Gigantyczna wycinka na Helu? Ostatni moment, by uratować setki drzew
Na Półwyspie Helskim miało powstać Centrum Rewitalizacji Zdrowia Hel Happiness. By przedsięwzięcie doszło do skutku, pod wycinkę miało pójść 433 drzew - poinformowała "Gazeta Wyborcza". Skala przedsięwzięcia przeraziła opinię publiczną. Ostatecznie cała akcja została wstrzymana, aż do zakończenia postępowania.
2025-10-09, 17:00
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Kontrowersyjna wycinka drzew na Helu wstrzymana
- Planowano zbudować nowe obiekty kompleksu hotelowego Hel Happiness
- Aby to zrealizować, chciano wyciąć ponad 400 drzew
- Powierzchnia inwestycji to 10 tysięcy metrów kwadratowych
Wycinka drzew na Helu wstrzymana?
Wszczęto postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji burmistrza Helu. "Oznacza to, że wycinka drzew została wstrzymana aż do zakończenia postępowania lub uchylenia go przez sąd administracyjny" - czytamy. O sprawie jako pierwsza poinformowała "Wyborcza". Skala całego przedsięwzięcia - wycinka ponad 400 drzew - spowodowała, że sprawą zainteresowali się obrońcy przyrody, którzy wierzą, że uda im się zastopować wycinkę.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Gdańsku przekazało, że wszczęło z urzędu dwa postępowania. Chodzi o:
- decyzję burmistrza Helu w sprawie ustalenia środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia polegającego na budowie Centrum Rewitalizacji Zdrowia Hel Happinesss, apartamentowca oraz garażu wielopoziomowego wraz z niezbędną infrastrukturą towarzyszącą;
- decyzję burmistrza Helu w sprawie ustalenia warunków zabudowy i zagospodarowania terenu dla inwestycji polegającej na budowie Centrum Rewitalizacji Zdrowia Hel Happiness (budynek hotelowy), budynku z apartamentami do wynajęcia oraz garażu wielopoziomowego wraz z niezbędną infrastrukturą towarzyszącą.
Władze Helu: decyzje wydano zgodnie z przepisami
Organ przekazał, że podjęto decyzję o wstrzymaniu wykonania obu decyzji. Jarosław Pałkowski, zastępca burmistrza Helu, zwrócił uwagę na "zaangażowanie osób, które uważają, że decyzje zostały wydane niezgodnie z prawem".
- Stoimy na stanowisku, że decyzje wydano zgodnie z przepisami. W razie potrzeby będziemy to uzasadniać - zapewnił w rozmowie z "Wyborczą". Jak dodał "to nie pierwsze ani pewnie nie ostatnie postępowanie SKO, z którym mamy do czynienia".
Mikołaj Pułło, prezes gdańskiego SKO, przyznał, że wszczęcie przez organ postępowania nie oznacza, że inwestor traci pozwolenie na budowę, ale skutkuje wstrzymaniem wykonania decyzji. Oznacza to, że nie będzie można wykonać wycinki drzew do zakończenia postępowania lub uchylenia postanowienia.
- Alert RCB od 10 do 17 października. Ostrzeżenie dla trzech województw
- Pogoda na Wszystkich Świętych. To może pokrzyżować plany milionów Polaków
Źródła: Gazeta Wyborcza/PolskieRadio24.pl/pb