Pożar na Krecie. Śmigłowce pomogły, strażacy walczą na trzech frontach
Śmigłowce przyspieszyły akcję gaśniczą na greckiej Krecie. Pożar nadal jest poważny, ale strażacy rozdzielili go na kilka mniejszych. Sytuacja jeszcze rano była bardzo trudna. Służby informowały o ewakuacji czterech miejscowości, zagrożone rejony musieli opuścić także turyści. Pożar szybko rozprzestrzeniał się dzięki podmuchom silnego wiatru.
2025-07-03, 13:10
Pożar na Krecie. Sytuacja poprawiła się dzięki śmigłowcom
Pożar wybuchł w środę po południu na trudno dostępnym, zalesionym terenie w pobliżu gminy Jerapetra. Podsycane silnym wiatrem, osiągającym nawet osiem stopni w skali Beauforta, płomienie błyskawicznie rozprzestrzeniły się na południe, stanowiąc zagrożenie dla domów i obiektów turystycznych.
W tej chwili straż pożarna walczy na trzech frontach. Jeden z nich stale przesuwa się w kierunku miejscowości Koutsounari z powodu silnego wiatru. To w tej chwili tam sytuacja jest najtrudniejsza. Władze przyznają jednak, że jest lepiej niż w nocy, kiedy tysiąc mieszkańców i ponad 500 turystów z trzech miejscowości musiało wyjechać z zagrożonych terenów.
Decydujące w walce z żywiołem może być przybycie śmigłowców gaśniczych. To one dają nadzieję, że kilkuset strażakom, leśnikom i ochotnikom uda się ugasić pożar na tej niezwykle popularnej greckiej wyspie.
REKLAMA
Kilku mieszkańców Krety zostało odwiezionych do szpitala z powodu problemów z oddychaniem. Trzy osoby doznały lekkich obrażeń w czasie gaszenia pożaru. Wszyscy ewakuowani znaleźli schronienie albo w innych hotelach, albo w sali gimnastycznej w mieście Ierapetra. Władze zapewniły im posiłki.
Strażacy walczą z ogniem na Krecie. Sytuacja pozostaje wciąż trudna
Wcześniej poinformowano, że w środę wieczorem w akcję zaangażowanych było 155 strażaków, osiem wyspecjalizowanych zespołów pieszych oraz 38 wozów strażackich. Do zmroku wodę z powietrza zrzucały cztery śmigłowce. Lokalne władze miejskie wsparły działania, kierując na miejsce cysterny z wodą i ciężki sprzęt.
Przez cały dzień za pośrednictwem publicznego numeru ostrzegawczego 112 wysyłano alerty, wzywając mieszkańców Achlii, Fermy, Agia Fotia, Galini, a później Koutsounari do ewakuacji. Zarówno mieszkańcom, jak i turystom nakazano kierowanie się w stronę Jerapetry. Część osób, które zostały odcięte przez ogień i niedrożne drogi, ewakuowano łodziami z lokalnych plaż.
W ramach działań prewencyjnych wszystkie szpitale na Krecie zostały postawione w stan gotowości. Władze zarządziły również masową ewakuację hoteli, domów i kwater turystycznych w gminie Ferma, gdzie ogień zbliża się niebezpiecznie do zabudowań. Operacja przebiega z udziałem straży pożarnej, policji oraz lokalnych wolontariuszy. Dotychczas z okolicznych osiedli i terenów turystycznych ewakuowano około 1500 osób, w tym także z Polski. Około 200 z nich znalazło tymczasowe schronienie w miejskiej hali sportowej w Jerapetrze.
REKLAMA
Pożar najprawdopodobniej wybuchł w rejonie między miejscowością Agia Fotia a wioską Skinokapsala. W rozmowie z portalem creta24.gr zastępca burmistrza ds. obrony cywilnej Jerapetry stwierdził, że sytuacja jest trudna. Ogień wciąż trawi gęsty, silnie łatwopalny las, a jego opanowanie pozostaje wyjątkowo wymagające ze względu na stromy teren, skrajnie suche warunki i silne podmuchy wiatru.
- Już nie Ibiza. Te kurorty teraz przyciągają imprezowiczów
- Upały we Francji. Ogłoszono najwyższy alert pogodowy. Zamknięto ponad 1300 szkół
- Przyciągała pół miliona turystów. To koniec turystycznej atrakcji?
Źródła: BBC News/Polskie Radio/PAP/nł/k
REKLAMA