Protesty w Gruzji. Ulice Tbilisi w ogniu demonstracji
W Tbilisi doszło do starć między policją a proeuropejskimi demonstrantami, którzy protestowali przeciw rządzącej partii Gruzińskie Marzenie w trakcie lokalnych wyborów. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych, aby uniemożliwić im dostęp do pałacu prezydenckiego.
2025-10-04, 21:24
Starcia podczas wielkiej demonstracji
Gruzińska policja użyła gazu pieprzowego i armatek wodnych, aby rozpędzić protestujących, zgromadzonych przed pałacem prezydenckim w stolicy kraju, Tbilisi. Do starć doszło podczas wielkiej proeuroepjskiej demonstracji, zwołanej w dniu wyborów samorządowych - poinformowały lokalne media. Demonstranci nie uciekli, ale zaczęli wznosić barykady i rozpalać ogniska.
Według AFP w demonstracji w stolicy wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Część protestujących, która usiłowała dostać się do pałacu prezydenckiego, została odepchnięta od budynku przez policyjne oddziały prewencji.
Wybory lokalne są bojkotowane przez kilka partii opozycyjnych, w tym Zjednoczony Ruch Narodowy byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, który wezwał swych zwolenników do wyjścia na ulice. Rządzącemu od 2012 roku Gruzińskiemu Marzeniu od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zarzuca się dążenie do zbliżenia z Moskwą, m.in. w związku z przyjęciem krytykowanej przez Unię Europejską ustawy o tzw. "agentach zagranicznych". Władze kraju zawiesiły też proces integracji z Unią Europejską.
Proeuropejska opozycja organizuje protesty od niemal roku
Opozycyjne ugrupowania, które od niemal roku organizują protesty przeciwko rządowi, dążą do odsunięcia od władzy partii Gruzińskie Marzenie. Tysiące osób zgromadziły się przed budynkiem parlamentu w alei Rustawelego, gdzie odczytano specjalną rezolucję. Owacyjnie przyjęty dokument deklaruje, że naród przejmuje władzę w kraju, a wszystkie instytucje państwowe powinny być mu podporządkowane.
Niektórzy komentatorzy twierdzą, że opozycji nie uda się obalić rządu, ponieważ poszczególne ruchy wchodzące w jej skład nie są już tak silne, jak podczas największych antyrządowych manifestacji w listopadzie i grudniu 2024 roku.
Źródło: PAP/IAR/inne/