Nowe okręty podwodne dla Marynarki Wojennej. Premier: mamy w czym wybierać
- To rząd weźmie na siebie odpowiedzialność za zakup okrętów podwodnych - zadeklarował Donald Tusk. Dodał, że ze względu na skalę inwestycji, będzie ona realizowana w relacji rząd-rząd, a nie w typowej formie kontraktu MON z producentem. - Oferty, które spłynęły są oceniane wysoko i mamy w czym wybierać - zapewnił premier.
2025-09-17, 15:09
Polska kupi nowe okręty podwodne. Tusk: rząd weźmie na siebie odpowiedzialność
Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że rząd zobowiąże się do dostarczenia nowych okrętów podwodnych, a informacja w tej sprawie znalazła się w środowym porządku obrad Rady Ministrów. Obecnie rząd ocenia zagraniczne oferty zakupu nowych okrętów podwodnych, jakie napłynęły do Polski - powiedział premier na początku posiedzenia Rady Ministrów.
- Nie wszystkie w taki sam sposób, ale oceniamy je wysoko, mamy w czym wybierać - zapewnił szef rządu. Zaznaczył, że ze względu na skalę i znaczenie tej kwestii, inwestycja w okręty podwodne zostanie zawarta w formie umowy międzyrządowej - a nie np. w formie typowej dla zakupów sprzętu wojskowego umowie producenta z polskim MON.
- To rząd weźmie na siebie odpowiedzialność za treść tej decyzji - zadeklarował premier. Oznacza to, że polski rząd zawrze umowę z rządem państwa, w którym ulokowany jest producent, który zostanie wybrany do zbudowanie okrętów podwodnych dla Polski. Do tej pory oferty w tej sprawie spłynęły do Polski z szeregu państw - w tym z Niemiec, Francji, Włoch, Szwecji, Hiszpanii oraz Korei Południowej, z której swoją ofertą sformułowały dwie firmy.
Polska chce kupić nowe okręty podwodne. Trzy proponowane oferty w czołówce
Według sygnałów płynących z zajmującej się zakupami sprzętu dla polskich sił zbrojnych Agencji Uzbrojenia najlepiej ocenione zostały trzy z nich: niemiecka (stocznia ThyssenKrupp Marine Systems), szwedzka (Saab) i włoska (Fincantieri).
We wtorek podczas wizyty na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce, Tusk poinformował, że wszystkie oferty zostały przebadane, a teraz rząd podejmie decyzję, kto będzie naszym "ostatecznym partnerem w tym programie".
Program Orka w Marynarce Wojennej. Zakup okrętów podwodnych ciągnie się od lat
Program Orka, przewidujący zakup kilku - najprawdopodobniej trzech - nowych okrętów podwodnych, to jeden z najważniejszych i najpilniejszych programów modernizacyjnych polskiej Marynarki Wojennej. Program ciągnie się już od kilkunastu lat. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w ostatnich miesiącach wielokrotnie zapewniał, że decyzja ws. zakupu okrętów podwodnych ma zapaść jeszcze w tym roku. W czerwcu tego roku premier Tusk zapewniał, że okręty podwodne zostaną wybrane "w sposób bardzo przemyślany", a rząd "nie będzie ulegał żadnej presji". - Żaden lobbing zewnętrzny nie będzie miał na to żadnego wpływu - podkreślił wówczas szef rządu.
Obecna odsłona programu Orka została zapoczątkowana w 2023 roku, gdy powrót do programu i postępowanie na zakup okrętów podwodnych zapowiedział ówczesny minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Do postępowania zgłosiło się wtedy 11 podmiotów, przede wszystkim z Europy - z Francji, Hiszpanii, Włoch, Niemiec i Szwecji - a także z Korei Południowej. W kolejnych miesiącach zajmująca się zakupami sprzętu wojskowego Agencja Uzbrojenia przeprowadziła oceny złożonych ofert. Najwyższe oceny, jak poinformował wówczas resort obrony, otrzymały oferty z Niemiec, Szwecji i Włoch (w kolejności alfabetycznej), jednocześnie nie wykluczając żadnej z innych ofert.
Obecnie polscy marynarze dysponują jednym, całkowicie przestarzałym okrętem ORP "Orzeł", zbudowanym w 1985 roku w ZSRR. Od kilku lat okręt ten regularnie wymaga napraw, a w przypadku jego ewentualnego wycofania ze służby w Marynarce Wojennej, nie będzie już żadnego sprzętu, na którym mogliby szkolić się czy choćby podtrzymywać zdolności marynarze okrętów podwodnych.
Czytaj także:
- Okręty podwodne dla Polski. Jasna deklaracja premiera. "Do końca roku"
- Atomowy okręt podwodny USA na Morzu Śródziemnym. Tuż obok rosyjskiej floty
- Szwedzki wojskowy ostrzega przed Rosjanami na Bałtyku. "Nie można stracić czujności"
Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl