Siemianowice Śląskie. Strażacy opanowali pożar hali, trwa dogaszanie ognia

Strażacy opanowali pożar hali w Siemianowicach Śląskich. Trwa dogaszanie ognia - poinformowała Państwowa Straż Pożarna we wpisie w mediach społecznościowych. "Działania mogą potrwać jeszcze wiele godzin. Na miejscu nadal pracuje ponad 100 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej" - napisano. Nie ma informacji, by ktoś ucierpiał.

2025-07-14, 21:46

Siemianowice Śląskie. Strażacy opanowali pożar hali, trwa dogaszanie ognia
Straż ugasiła pożar hali w Siemianowicach Śląskich.Foto: Facebook/Komenda Wojewódzka PSP w Katowicach

Siemianowice Śląskie. Strażacy opanowali pożar hali

Pożar wybuchł w hali produkcyjno-magazynowej przy ul. Chemicznej w Siemianowicach Śląskich w poniedziałek po południu. Według dotychczasowych ustaleń wszystkie osoby opuściły halę jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych. 

Jak przekazano wieczorem na briefingu prasowym z udziałem m.in. wojewody śląskiego i szefa śląskiej straży pożarnej, po godz. 20.00 pożar został opanowany. Obecnie trwa dogaszanie. W działaniach bierze udział 48 zastępów straży pożarnej, ponad 100 strażaków. Powierzenia pożaru to ok. 1600 metrów kwadratowych.

W hali były m.in. rozpuszczalniki, tworzywa sztuczne oraz butle z gazem. Z powodu intensywnego zadymienia Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alerty dla mieszańców Siemianowic oraz sąsiednich miast aglomeracji śląskiej, aby nie otwierali okien. Zaapelowano również, aby nie zbliżali się do miejsca pożaru. Wieczorem przekazano, że specjalistyczna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Katowic monitorowała jakość powietrza i nie wykryto zagrożenia.

Wcześniej rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński przekazał, że wstępne meldunki sugerowały, iż do pożaru mogło dojść podczas obsługi maszyny z laserem do cięcia. - Wewnątrz są butle z acetylenem. Z uwagi na zagrożenie wybuchem wewnątrz hali będzie trudna akcja gaśnicza. Na miejscu jednostka chemiczna, duże zadymienie – powiedział Dobrzyński podczas konferencji prasowej MSWiA.

Do sytuacji odniósł się także minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak, który podkreślił, że wszystkie duże pożary są obecnie szczegółowo analizowane pod kątem ewentualnych aktów dywersji. - Każde duże zdarzenie, każdy pożar, każda próba podpalenia jest oceniana z punktu widzenia, czy może być efektem aktu dywersji - powiedział minister. Siemoniak poprosił również, aby "pochopnie nie formułować żadnych wniosków".

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio/PAP


Polecane

Wróć do strony głównej