Holenderskie akta nazistowskich kolaborantów dostępne online. To 425 tys. nazwisk

Holenderskie akta wojenne osób podejrzanych o kolaborację z Niemcami będzie można przeglądać cyfrowo. Jest to możliwe dzięki projektowi "Wojna w sądach". Na liście osób, wobec których po wojnie wszczęto postępowanie, znajduje się 425 tysięcy nazwisk. Tylko jedna piąta spraw miała swój finał w sądzie.

2025-06-28, 15:04

Holenderskie akta nazistowskich kolaborantów dostępne online. To 425 tys. nazwisk
Holandia była okupowana przez hitlerowskie Niemcy w latach 1940-45. Duża część populacji tego kraju kolaborowała z nazistami m.in. przy Holokauście. Przez jednostki SS przewinęło się przeszło 40 tys. Holendrów.Foto: akg-images/EAST NEWS

Holenderskie akta nazistowskich kolaborantów dostępne online. "To nie może być prawda"

Na liście znajduje się nazwisko ojca pana Joosta. W rozmowie z Polskim Radiem mówił o zaskoczeniu i niedowierzaniu, gdy dowiedział się o tym na swoje 80. urodziny. - To nie może być prawda. Dlaczego jego nazwisko znalazło się na liście? On był po właściwej stronie podczas wojny, nie po stronie Niemców. Na co dzień katolik, nie mogę uwierzyć, że uczestniczył w zbrodniach popełnianych przez reżim. Był kochanym człowiekiem, dobrym katolikiem, który handlował z Indonezją i szybko stał się bogaty - opowiadał o swoim ojcu.

Od wtorku akta będzie można przeglądać na pięciu komputerach w Archiwum Państwowym w Hadze. Będzie to dużo łatwiejsze niż czytanie starych, wybrakowanych, ręcznie pisanych akt. Na razie urząd zeskanował 11 milionów z nich, docelowo ma ich być 32 miliony.

Ponad 400 tysięcy nazistowskich kolaborantów. Projekt w Holandii budził wiele kontrowersji

Rodziny osób podejrzanych o kolaborację obawiają się, że ujawnienie takich informacji może wywołać problemy rodzinne i sąsiedzkie. Pan Joost uważa, że dobrze jest znać prawdę. - Nadal jest wielu potomków, którzy zawsze mieli podejrzenia, że coś podobnego miało miejsce w rodzinie. Otwarcie akt jest dobre. Ten kto nie chce wiedzieć, nie musi sprawdzać. Ten kto chce może się skonfrontować z przeszłością. Podążać za pytaniem: jak to właściwie było? - powiedział pan Joost.

REKLAMA

Początkowo planowano powszechne udostępnienie akt online, tak aby każdy mógł je przeglądać w domu. Ze względu na ochronę danych osobowych plany zmieniono i dokumenty można przeglądać jedynie w urzędzie. Nie można też robić zdjęć czytanych akt.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej