Atomowy okręt podwodny USA na Morzu Śródziemnym. Tuż obok rosyjskiej floty

Amerykański atomowy okręt podwodny był widziany na Morzu Śródziemnym. Mogło to być związane z obecnością rosyjskich statków na tych wodach. Te z kolei miały być załadowane bronią z rosyjskiej bazy wojskowej w Syrii. 

2025-02-09, 07:56

Atomowy okręt podwodny USA na Morzu Śródziemnym. Tuż obok rosyjskiej floty
Rosyjska flotylla, która ewakuowała sprzęt wojskowy z Syrii, najpewniej była śledzona przez amerykański okręt podwodny USS Indiana. Foto: Alexander Zemlianichenko/Associated Press/East News

Amerykańska łódź podwodna śledziła rosyjską flotyllę?

Okręt podwodny, o którym mowa, to najprawdopodobniej USS Indiana. Został zauważony, kiedy płynął z północy Sycylii na południe wyspy. Stąd też padły podejrzenia, że może on obserwować rosyjskie statki. 

Na morzu na południe od Sycylii przebywały w tym czasie rosyjskie kontenerowce Sparta i Sparta II, a także eskortujące je okręty. Wcześniej załadowane zostały wojskowym sprzętem, pochodzącym z rosyjskiej bazy w Syrii. Ponadto grupa okrętów była śledzona przez samolot ATR P-72A włoskich sił powietrznych, oraz amerykańskiego Boeinga P-8 Posejdon. 

Sparta i Sparta II wpłynęły na Morze Śródziemne przez Cieśninę Gibraltarską w sobotę. Eskortowały je fregaty Admirał Grigorowicz i Admirał Gołowko oraz okręty desantowe Iwan Grien i Aleksandr Otrakowski. Wojenne okręty płynęły z wyłączonymi identyfikatorami (AIS).

Zabrali sprzęt z Syrii

Jeszcze pod koniec ubiegłego miesiąca rosyjska flotylla znajdowała się w syryjskim porcie Tartus. Jak jednak poinformowało Centrum Oporu ministerstwa obrony Ukrainy, 27 stycznia z jej pomocą ewakuowano sprzęt wojskowy, który znajdował się w rosyjskiej bazie w Syrii. 

REKLAMA

Na towarowce trafiły setki kontenerów. Wspomniana baza dysponowała wieloma rodzajami broni i sprzętu. Chodzi m.in. o systemy obrony powietrznej, w tym system krótkiego zasięgu TOR i Pancyr-S2 z pociskami 57E6-E. Rosjanie mieli tam także systemy S-300 i S-400 oraz przeciwokrętowe pociski rakietowe K300-P Bastion.

Rosja zerka na Libię

Jeśli chodzi o dwa ostatnie, trafiły one najprawdopodobniej do Libii, gdzie Kreml upatruje szansy na zlokalizowanie nowej bazy. Pozostały sprzęt ma posłużyć w wojnie z Ukrainą. Wydaje się więc, że Moskwa nie widzi perspektywy na porozumienie z nowymi syryjskimi władzami. Baza w Tartusie była ważna dla rosyjskich wpływów w regionie. 

Teraz Kreml może chcieć zastąpić ją nową bazą w Libii. W grę wchodzą porty w Bengazi, Tobruku lub Al-Bajda, kontrolowane przez Chalifę Haftara. Rosyjskie szyki starają się pokrzyżować Amerykanie. W ubiegłym tygodniu zastępca dowódcy AFRICOM, gen. John Brennan wizytował w Libii.

Prowadził tam rozmowy z synem Chalify Saddamem Haftarem. Celem dialogu jest połączenie podzielonych sił zbrojnych i zjednoczenie kraju, co mogłoby znacząco utrudnić Rosji utworzenie baz na terenie Libii. 

REKLAMA

Czytaj także:

Źródło: PAP/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej