Ścieki wpadają wprost do górskiego potoku. Skandal w Szklarskiej Porębie

W Szklarskiej Porębie dokonano szokującego odkrycia. Urzędnicy, którzy przeprowadzali inspekcję w Stacji Turystycznej Orle w Górach Izerskich, ujawnili, że ścieki są zrzucane wprost do górskiego potoku Kamionek. Wiadomo, jaka kara grozi dzierżawcy obiektu.

2025-10-08, 17:51

Ścieki wpadają wprost do górskiego potoku. Skandal w Szklarskiej Porębie
Ścieki ze Stacji Turystycznej Orle płyną wprost do górskiego potoku Kamionek. Foto: Jakub Thauer/Radio Wrocław

Szklarska Poręba. Ścieki płyną wprost do górskiego potoku

Kontrolę przeprowadzili pracownicy Urzędu Miasta w Szklarskiej Porębie. Wyniki audytu są druzgocące: nieszczelne szambo, nieodpowiednia gospodarka odpadami oraz ścieki, które są zrzucane wprost do górskiego potoku. Wody Polskie nałożyły już karę na dzierżawcę Stacji Turystycznej Orle, Stanisława Kornafela - w sumie 80 tys. zł (po 20 tys. za rurę).

- Takie działania nie będą przez nas tolerowane. Zaczniemy od zaślepienia tych wylotów i naliczenia kary administracyjnej. A warto w tym miejscu wspomnieć, że te kary administracyjne są znaczące, w granicach 20 tys. zł - powiedziała Magdalena Czafurska, dyrektorka Zarządu Zlewni w Lwówku Śląskim.

Co ciekawe, to nie pierwsza tego typu sytuacja. W 2024 roku przeprowadzono inspekcję ws. nielegalnego zrzutu nieczystości do tego samego potoku. - Wyloty zostały zaczopowane. Niestety, sytuacja w tej chwili jest taka, że te wyloty zostały odczopowane i te ścieki dalej są odprowadzane - wyjaśniła Joanna Świątkiewicz, inspektor ds. ochrony środowiska Urzędu Miasta w Szklarskiej Porębie.

Stacja Turystyczna Orle na cenzurowanym. Burmistrz jest oburzony

Miejscy urzędnicy podkreślają, że obiekt turystyczny, o którym mowa - Stacja Turystyczna Orle - regularnie "zanieczyszcza środowisko w rażący sposób". - Nie o to chodzi w naszej turystyce - stwierdził burmistrz miasta Paweł Popłoński.

Nadleśniczy ze Szklarskiej Poręby stwierdził, że to skandal. - Dwa lata temu mieliśmy tutaj sytuację, kiedy te ścieki były upuszczane do potoku, wówczas zareagowały Wody Polskie. Mamy tutaj kolejną żółtą rurę. To sytuacja niedopuszczalna - dodał.

Tak tłumaczy się gospodarz obiektu. "Szambo ma ponad 100 lat"

Radio Wrocław dotarło do Stanisława Kornafela, dotychczasowego gospodarza schroniska. Zapewnił, że nie czuje się winny. - To stan zastały. Szambo jest nieszczelne, jest kanał odwadniający, gdzie rzeczywiście przez nieszczelność to szamba przecieka - tłumaczył. Jak dodał szambo "ma ponad 100 lat".

Czytaj także:

Źródło: Radio Wrocław/pb

Polecane

Wróć do strony głównej