Rosjanie przy Petrobalticu. Polska sprawdza dno morza
Wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował w piątek, że w ciągu ostatniego roku na Bałtyku miały miejsce nawet cztery prowokacje ze strony Rosji, w tym incydenty przy podmorskiej infrastrukturze krytycznej. Ostrzegł, że takich zdarzeń może być więcej.
2025-10-03, 14:30
Rosyjskie prowokacje na Bałtyku. "Incydentów będzie więcej"
Cezary Tomczyk był pytany w piątek na konferencji prasowej o liczbę ostatnich prowokacji ze strony rosyjskiej. W czwartek premier Donald Tusk poinformował o incydencie w pobliżu portu w Szczecinie. - Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia - powiedział.
W czwartek Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku poinformował, że 1 października Straż Graniczna zauważyła w rejonie podmorskiego rurociągu należącego do spółki Petrobaltic rosyjski kuter. Rosyjska jednostka miała wykonywać podejrzane manewry.
Wiceszef MON poinformował, że w skali państwa tych prowokacji było znacznie więcej niż te, o których poinformowano w czwartek. - W skali samego morza Bałtyckiego mówimy o kilku tego typu przypadkach. Jeden to wielokrotne przepłynięcie przez jeden z tankowców tzw. floty cieni nad polską infrastrukturą krytyczną, która znajduje się na dnie Bałtyku. Wtedy decyzją premiera Tuska został użyty okręt marynarki wojennej, który został wysłany na miejsce w celu sprawdzenia dna Bałtyku, żebyśmy wiedzieli, że nic się tam złego nie wydarzyło - zaznaczył Tomczyk.
Jak dodał, "z punktu widzenia tego, co dzieje się na terenie Polski to są przypadki, które dzieją się właściwie w każdym miesiącu". - To jest taka częstotliwość - zauważył wiceminister. - Jeżeli chodzi o rzeczy na Bałtyku mówimy w ciągu ostatniego roku, de facto, o trzech, czterech przypadkach tego typu. Ale w związku z tym, że też kolejne jednostki pływające są kwalifikowane przez Unię Europejską na listę floty cieni, to możemy spodziewać się, że tych incydentów będzie więcej - zaznaczył Tomczyk.
Ochrona infrastruktury krytycznej. Polska zwiększa gotowość
W jego ocenie, sytuacja z 9 na 10 września, kiedy rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną pokazała, że "raczej jesteśmy na początku pewnego kolejnego etapu, jeżeli chodzi o wojnę hybrydową". - I państwo polskie na wielu poziomach musi być gotowe na wszystkie scenariusze - dodał wiceszef MON.
Dopytywany, o to dlaczego po incydencie w pobliżu portu w Szczecinie służby nie odpowiadały na pytania mediów, a konferencja w MSWiA w tej sprawie odbyła się kilka godzin po informacji premiera o tym zdarzeniu Tomczyk odparł, że "siłą rzeczy", informacja w takich sprawach zawsze będzie "ciut za mała z punktu widzenia mediów".
Jak dodał, z prawnego punktu widzenia pierwszym podmiotem, który chroni infrastrukturę krytyczną "są spółki, które za to odpowiadają i ich uzbrojony system ochronny, który może chronić infrastrukturę krytyczną". Zaznaczył, że do ochrony dochodzi również Straż Graniczna, Wojsko Polskie oraz służby dedykowane w ramach ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Czytaj także:
- Zniszczenie kabli na Bałtyku. Finlandia nie osądzi załogi Eagle S
- Co z Polakami z Flotylli Sumud? Komunikat izraelskiego MSZ
- Ukraina bez Tomahawków? Putin zagroził "nowym etapem eskalacji"
Źródło: PAP