Atak migrantów na polskich żołnierzy. Szef MON ujawnia szczegóły

"Pod gradem kamieni i agresji obrońcy granic zrobili wszystko, by zatrzymać najeźdźców. Zrobili to skutecznie" - napisał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk odniósł się do ataku migrantów na polskich żołnierzy pod Michałowem, w którym ranny został jeden z wojskowych. Agresywnego cudzoziemca zatrzymała Straż Graniczna.

2025-07-14, 13:54

Atak migrantów na polskich żołnierzy. Szef MON ujawnia szczegóły
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Foto: Marcin Pawlukiewicz/REPORTER

Atak przy granicy pod Michałowem. Wicepremier komentuje zdarzenie

O incydencie, do którego doszło w ubiegły czwartek wieczorem, poinformował rzecznik Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie na poniedziałkowym briefingu. - Żołnierz służący na granicy z Białorusią został zaatakowany przez agresywnego migranta. Stan żołnierza jest stabilny, ale obecnie nie może on pełnić służby - przekazał mjr Błażej Łukaszewski.

Do sprawy odniósł się wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz. "Żołnierze strzegący wschodniej granicy robią wszystko, codziennie narażając życie i zdrowie, by chronić Polskę przed nielegalnymi migrantami. Tak też było 10 lipca niedaleko Michałowa. Pod gradem kamieni i agresji obrońcy granic zrobili wszystko, by zatrzymać najeźdźców. Zrobili to skutecznie" - napisał polityk na portalu X.

Stan żołnierza jest stabilny. Agresywny migrant został zatrzymany 

Na odcinku granicy w okolicy Michałowa grupa migrantów zaatakowała polskich żołnierzy rzucając w nich kamieniami. Dwóch migrantów przekroczyło nielegalnie granicę. Jeden z nich, jak relacjonował mjr Łukaszewski, zaatakował żołnierza, którego "życie i zdrowie było zagrożone". - Agresywny migrant został zatrzymany przez Straż Graniczną, a żołnierzowi natychmiast udzielono pomocy medycznej i przetransportowano do szpitala - powiedział rzecznik WZZ Podlasie. Dodał, że zaatakowany żołnierz "bronił się wszystkimi możliwymi sposobami".

Mjr Łukaszewski powiedział, że stan żołnierza jest stabilny, ale ze względu na silną opuchliznę oka i związane z tym problemy z widzeniem nie może on obecnie pełnić służby. Zgłoszenie ws. ataku na żołnierza przyjęła Żandarmeria Wojskowa, która obecnie prowadzi "dalsze postępowanie" w tej sprawie.

Czytaj także: 

Źródło: PAP/X/pjm

Polecane

Wróć do strony głównej