Iga Świątek przyznała się dopiero po finale. "Udawałam"

Iga Świątek została pierwszą polską tenisistką, która w zmaganiach singlowych zwyciężyła na Wimbledonie. W finale pokonała Amandę Anisimovą, nie oddając ani jednego gema. Po tym spotkaniu 24-latka udzieliła wywiadu, w którym przyznała się do jednej rzeczy.

2025-07-14, 13:22

Iga Świątek przyznała się dopiero po finale. "Udawałam"
Iga Świątek ujawnia po finale. Foto: PAP/EPA/ADAM VAUGHAN

Iga Świątek na chłodo po wygraniu Wimbledonu

Wszyscy doskonale wiedzieli, że Iga Świątek ma najwięcej do poprawy na trawiastym korcie. Tuż przed Wimbledonem chyba niewielu spodziewało się, że dokona aż takiego postępu, po którym zwycięży w wielkoszlemowym turnieju. W wielkim finale 24-latka rozbiła Amandę Anisimovą 6:0, 6:0 i zapisała się na kartach historii tenisa.

Gdy opadły pierwsze emocje Polka udzieliła krótkiego wywiadu jednemu z reporterów. Sama zawodniczka wyznała, że nie spodziewała się aż takiego progresu.

- Będę to pamiętać do końca życia. Nie spodziewałam się, że zdobędę tytuł tutaj w tym roku, więc to naprawdę wiele dla mnie znaczy - mówiła w rozmowie, która ukazała się na Polsacie Sport.

Następnie Świątek została zapytana, czy już dotarło do niej, co osiągnęła. Trzecia rakieta świata przyznała, że potrzeba do tego więcej czasu. Dalej była liderka rankingu WTA dodała, że była skoncentrowana wyłącznie na sobie, aby jak najlepiej poradzić sobie w finale Wimbledonu. Przypomnijmy, że wynik 6:0, 6:0 z Anisimovą jest pierwszym takim rezultatem w historii Open. Wcześniej żadnego gema nie straciła Dorothea Lambert Chambers, która w 1911 roku pokonała Dore Boothby w londyńskim finale.

Świątek ujawniła po finale. "Udawałam"

- Szczerze mówiąc, trochę "udawałam", że wynik jest inny. Tak bardzo chciałam tego zwycięstwa, że wiedziałem, że myślenie o wyniku i o tym, że prowadzę, mogłoby mnie tylko rozproszyć. Skupiłam się więc całkowicie na sobie. Byłam w pełni skoncentrowana, myślałam o tym, jak chcę serwować, jak chcę returnować. Chciałam wygrać każdy punkt, niezależnie od wszystkiego - wyjaśniła Świątek.

Polkę czeka teraz chwila odpoczynku, by za kilka dni wrócić do gry. Pod koniec lipca zagra na turnieju w Montrealu, którym rozpocznie walkę na twardej nawierzchni.

Czytaj więcej:

Źródło: PolskieRadio24.pl/Polsat Sport/mw

Polecane

Wróć do strony głównej