Bez dopływu paliwa. Jest raport po katastrofie samolotu w Indiach
Oba silniki samolotu Boeing 787 Dreamliner przewoźnika Air India, który rozbił się krótko po starcie 12 czerwca zabijając 260 osób, zostały pozbawione dopływu paliwa. Tak stwierdza opublikowany w sobotę wstępny raport o przyczynach katastrofy.
2025-07-12, 06:42
Wstępny raport: kontrolki dopływu paliwa przestawiły się po starcie
Raport nie zawiera ostatecznych wniosków ani nie wskazuje winnych katastrofy. Według raportu opublikowanego przez indyjskie Biuro ds. Badania Przyczyn Katastrof Lotniczych (AAIB), po trzech sekundach od startu z lotniska w indyjskim Ahmedabadzie kontrolki dopływu paliwa do obu silników maszyny prawie równocześnie przestawiły z pozycji "włączone" na "wyłączone", co uniemożliwiło silnikom pracę.
Lecący do Londynu samolot natychmiast zaczął tracić moc i spadł na budynki w pobliżu lotniska. Z 241 osób na pokładzie przeżyła tylko jedna. Upadek maszyny spowodował śmierć dalszych 19 osób, które znajdowały się na ziemi. Raport stwierdza też, że samolot zdołał osiągnąć szybkość startową wynoszącą 333 km/godz.
U steru doświadczeni piloci
Na nagraniach z kokpitu słychać głos jednego z pilotów, który pyta drugiego, dlaczego odciął dopływ paliwa do silników na co ten odpowiada, że nic takiego nie zrobił. Na sekundy przed katastrofą jeden z pilotów zdążył nadać sygnał "Mayday, Mayday, Mayday".
Obaj byli doświadczonymi pilotami i mieli za sobą po ok. 19 tys. wylatanych godzin, w tym 9 tys. na Dreamlinerach.
Raport nie wyjaśnia w jaki sposób kontrolki dopływu paliwa mogły przestawić się na pozycję "wyłączone". Jak podaje CNN, chwilę później przełączniki ustawiono z powrotem w prawidłowych pozycjach, a silniki były w trakcie ponownego uruchamiania, gdy doszło do wypadku.
"W Boeingu 787 wyłączniki odcinające dopływ paliwa znajdują się pomiędzy fotelami dwóch pilotów, tuż za dźwigniami przepustnicy. Są one zabezpieczone po bokach metalową listwą i wyposażone w mechanizm blokujący, który zapobiega przypadkowemu odcięciu dopływu paliwa" - czytamy.
Raport nie odpowiada na pytanie o przyczynę katastrofy
Amerykański ekspert lotniczy Anthony Brickhouse podkreślił, że wyjaśnienie tej kwestii ma kluczowe znaczenie. - Czy przestawiły się same, czy z powodu pilotów, a jeśli z powodu pilotów, to dlaczego? - powiedział.
Zdaniem innego eksperta Johna Coxa przypadkowe, wynikające z nieuwagi, przestawienie kontrolek przez któregoś z pilotów jest niemożliwe.
Raport na tym etapie śledztwa nie formułuje żadnych oskarżeń ani zaleceń pod adresem producenta, czyli koncernu Boeing ani producenta silników GEnx-1B firmy GE Aerospace.
Zarówno Boeing jak i linie Air India oraz GE Aerospace nie ustosunkowały się jeszcze do treści raportu. Katastrofa z 12 czerwca była jedną z najtragiczniejszych w historii lotnictwa.
Linie lotnicze Air India poinformowały, że na pokładzie znajdowało się 242 pasażerów i członków załogi. Wśród nich było 169 obywateli Indii, 53 Brytyjczyków, siedmiu Portugalczyków i jeden Kanadyjczyk.
W wyniku zderzenia samolotu z hostelem BJ Medical College and Hospital, oprócz osób znajdujących się na pokładzie, zginęło wiele osób na ziemi.
Czytaj także:
- Pasażer A11 opowiada o chwili katastrofy. Tak wydostał się z wraku
- Awaryjne lądowanie boeinga. Z sufitu wypadły maski tlenowe, na pokładzie wybuchła panika
Źródła: CNN/PAP/inne