Tusk o zatrzymanych na granicy z Litwą. "Dwukrotnie odbili się od naszej zapory"
Zatrzymani na granicy z Litwą czterej obywatele Afganistanu wcześniej dwukrotnie odbili się od naszej zapory na granicy z Białorusią i zostali zarejestrowani przez naszą Straż Graniczną - przekazał w poniedziałek premier Donald Tusk. Podkreślił, że Polska jest zwolennikiem strefy Schengen i Europy bez granic, jednak ze względów bezpieczeństwa musiała wprowadzić takie restrykcje.
2025-07-07, 13:03
Premier o sytuacji na granicy z Litwą. "Wcześniej dwukrotnie odbili się od naszej zapory"
Premier Donald Tusk na wspólnej konferencji po spotkaniu z premierem Holandii Dickiem Schoofem odniósł się do obowiązujących od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami i Litwą. Podkreślił, że Polska jest zwolennikiem strefy Schengen i Europy bez granic, jednak ze względów bezpieczeństwa musiała wprowadzić takie kontrole. - Kontrola ta ma wyławiać wszystkie przypadki przekierowania strumienia ludzi, który odbija się od naszej zapory na granicy z Białorusią, a chce przejść do Polski i Europy przez granicę z Łotwą i Litwą. My to robimy też dla was, dla Niemców, Holendrów, Francuzów, bo jest to granica Unii Europejskiej - powiedział. Jak dodał, zapora na polsko-białoruskiej granicy zredukowała nielegalne przejścia o 98 proc.
Premier przypomniał o zatrzymaniu chwilę po północy obywatela Estonii przewożącego przez granicę z Litwą 4 nielegalnych migrantów, obywateli Afganistanu. Poinformował, że te same osoby wcześniej dwukrotnie "odbiły się" od naszej zapory na granicy z Białorusią. Zostały zarejestrowane przez naszą straż graniczną i nie wpuszczono ich na polskie terytorium. - Służby białoruskie i przemytnicy przekierowali tych Afgańczyków na granicę z Łotwą, która nie jest strzeżona tak jak polska granica - powiedział Tusk.
Kontrole na granicy z Niemcami. "Stają się obiektami infrastruktury krytycznej"
- Na granicy z Niemcami wszystkie przejścia graniczne stały się obiektami infrastruktury krytycznej. To znaczy, że te miejsca podlegają szczególnej ochronie - powiedział premier. Podkreślił, że funkcjonariusze Straży Granicznej i Policji "mają jasne polecenie twardego reagowania na każdą próbę zakłócenia kontroli granicznej. Tusk dodał, że szczególnie podszywanie się pod służby państwowe i utrudnianie czynności będzie surowo karane. - Będą to i mandaty, ale i jak będzie trzeba, także środki przymusu bezpośredniego i zatrzymania - powiedział. Zapewnił, że "państwo polskie poradzi sobie na naszych granicach i próby samowolnego działania na polskich granicach będą eliminowane".
Premier podkreślił, że celem czasowego przywrócenie kontroli jest to, aby każdy przypadek przekazywania migranta do Polski był bardzo dokładnie sprawdzany - czy dana osoba rzeczywiście z naszego kraju próbowała nielegalnie dostać się do innego państwa UE. Jak mówił, nie będzie już tak, żeby przesyłano do Polski skądkolwiek kogokolwiek, kto nielegalnie przekroczył granicę. - Polska nie będzie przyjmowała nikogo o kim nie będzie stuprocentowej pewności, że to z Polski próbował przekroczyć granicę - powiedział Tusk.
REKLAMA
Czytaj także:
- Kontrole na granicy z Niemcami i Litwą przywrócone. Kto i kiedy musi okazać dokumenty?
- Kontrole na granicy. Na co uważać, by nie dostać 500 zł kary
Źródła: Polskie Radio/PAP/mg
REKLAMA