"Traktowane jak śmietniki". Przez absurd prawny cwaniactwo wygrało ze szlachetnością

Od początku roku wszystkich Polaków objął obowiązek segregowania wyrzucanych ubrań i tekstyliów. Nie pojawiły się jednak nowe, przeznaczone na nie pojemniki - zgodnie z prawem wyrzucaną garderobę trzeba samodzielnie dostarczyć do PSZOK-a. Żeby uniknąć tej uciążliwości, ubrania przeznaczone do utylizacji zaczęły trafiać jako "dary" do organizacji charytatywnych.

2025-08-18, 10:21

"Traktowane jak śmietniki". Przez absurd prawny cwaniactwo wygrało ze szlachetnością
Zalew ubrań oddawanych do kontenerów PCK.Foto: Piotr Kamionka/REPORTER/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Nowe przepisy, obowiązujące od stycznia 2025 roku, nakładają na Polaków obowiązek samodzielnego dostarczania zużytych tekstyliów do PSZOK-ów, eliminując możliwość wyrzucania ich do odpadów zmieszanych, jednak bez zapewnienia odpowiedniej infrastruktury w przestrzeni miejskiej.
  • Z powodu tego wymogu, warszawskie PSZOK-i odnotowały ogromny wzrost przyjętej odzieży – o 225% więcej niż w całym poprzednim roku – co świadczy o skali problemu i nagłym „uwolnieniu” zalegających tekstyliów.
  • Skutkiem ubocznym jest drastyczne pogorszenie jakości tekstyliów trafiających do organizacji charytatywnych, które zamiast użytecznej odzieży otrzymują "szmaty", ponosząc z tego tytułu znaczne koszty sortowania i utylizacji, a większość ubrań i tak trafia do spalarni z powodu braku odpowiednich instalacji recyklingowych w Polsce

Segregacja odzieży używane. Zamiast do PSZOK-u na zbiórkę charytatywną

- Od czasu wprowadzenia nowych przepisów zwiększyła się nie tyle ilość odzieży zdolnej do użytku zostawiana pod naszymi domami, co szmat - podsumowała skutki wprowadzenia nowych przepisów siostra Małgorzata Chmielewska, założycielka i prezes fundacji „Domy Wspólnoty Chleb Życia”. Oznacza to koszty logistyczne sięgające tysięcy złotych i coraz więcej decyzji o wstrzymywaniu zbiórek.

Zużyte ubrania i inne tekstylia nie mogą już trafiać do pojemników na śmieci zmieszane; zamiast tego, każdy obywatel został zobowiązany do samodzielnego odwożenia ich do Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. Ten system, choć teoretycznie zgodny z ideą segregacji, okazał się nieprzygotowany na masową skalę, brakuje bowiem wyspecjalizowanych pojemników w przestrzeni miejskiej, co znacząco utrudnia proste wywiązanie się z nowego obowiązku.

Brak prostego sposobu na wywiązanie się z nowych obowiązków sprawił, że zamiast fatygować się do PSZOK-ów, Polacy zaczęli masowo wyrzucać zużyte tekstylia do kontenerów przeznaczonych na ubrania dla potrzebujących, obciążając tym samym organizacje charytatywne.

Szybki quiz: co wiesz o recyklingu?

1. Jaki jest najczęstszy błąd przy segregacji plastikowych butelek?

To już mit. Nowoczesne sortownie radzą sobie z tym bez problemu, a odkręcone nakrętki często giną w procesie.

Dokładnie! Resztki jedzenia, np. w kubku po jogurcie, zanieczyszczają całą partię plastiku, uniemożliwiając recykling.

Wręcz przeciwnie, zgniatanie butelek jest bardzo pożądane, bo oszczędza miejsce w koszu i transporcie.

2. Którego z tych przedmiotów NIGDY nie należy wrzucać do pojemnika na papier?

To podstawowy surowiec do recyklingu papieru.

Zgadza się! Tłuszcz zanieczyszcza włókna celulozy i sprawia, że cała partia papieru nie nadaje się do przetworzenia.

Karton to cenny surowiec, który należy wrzucać do niebieskiego pojemnika.

3. Co w rzeczywistości oznacza symbol "Zielonego Punktu" (dwie splecione strzałki) na opakowaniu?

Nie, ten symbol nie informuje o składzie opakowania.

Tak jest. To znak, że firma finansowo wspiera krajowy system zbiórki odpadów, ale nie gwarantuje on, że opakowanie jest w praktyce przetwarzane.

Nie, to zupełnie inne oznaczenie. Symbol "Zielonego Punktu" dotyczy recyklingu, a nie kompostowania.

Szmaty zamiast ubrań. Organizacje charytatywne wstrzymują zbiórki

- Od czasu wprowadzenia nowych przepisów dwukrotnie wzrosła liczba przekazywanych nam paczek i jednocześnie znacząco pogorszyła się jakość ubrań. Wcześniej zniszczone ubrania stanowiły ok. 15%, a po wprowadzeniu nowych przepisów – 35%. Nasza sortownia osiągnęła maksymalne obłożenie operacyjne, a my musimy zmienić sposób, w jaki do tej pory działał nasz portal – stwierdził Tomasz Bocian z Ubrań do Oddania, start-upu specjalizującego się w transparentnej sprzedaży ubrań w drugim obiegu.

- Wiele organizacji charytatywnych jest traktowanych jak śmietniki na rzeczy, z którymi nie ma co zrobić – dopowiedziała siostra Chmielewska. Generuje to dla nich ogromne koszty. Dobrej jakości ubrania i przemyślane dary są bardzo potrzebne, ale luzem rozrzucona odzież fatalnej jakości stanowi większy problem niż korzyść.

Organizacje zbierające odzież ponoszą z tego tytułu znaczące koszty logistyczne i finansowe. Polski Czerwony Krzyż (PCK) musiał ograniczyć swoje działania związane ze zbiórką ubrań w lipcu tego roku, ponieważ pogorszenie jakości zebranej odzieży i znaczny wzrost kosztów jej utylizacji doprowadziły do wypowiedzenia umowy o współpracy przez firmę Wtórpol, partnera logistycznego PCK.

"Traktowane jak śmietniki"

Jak nowe prawo o segregacji ubrań stało się koszmarem dla organizacji charytatywnych i porażką dla środowiska.

📜

Krok 1: Nowe prawo

Od stycznia 2025 r. Polacy mają obowiązek segregować tekstylia i samodzielnie zawozić je do PSZOK-ów.

⬇️
🤔

Krok 2: Brak infrastruktury

W miastach nie pojawiły się nowe, dedykowane pojemniki, co utrudnia pozbywanie się ubrań w prosty sposób.

⬇️
🚮

Krok 3: "Dary" to śmieci

Ludzie, by uniknąć kłopotu, masowo wyrzucają zużyte ubrania i "szmaty" do kontenerów charytatywnych.

⬇️
💔

Krok 4: Kryzys w fundacjach

Organizacje ponoszą ogromne koszty sortowania i utylizacji śmieci. Jakość darów drastycznie spadła, a zbiórki są wstrzymywane.

⬇️
🔥

Krok 5: Fikcja recyklingu

Z powodu braku instalacji w Polsce, większość zebranych tekstyliów – nawet tych z PSZOK-ów – i tak trafia do spalarni.

Start-up Ubrania do Oddania, mierząc się z nadmiarem niskiej jakości odzieży i maksymalnym obłożeniem operacyjnym sortowni, w maju podjął decyzję o tymczasowym zawieszeniu przyjmowania paczek z ubraniami. Siostra Chmielewska szacuje, że sortowanie i wywóz tego, co trafia do jej placówek, kosztuje fundację "tysiące złotych". To stawia pod znakiem zapytania efektywność systemu, który zamiast ułatwiać, generuje dodatkowe obciążenia dla podmiotów pełniących ważną rolę społeczną.

PSZOK-i w Warszawie zebrały już 225% więcej odzieży i tekstyliów niż w całym 2024 roku. Od stycznia do końca czerwca bieżącego roku zebrano 266,5 tony odzieży i tekstyliów, co stanowiło około 7,63% wszystkich zebranych odpadów komunalnych w warszawskich PSZOK-ach. Dane te świadczą o tym, jak wielu Polaków nagle pozbyło się zalegających w szafach tekstyliów.

🏭 Co to jest Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta (ROP)?

Artykuł pokazuje chaos. W wielu krajach UE rozwiązaniem jest system ROP. To zasada, według której producenci i importerzy odzieży (np. wielkie sieciówki) są prawnie i finansowo odpowiedzialni za swoje produkty także po zakończeniu ich życia. Muszą oni finansować system zbiórki, sortowania i recyklingu tekstyliów. Wprowadzenie ROP na tekstylia w Polsce zmusiłoby koncerny odzieżowe do płacenia za bałagan, który generują, i stworzyłoby fundusze na budowę potrzebnych instalacji recyklingowych.

Miał być recykling, jest spalanie. Segregacja ubrań w praktyce

Jak wynika z ustaleń „Dziennika Gazety Prawnej” z marca bieżącego roku, potwierdzonych przez Tomasza Bociana, zdecydowana większość zebranych ubrań, nawet tych z PSZOK-ów, kończy w spalarniach. Wynika to z faktu, że w Polsce jest "bardzo mało instalacji do recyklingu i utylizacji tekstyliów", a firmy zajmujące się recyklingiem ubrań "można policzyć na palcach jednej ręki".

Piotr Szewczyk z Rady RIPOK również potwierdził, że w Polsce brakuje instalacji do przetwarzania tekstyliów, co skutkuje tym, że "niewielka część zebranych tekstyliów jest przerabiana na czyściwo, a miażdżąca większość trafia do spalarni". Proces utylizacji w cementowniach jako paliwo alternatywne, choć w teorii efektywny, staje się coraz droższy, a koszt ten ma się podwoić w ciągu roku.

Dodatkowo, gminy często nie monitorują, co dzieje się z tekstyliami w PSZOK-ach, co wymaga pilnej zmiany: ubrania powinny być sortowane i sprawdzane przed spaleniem, aby umożliwić drugi obieg.

🇬🇭 Co się dzieje z ubraniami wysyłanymi do Afryki? Witamy w "Sodomie i Gomorze"

Artykuł wspomina o eksporcie ubrań. Ich największym światowym cmentarzyskiem jest rynek Kantamanto w Akrze, stolicy Ghany. Każdego tygodnia trafia tam 15 milionów sztuk odzieży używanej. Niestety, ok. 40% z nich to tak niska jakość (głównie z ultra fast-fashion), że od razu trafia na gigantyczne, płonące wysypiska, tworząc katastrofę ekologiczną. Jedno z takich wysypisk lokalni mieszkańcy nazywają "Sodomą i Gomorą". To pokazuje globalny wymiar naszego problemu z nadprodukcją tanich ubrań.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska, po wejściu w życie nowych przepisów, przygotowało "katalog dobrych praktyk". Zachęca w nim gminy do wprowadzenia takich rozwiązań jak zbiórki workowe "door-to-door" (wystawianie worków z ubraniami przed dom), ustawianie legalnych kontenerów w przestrzeniach miejskich, tworzenie "re-butików gminnych" (punktów wymiany odzieży używanej) czy współpracę z organizacjami non-profit i firmami przetwarzającymi tekstylia. Niestety, nie wiadomo, ile z tych zaleceń faktycznie jest wdrażanych w życie przez samorządy.

Zalew tanich "jednorazówek" z Shein i Temu. Przez "fast fashion" drugi obieg się nie opłaca?

Sytuację dodatkowo komplikuje rosnąca popularność marek ultra fast-fashion, takich jak chińskie Temu czy Shein, a także dynamiczny rozwój najtańszej marki Sinsay należącej do polskiego giganta LPP. Ceny nowych ubrań są często na tyle niskie, że konkurują z odzieżą używaną, co znacząco obniża zainteresowanie konsumentów rynkiem drugiego obiegu.

Tomasz Bocian ocenia, że ten sektor przeżywa "najgorsze wakacje od siedmiu lat, od czasu, kiedy my funkcjonujemy na tym rynku". Brakuje również skonsolidowanych danych dotyczących obiegu używanych ubrań, zarówno w strefie legalnej, jak i nielegalnej, co uniemożliwia rzetelny monitoring i skuteczne zarządzanie problemem.

✂️ Drugie życie "szmaty". Co zrobić z ubraniami, które nie nadają się do noszenia?

Zanim zawieziesz tekstylia do PSZOK-u, możesz dać im drugie życie w domu. To tzw. upcykling.

Stare T-shirty i bluzy bawełniane: Potnij na kwadraty – to najlepsze, chłonne i bezpyłowe szmatki do sprzątania w domu i garażu.

Znoszone dżinsy: Gruby denim jest idealny do tworzenia toreb na zakupy, podkładek pod gorące naczynia czy nawet dywaników.

Swetry: Wełniane lub kaszmirowe swetry, które się zbiegły lub mają dziury, można wykorzystać do szycia ciepłych rękawiczek, czapek czy kapci.

To kreatywny sposób na realne zmniejszenie ilości odpadów.

W rezultacie, poza legalnymi kanałami, na osiedlach pojawiają się nielegalne, kolorowe kontenery z niezidentyfikowanym właścicielem, z których ubrania trafiają do tzw. szarej strefy, by ostatecznie wylądować na przykład w wiejskich kominkach czy lasach, jak miało to miejsce w Nadleśnictwie Płytnica. Część ubrań jest również eksportowana poza granice UE, głównie do Afryki i Azji, gdzie znaczący ich procent trafia na wysypiska.

W marcu bieżącego roku Najwyższa Izba Kontroli (NIK) ostro skrytykowała działania administracji publicznej w raporcie zatytułowanym „Porażka w gospodarowaniu odpadami”, wskazując na brak "skutecznego i rzetelnego systemu monitorowania rynku odpadów" oraz negatywnie oceniając działania na rzecz ograniczenia powstawania odpadów i ich recyklingu.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

StartFragment

EndFragment

Źródło: PAP/Michał Tomaszkiewicz


Polecane

Wróć do strony głównej