Atak Rosji przy granicy z Polską. Wojsko poderwało myśliwce
Polskie i sojusznicze myśliwce zostały poderwane w niedzielę nad ranem w związku z rosyjskim atakiem na terytorium Ukrainy. Po godz. 5 rano w niedzielę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że samoloty wróciły do baz, ponieważ zmniejszył się poziom zagrożenia.
2025-06-29, 06:55
Komunikat DORSZ ws. rosyjskiego ataku
W porannym komunikacie polskiego wojska czytamy, że "ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone".
W nocy, w odpowiedzi na atak Rosji na Ukrainę, poderwano dyżurne pary myśliwskie. DORSZ przekazało również, że naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości.
"Podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami" - wyjaśniono. Wojsko nie zaobserwowało, aby została naruszona polska przestrzeń powietrzna.
REKLAMA
Nocny atak Rosji na Ukrainę
Rosjanie zaatakowali w nocy m.in. dronami i rakietami manewrującymi infrastrukturę krytyczną w obwodzie lwowskim - podała agencja Ukrinform. Według ukraińskich służb nie było ofiar ani rannych, dzięki - jak podkreślono - skutecznej obronie powietrznej.
Ataki przeprowadzono także na północy i w środkowej Ukrainie. W obwodzie czerkaskim w wyniku ataków rosyjskich zniszczona została infrastruktura cywilna, a trzy osoby zostały ranne.
Czytaj także:
REKLAMA
- Incydent nad Bałtykiem. Myśliwce NATO przechwyciły rosyjski samolot szpiegowski
- Tragiczny wypadek Rosomaka w Załuskach. Nie żyje 25-letni żołnierz
Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio/PAP/Ukrinform
REKLAMA