Tajemniczy zakup MSZ wyszedł na jaw. Resort wydał ponad 100 tys. zł
Resort dyplomacji kupił siedem urządzeń zabezpieczających spotkania przed oprogramowaniem szpiegowskim. Zapłacił za nie 135,6 tys. zł brutto, czyli 19,37 tys. zł za sztukę. Choć zakup miał pozostać niejawny, ujawniła go Najwyższa Izba Kontroli w analizie budżetu MSZ za 2024 r. - ustaliła "Rzeczpospolita".
2025-08-23, 21:44
MSZ zakupiło specjalistyczne depozyty dla telefonów komórkowych
Kontrolerzy wskazali, że zamówienie przeprowadzono niezgodnie z regulaminem - bez udokumentowania wartości, rozeznania rynku i kryteriów wyboru oferty. MSZ tłumaczył, że zakup był specyficzny i oszacowany na podstawie wiedzy ekspertów oraz doświadczeń innych instytucji, m.in. SOP.
Z dokumentu NIK wynika, że chodzi o depozyty na telefony komórkowe. Umieszczone w nich urządzenia nie mogą rejestrować dźwięku ani obrazu - kamera widzi tylko ciemność, a emitery ultradźwięków blokują nagrywanie. Telefony pozostają jednak w sieci, więc sygnalizują połączenia i wiadomości.
Były szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, że zakup nie naruszył standardów bezpieczeństwa, choć budzi jego wątpliwości, czy wydatek był racjonalny. - Opinia publiczna powinna wiedzieć, jak wydawane są środki budżetowe (...) Gdy prowadziłem posiedzenia Kolegium do Spraw Służb Specjalnych, telefony były po prostu zostawiane poza salą posiedzeń. I gdy jakiś telefon dzwonił z ważnym połączeniem, obsługa kolegium informowała o tym ministra czy premiera - powiedział.
MSZ nie odpowiedziało na pytania o zastosowanie sprzętu ani o ujawnienie zakupu przez NIK.
Źródło: "Rzeczpospolita"