Polska wyrzuca miliardy w błoto? PIE: te programy po prostu nie działają

Dzietność na całym świecie, w tym w Polsce, spada zaskakująco szybko, a zachęty finansowo-strukturalne, w tym na przykład 800 plus, mają "ograniczoną skuteczność". Skuteczniejsze niż pieniądze może się okazać poprawa wizerunku rodziny i rodzicielstwa.

2025-09-26, 14:41

Polska wyrzuca miliardy w błoto? PIE: te programy po prostu nie działają
Moneta 1 zł trzymana nad stosem banknotów. Foto: Bartlomiej Magierowski/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Pomimo wydawania około 64–65 miliardów złotych rocznie na sztandarowy program Rodzina 800 plus, eksperci są zgodni co do braku wzrostu dzietności w Polsce, a program nie odwrócił negatywnych trendów demograficznych
  • W 2024 roku współczynnik dzietności (TFR) w Polsce osiągnął historycznie niski poziom 1,10, co stanowi zaledwie połowę wskaźnika 2,1, niezbędnego do prostej zastępowalności pokoleń
  • Głównym motorem zmian demograficznych są trendy kulturowe oraz brak potrzeby posiadania dzieci, a analitycy sugerują, że bardziej efektywna niż transfery finansowe może być poprawa wizerunku rodziny i rodzicielstwa w społeczeństwie

Deszcz pieniędzy nie poprawia dzietności. Ograniczona skuteczność programów publicznych

Polski Instytut Ekonomiczny oraz demografowie wskazują na ograniczoną skuteczność dotychczasowych działań państwa, mających na celu odwrócenie katastrofalnych trendów demograficznych. Największym problemem jest fakt, że możliwości kreowania zachęt do posiadania dzieci przez narzędzia polityki publicznej są coraz częściej podawane w wątpliwość.

Dotyczy to zarówno instrumentów o charakterze finansowym (ulgi podatkowe czy transfery bezpośrednie), jak i przepisów o charakterze strukturalnym, takich jak wydłużanie urlopów rodzicielskich.

800 plus nie działa? 3 wnioski z analiz

Programy socjalne miały zwiększyć dzietność, ale dane pokazują, że ten cel nie został osiągnięty. Oto kluczowe wnioski.

Wsparcie dla już zdecydowanych

Działania państwa służą głównie tym, którzy już zdecydowali się na posiadanie dzieci, niezależnie od obowiązujących przepisów podatkowych czy kodeksu pracy.

Pomoc finansowa, nie zachęta

Transfery finansowe stanowią raczej wsparcie dla mniej zasobnych rodzin niż realną zachętę do posiadania kolejnych dzieci.

Brak wzrostu urodzeń

Program „Rodzina 800 plus” nie spełnił swojego podstawowego celu. Krótkotrwały wzrost liczby urodzeń z 2017 roku okazał się nietrwały, a od tego czasu liczba urodzeń systematycznie i gwałtownie spada.


Eksperci podkreślają, że na decyzje o posiadaniu dzieci wpływa cały szereg złożonych czynników, których nie da się zaadresować wyłącznie transferami pieniężnymi. Kluczowe jest znaczenie stabilności zatrudnienia, dostępu i cen mieszkań, wysokiej jakości usług publicznych oraz zmieniających się trendów kulturowych.

Analitycy zaczynają upatrywać szansy na zmianę negatywnego trendu w technologiach zwiększających produktywność, na przykład tych opartych na sztucznej inteligencji (AI). Liczą na to, że poprawa wydajności pracy uwolni czas poprzez skrócenie wymiaru etatu, co w warunkach wyższych płac może zachęcić klasę średnią do zakładania rodzin. Niemniej jednak, trendy kulturowe (jak brak potrzeby posiadania dzieci w ogóle lub ograniczanie się do jedynaków) mogą okazać się silniejszą barierą niż technologie.

Miliardy zł z budżetu. Przegląd aktywnych programów prorodzinnych

Polska wciąż utrzymuje wiele kosztownych programów, które mają na celu wspieranie rodzin, mimo że ich wpływ na demografię jest oceniany jako ograniczony.

Ile kosztuje wsparcie rodzin?

Najważniejsze programy, ich cele i roczne koszty (dane szacunkowe na 2025 rok).

Rodzina 800 plus

Cel: Uniwersalne świadczenie pieniężne dla każdego dziecka do 18. roku życia.

Aktywny Rodzic (babciowe)

Cel: Ułatwienie rodzicom powrotu do pracy po urodzeniu dziecka (warianty 1500 zł lub 500 zł).

Mieszkanie na Start

Cel: Dopłaty do kredytów hipotecznych, z korzystniejszym oprocentowaniem dla rodzin z dziećmi.

Aktywny Maluch

Cel: Finansowanie tworzenia nowych miejsc w żłobkach i klubach dziecięcych.

Finansowanie In Vitro

Cel: Dofinansowanie procedur zapłodnienia pozaustrojowego dla par borykających się z niepłodnością.

Dobry Start (300 plus)

Cel: Jednorazowe, coroczne świadczenie na wyprawkę szkolną dla każdego uczącego się dziecka.

Łączne wydatki na te programy są mierzone w dziesiątkach miliardów złotych rocznie, co czyni je jednymi z najdroższych inwestycji publicznych w Polsce.

Historyczny spadek dzietności. Wskaźnik 2,1 poza zasięgiem

Mimo tych ogromnych transferów, sytuacja demograficzna Polski uległa historycznemu pogorszeniu. Wskaźnik, który jest kluczowy dla oceny stanu demograficznego, to współczynnik dzietności (TFR), który informuje, ile średnio dzieci rodzi kobieta.

Aby zapewnić prostą zastępowalność pokoleń – czyli utrzymać populację na stałym poziomie bez migracji – wskaźnik TFR musi wynosić co najmniej 2,1. W 2024 roku wskaźnik TFR w Polsce wyniósł zaledwie około 1,10. To jest najniższy odczyt w historii pomiarów. Dla porównania, w 2023 roku wskaźnik wynosił 1,16, a w 2025 roku, według wstępnych wyliczeń, zbliżył się do 1,01.

Demograficzna bomba zegarowa

Prognozy demograficzne dla Polski są alarmujące. Oto kluczowe skutki, które odczujemy wszyscy.

Spadek i starzenie się populacji

Utrata ponad 8 milionów mieszkańców: Populacja Polski skurczy się z 37,6 mln do zaledwie 29,5 mln w 2100 roku.

Co trzeci Polak seniorem: Odsetek osób w wieku 65+ wzrośnie z ok. 20% obecnie do ponad 36% w 2060 roku.

Mediana wieku 50+: Średnia wieku mieszkańca Polski wzrośnie z 42 lat do ponad 50 lat w 2100 roku.

Kryzys na rynku pracy i w ZUS

Ogromny deficyt pracowników: Liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie z 22 mln do zaledwie 13,1 mln w 2080 roku, co zahamuje wzrost gospodarczy.

Zapaść systemu emerytalnego: W 2060 roku na jednego emeryta będzie przypadać już tylko 1,2 osoby pracującej (spadek z prawie 3 obecnie).

Głodowe emerytury: Przyszłe świadczenia będą stanowiły zaledwie ok. 25% ostatniej pensji, co wymusi drastyczne podniesienie wieku emerytalnego.

Wpływ na życie codzienne

Niewydolna ochrona zdrowia: Rosnąca liczba seniorów zderzy się ze spadającą liczbą personelu medycznego, co oznacza dłuższe kolejki i kryzys opieki długoterminowej.

"Puste miasta" i degradacja infrastruktury: Wyludnianie dotknie mniejsze miasta, gdzie utrzymanie szkół, szpitali czy transportu stanie się nieopłacalne.

Spadek dynamiki gospodarczej: Mniejsza liczba młodych, wykształconych ludzi zahamuje innowacyjność, a na rynku nieruchomości pojawi się nadpodaż mieszkań.

Ten dramatyczny spadek dzietności przekłada się na rekordowo niską liczbę urodzeń. W całym 2024 roku na świat przyszło zaledwie około 252 tys. dzieci, co jest najgorszym wynikiem od zakończenia II wojny światowej. Dane za pierwsze półrocze 2025 roku potwierdzają pogłębianie się kryzysu – urodziło się tylko około 115,5 tys. dzieci, czyli o ponad 10 tys. mniej niż w analogicznym, słabym okresie roku poprzedniego. Analitycy prognozują, że cały 2025 rok może zakończyć się liczbą urodzeń na poziomie zaledwie 240 tysięcy.

Czytaj także:

Źródło: PIE/GUS/Michał Tomaszkiewicz

Polecane

Wróć do strony głównej