz Żaka na ławie oskarżonych zasiadło jego sześciu kolegów. Sprawa jednego z nich - Kacpra D. - została wyłączona do odrębnego procesu. Pozostałym współoskarżonym prokurator zarzuciła m.in. utrudnianie postępowania karnego poprzez pomoc w uniknięciu odpowiedzialności karnej Żakowi, nieudzielenie pomocy osobom znajdującym się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej

Do tragicznego wypadku doszło 15 września 2024 roku na Trasie Łazienkowskiej na wysokości przystanku autobusowego "Torwar". W volkswagenie, oprócz Łukasza Żaka, byli Paulina K., Sara S. i Adam K.
W wyniku zderzenia volkswagena i forda zginął 37-letni pasażer drugiego auta. Do szpitala trafiły trzy osoby z tego samochodu: kierująca nim 37-letnia żona zmarłego mężczyzny i ich dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala trafiła także Paulina K., która podróżowała volkswagenem.

Po wypadku na miejsce zdarzenia dojechali znajomi Żaka, którzy pomogli mu uciec. Mężczyznę zatrzymano w Lubece w Niemczech na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Według opinii biegłych Żak w chwili wypadku był pijany i trzymał w ręku telefon komórkowy, którym nagrywał swoją brawurową jazdę. Miał pędzić z prędkością 226 km/h. Na Trasie Łazienkowskiej obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h.

REKLAMA

Czytaj także:

Źródła: Polskie Radio/PAP/mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej