Kolumbijczyk zaatakował nożem mieszkańca Radomia. Usłyszał zarzuty

Kolumbijczyk, który w trakcie awantury przed hostelem w Radomiu zamachnął się nożem na mieszkańca tego miasta, usłyszał prokuratorskie zarzuty. Wcześniej radomianin wezwał policję, bo zauważył jadący pod prąd samochód, którym poruszali się cudzoziemcy. Do bójki doszło przed przyjazdem mundurowych.

2025-07-21, 21:12

Kolumbijczyk zaatakował nożem mieszkańca Radomia. Usłyszał zarzuty
Kolumbijczyk został zatrzymany. W poniedziałek usłyszał prokuratorskie zarzuty. Foto: Damian Klamka/East News

Zarzuty dla Kolumbijczyka, który zaatakował nożem mieszkańca Radomia

46-letni obywatel Kolumbii został w poniedziałek przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej Radom-Zachód. Wieczorem usłyszał prokuratorskie zarzuty. - Pierwszy zarzut dotyczy usiłowania spowodowania u mieszkańca Radomia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu na skutek zadania mu dwóch ciosów nożem mierzących w głowę i klatkę piersiową - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.

Śledczy zarzucili też cudzoziemcowi, że szarpał i próbował uderzyć w twarz mieszkańca Radomia. Według nich chciał w ten sposób przy użyciu przemocy zmusić radomianina, by przestał nagrywać go telefonem i odstąpił od wezwania policji w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na prowadzeniu samochodu w stanie nietrzeźwości.

W związku z postawionymi Kolumbijczykowi zarzutami śledczy jeszcze w poniedziałek mają skierować do radomskiego sądu wniosek o areszt tymczasowy dla mężczyzny na trzy miesiące. Za zarzucane 46-latkowi czyny grozi kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.

Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw. Zaprzeczył, że był agresywny. Potwierdził, że zamachnął się kilkukrotnie trzymanym w ręku nożem w jego kierunku, ale - jak zaznaczył - nie z zamiarem wyrządzenie Polakowi krzywdy.

Kolumbijczyk podejrzany o zabójstwo. Śledczy mają nagranie

W nocy z soboty na niedzielę w Jedlińsku niedaleko Radomia jeden z kierowców zauważył jadącą pod prąd toyotę. Z jego relacji wynikało, że sposób jazdy był podejrzany i wskazywał na to, że kierujący mógł być pijany. Radomianin pojechał za toyotą i jednocześnie zadzwonił na numer alarmowy 112.

Śledzony samochód zatrzymał się przed hostelem przy ul. Błędowskiej w Radomiu. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn. Jak się potem okazało, byli to obywatele Kolumbii. Z ustaleń śledczych wynika, że pasażer toyoty zaczął się zachowywać agresywnie w stosunku do radomianina. Usiłował zabrać mu telefon komórkowy, którym ten rejestrował zdarzenie. Z relacji Polaka wynika, że powiedział Kolumbijczykom, iż czuje od nich alkohol, a kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości jest zabronione. Uprzedził, że za chwilę przyjedzie policja.

To prawdopodobnie nie spodobało się pasażerowi toyoty. Między nim a radomianinem doszło do przepychanki i wymiany ciosów. Ostatecznie obaj obcokrajowcy udali się do hostelu. Jednak po chwili przed budynek wyszło kilku cudzoziemców. Był wśród nich pasażer toyoty, który trzymał w ręku nóż. W pewnym momencie Kolumbijczyk dwukrotnie zamachnął się nim w kierunku radomianina, który uchylił się od ciosów. Cudzoziemcy rozpierzchli się, widząc światła nadjeżdżającego radiowozu.

Policjanci zatrzymali 46-letniego Kolumbijczyka. W jego krwi stwierdzono 1,2 promila alkoholu. Mężczyzna został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Rzeczniczka prokuratury wskazała, że śledczy mają nagranie z monitoringu. – Jest na nim utrwalony przebieg zdarzenia przed hostelem – powiedziała prok. Góźdź. Prokuratura podała, że zatrzymany Kolumbijczyk przebywał w Polsce legalnie. Pracował w jednej z firm w powiecie grójeckim.

Czytaj także:

Źródła: Polskie Radio/PAP/mg


Polecane

Wróć do strony głównej