Tak wyłudzano pieniądze z NFZ. Państwo straciło fortunę
Lekarze, aptekarze i hurtownicy mieli przez lata wyłudzać pieniądze z NFZ, wykorzystując luki w przepisach dotyczących leków recepturowych - ustaliła "Gazeta Wyborcza". Najgłośniejszym przykładem stały się maści przeciw odleżynom, które trafiały do pacjentów, choć ci wcale ich nie potrzebowali. Skala procederu była ogromna - tylko jedna lekarka z Pomorza wystawiła recepty na ponad 10 mln zł w ciągu roku.
2025-09-08, 08:22
Luka w systemie i recepty na fortunę
Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", mechanizm nadużyć był prosty. Podczas gdy marże aptek na zwykłe leki są ściśle regulowane, w przypadku leków recepturowych obowiązuje ryczałt 23,3 zł. Kluczowa jest natomiast wartość składników - i to właśnie na niej budowano oszustwa.
Na przykładzie maści przeciw odleżynom widać skalę procederu. Lekarze masowo wypisywali recepty, a hurtownicy zawyżali ceny składników - z kilkudziesięciu złotych do nawet 2 tys. zł za 100 gramów. W efekcie refundacja z NFZ rosła w astronomicznym tempie. Jedna z lekarek z Rumii w 2023 roku wystawiła recepty na kwotę 10,8 mln zł, podczas gdy jeszcze cztery lata wcześniej było to zaledwie 230 tys. zł.
NFZ stracił miliony na lekach recepturowych. Są zatrzymania
Skala problemu nie kończy się na pojedynczych przypadkach. Według danych NFZ, między 2015 a 2023 rokiem wydatki na leki recepturowe potroiły się, osiągając poziom 756 mln zł.
To nie tylko liczby - za nimi stoją realne straty budżetu państwa. Zaledwie pod koniec lipca służby zatrzymały 21 osób: lekarzy, aptekarzy i przedsiębiorców. Według ustaleń śledczych, byli zamieszani w proceder wyłudzeń na łączną kwotę 82 mln zł. Całość wiązała się z wystawieniem ponad 40 tys. recept na leki recepturowe.
Czytaj także:
- Tusk ogłasza zmiany w ministerstwie zdrowia. Podał termin
- Afera GetBack. RMF FM: NIK chce sądu dla kluczowych polityków PiS
- Kto byłby najlepszym premierem? Tusk i Kaczyński na przeciwległych biegunach
Źródło: Gazeta Wyborcza/nł