Świat reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Nieakceptowalne"

Polska po raz pierwszy od początku wojny w Ukrainie zestrzeliła rosyjskie drony, które minionej nocy aż dziewiętnaście razy naruszyły jej przestrzeń powietrzną. Incydent wywołał lawinę reakcji międzynarodowych przywódców, którzy zgodnie podkreślają, że to niebezpieczna eskalacja i poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa całej Europy.

2025-09-10, 13:37

Świat reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Nieakceptowalne"
Rosyjskie drony nad Polską. Foto: Anita Walczewska/East News/Screen X

Komentarze po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej

Premier Polski Donald Tusk określił sytuację jako "poważną prowokację na dużą skalę" i podkreślił, że zestrzelenie dronów "zmienia polityczną sytuację". Dodał, że nocny incydent "to najbliżej otwartego konfliktu od II wojny światowej".

Prezydent Francji Emmanuel Macron nazwał incydent "po prostu nieakceptowalnym" i zapowiedział rozmowę z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte.

Szef Rady Europejskiej António Costa podkreślił, że Europa zwiększa inwestycje w obronność, ponieważ "pokój i bezpieczeństwo nie mogą być brane za pewnik".

Premier Czech Petr Fiala uznał, że trudno wierzyć w przypadkowość rosyjskiego ataku. Jego zdaniem Moskwa "systematyczne sonduje, jak daleko może się posunąć".

Prezydent Finlandii Alexander Stubb oświadczył, że Rosja "szuka eskalacji i ponosi pełną odpowiedzialność za naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej".

Premier Holandii Dick Schoof wskazał, że incydent pokazuje zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy i zaznaczył, że holenderskie myśliwce F-35 pomogły w neutralizacji dronów. "Holandia stoi ramię w ramię z Polską" - napisał, przypominając o rozlokowaniu holenderskich F-35 w Polsce od 1 września.

Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer potępił "barbarzyński atak na Ukrainę i bezprecedensowe naruszenie przestrzeni powietrznej Polski i NATO", nazywając działania Moskwy "skrajnie lekkomyślnymi".

Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że "rosyjska agresja stanowi zagrożenie dla każdego niezależnego państwa w regionie", a zestrzelenie dronów przez samoloty kilku europejskich państw stanowi "ważny precedens wspólnej obrony".

Z kolei unijna szefowa dyplomacji Kaja Kallas oceniła, że "wojna Rosji eskaluje, a nie wygasa", apelując o podnoszenie kosztów agresji dla Moskwy i wzmocnienie wsparcia dla Ukrainy.

Premier Węgier Viktor Orbán, mimo bliskich relacji z Kremlem, również nazwał incydent "nieakceptowalnym".

Prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs wyraził pełną solidarność z Warszawą i Kijowem, podkreślając konieczność współdziałania sojuszników.

NATO wydało komunikat, w którym generał Alexus Grynkewich, naczelny dowódca sił sojuszniczych w Europie, podkreślił, że reakcja była "szybka i zdecydowana", co dowodzi "zdolności i determinacji do obrony terytorium sojuszników".

Rosyjski charge d’affaires w Warszawie Andriej Ordash odrzucił oskarżenia, nazywając je "bezpodstawnymi" i twierdząc, że nie przedstawiono dowodów na rosyjskie pochodzenie dronów.

Premier: doszło do 19 przekroczeń polskiej przestrzeni powietrznej

Premier Donald Tusk przekazał, że w nocy z wtorku na środę doszło do 19 przekroczeń polskiej przestrzeni powietrznej i po raz pierwszy drony nadleciały ze strony Białorusi. Jak dodał, konsultacje z sojusznikami przybrały postać wniosku formalnego o uruchomienie art. 4 NATO.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/nł

Polecane

Wróć do strony głównej