Seria pożarów w Polsce. Rzecznik MSWiA: Dalecy jesteśmy od przesądzania
- Zawsze przy takich dużych, wielkopowierzchniowych pożarach służby specjalne bardzo wnikliwie i skrupulatnie się temu przyglądają - powiedział we wtorek rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński, odnosząc się do możliwych przyczyn kilku pożarów, które ostatnio wybuchły w różnych częściach kraju.
2025-07-15, 14:39
Pożary w Polsce. Rzecznik MSWiA o przyczynach
W poniedziałek po południu ogniem zajęła się hala przemysłowa w Siemianowicach Śląskich, a w niedzielę pożar wybuchł w podobnym obiekcie w Mińsku Mazowieckim. Ze wstępnych ustaleń siemianowickiej policji, wynika, że pożaru hali przy ulicy Chemicznej nie spowodowało podpalenie. Trwa również badanie przyczyn pożaru bloku w Ząbkach pod Warszawą.
Posłuchaj
Dobrzyński: Dalecy jesteśmy od przesądzania
- Dalecy jesteśmy od przesądzania, czy było to zaprószenie ognia, zwarcie instalacji gazowej czy inny czynnik tutaj nastąpił. Ważne jest to, że zawsze przy takich dużych, wielkopowierzchniowych pożarach służby specjalne bardzo wnikliwie i skrupulatnie się temu przyglądają - tak jak w tym przypadku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze tej agencji bardzo wnikliwie i skrupulatnie analizują wszelkie informacje na ten temat - poinformował we wtorek rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.
Posłuchaj
"Nie ma jakiegokolwiek zagrożenia"
- Rozmawiałem ze strażakami. Robią badania statystyczne tych wszystkich pożarów. Ich z roku na rok jest mniej lub w niektórych dziedzinach te pożary utrzymują się na podobnym poziomie. Nie ma jakiegokolwiek zagrożenia. Nie ma czegoś takiego, że to świadczy o czymś, że jest wzrost tych pożarów, czy świadczy wręcz o tym, że są to akty sabotażu czy też umyślne podpalenia - zapewniał Dobrzyński.
Pożar w Siemianowicach Śląskich
Przypomnijmy, że pożar w hali magazynowo-produkcyjnej przy ul. Chemicznej w Siemianowicach Śląskich wybuchł w poniedziałek tuż przed godziną 16.00. Pierwsze zastępy straży pożarnej pojawiły się na miejscu już po niespełna dziesięciu minutach od wezwania. W momencie ich przybycia ogień był w pełni rozwinięty i obejmował znaczną część hali, w której pracowano nad tworzywami sztucznymi. Według służb nie doszło do skażenia wód, a w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Wstępne ustalenia przekazane w poniedziałek przez Dobrzyńskiego sugerowały, iż do pożaru mogło dojść podczas obsługi maszyny z laserem do cięcia. - Jeden z pracowników stwierdził, że pożar prawdopodobnie był zauważony w części, gdzie odbywa się produkcja tworzyw sztucznych, gdzie jest maszyna, która wycina te elementy. Nie jestem w stanie dokładnie określić, co to za urządzenie - tłumaczył z kolei Śląski Komendant Wojewódzki PSP st. bryg. Damian Legierski.
- Warszawa. Wyciek amoniaku w zakładach Polfa Tarchomin. Akcja straży pożarnej
- Zalane Suwałki. Najbardziej ucierpiały północne dzielnice. "Oberwanie chmury"
Przez cały okres akcji gaśniczej na miejscu obecne było mobilne laboratorium Państwowej Straży Pożarnej. Pomiarami objęto zarówno rejon pożaru, jak i pobliskie tereny zamieszkane, w tym dzielnice Siemianowic, a także Sosnowca i Katowic.
Źródła: PAP/Polskie Radio/hjzrmb