Maria Corina Machado. Noblistkę nie raz próbowano brutalnie uciszyć

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla ze względu na swą odwagę nazywana jest "Damą ze Stali" lub "Żelazną Damą". Nie ma w tym cienia przesady. Maria Corina Machado nadal uparcie walczy o wolność i demokrację w Wenezueli, mimo że od lat atakowana jest, również fizycznie, przez zwolenników reżimu Maduro i podległe mu siły.

2025-10-10, 14:45

Maria Corina Machado. Noblistkę nie raz próbowano brutalnie uciszyć
Maria Corina Machado podczas kampanii wyborczej Edmunda Gonzaleza Urrutii, opozycyjnego kandydata na urząd prezydenta Wenezueli. Foto: PAP/EPA/Henry Chirinos

Atak w parlamencie

30 kwietnia 2013 roku, dwa tygodnie po wyborach prezydenckich, które oficjalnie wygrał Nicolás Maduro, kontynuator polityki swego poprzednika Hugo Cháveza, odbyła się w Caracas sesja Zgromadzenia Narodowego, na której opozycja zamierzała wyjaśnić wątpliwości związane z procesem wyborczym. Zastanowienie budził fakt, że Maduro wygrał różnicą zaledwie 0,7 procenta. Wszyscy parlamentarzyści byli więc dość nerwowi. Członkowie opozycji mieli ze sobą transparent kwestionujący wyniki elekcji.

Posiedzenie było transmitowane przez wenezuelską telewizję. W pewnym momencie wszystkie rządowe kamery w sali zostały skierowane w sufit, a Zgromadzenie Narodowe nagle zamieniło się w brutalną bójkę. Politycy związani z Maduro zaatakowali posłów opozycji, bijąc ich i rzucając w nich krzesłami. Maria Corina Machado w udzielonym później wywiadzie powiedziała, że została "zaatakowana od tyłu, uderzona w twarz, rzucona na podłogę i kopana".

Kilka godzin później Nicolás Maduro w radiowym wystąpieniu oskarżył opozycję o sprowokowanie przemocy i zaapelował, aby taka sytuacja się nie powtórzyła. Jego obłudnej prośbie stało się zadość. Od tej pory opozycjoniści, w tym i sama Maria Corina Machado, atakowani byli poza budynkami parlamentu. A przemoc wobec tegorocznej noblistki stała się dla niej prawie codziennością. Z powodu gróźb śmierci trójka jej dzieci mieszka zresztą za granicą. Atmosfera zagrożenia wokół Machado gęstnieje bowiem z roku na rok.

"Ogień demokracji"

10 października 2025 roku przewodniczący Norweskiego Komitetu Noblowskiego Jorgen Watne Frydnes ogłosił, że Marii Corinie Machado przyznano Pokojową Nagrodę Nobla za "niestrudzoną pracę na rzecz promowania demokratycznych praw dla ludności Wenezueli oraz za walkę o osiągnięcie sprawiedliwego i pokojowego przejścia od dyktatury do demokracji".

– Jako liderka sił demokratycznych w Wenezueli, Maria Corina Machado jest jednym z najbardziej niezwykłych przykładów cywilnej odwagi w Ameryce Łacińskiej we współczesnych czasach. To odważna i oddana orędowniczka pokoju – mówił Frydnes. – To kobieta, która podtrzymuje ogień demokracji pomimo otaczającej ciemności – stwierdził.

Maria Corina Machado urodziła się 7 października 1967 roku w Caracas. Ma dyplom z inżynierii przemysłowej zdobyty na Universidad Católica Andrés Bello oraz tytuł magistra finansów z Instituto de Estudios Superiores de Administración. Po studiach krótko pracowała w przemyśle samochodowym w Valencii, ale bardzo szybko zaczęła angażować się w działalność publiczną i postanowiła poświęcić się tylko jej.

W 1992 roku założyła Fundację Atenea, która dzięki wpływom z datków opiekowała się biednymi i bezdomnymi dziećmi oraz sierotami z ulic Caracas. Dziełem jej życia jest jednak obywatelskie stowarzyszenie Súmate, utworzone w 2002 roku wspólnie z Alejandro Plazem, z wykształcenia inżynierem elektrykiem i konsultantem do spraw zarządzania.

Głównym obszarem działalności Súmate jest monitorowanie przebiegu wyborów i ich legalności. Organizacja zrodziła się z niepokoju, jaki zapanował wśród środowisk opozycyjnych po referendum w sprawie zmiany konstytucji podczas rządów Hugo Cháveza, który zapewnił sobie kilkukrotnie wydłużenie łącznego czasu prezydentury.

Nie chodziło jednak o to, kto był u władzy, lecz o katastrofalnie niską frekwencję, która wyniosła 44 procent ogółu uprawnionych do głosowania. W referendum nie wziął udziału prawie żaden przeciwnik Cháveza, co sprawiło, że nowa konstytucja została wprowadzona głosami zwolenników prezydenta, którzy stanowili mniej niż jedną trzecią społeczeństwa.

Ludzie skupieni w Súmate chcieli więc zmobilizować obywatelskie siły opozycyjne, by brały udział w demokratycznym procesie i mogły współdecydować o kształcie państwa, inaczej władza, która ma widoczną skłonność do autorytaryzmu, poczuje się zachęcona do odbierania Wenezuelczykom kolejnych praw.

Władza oczywiście nie zamierzała zrezygnować z ograniczania wolności tylko dlatego, że jakaś część obywateli zacznie głosować przeciw niej. Z biegiem lat rządzący Wenezuelą chaviści (termin "chavizm" ukuto od nazwiska Cháveza) zamienili państwo w reżim antydemokratyczny, który nierzadko brutalnie reaguje na próby politycznej krytyki. Ale aktywność Marii Machado, jej współpracowników i sympatyków sprawia, że Maduro i jego ludzie nie mogą zupełnie swobodnie miażdżyć wolności i praw człowieka. I to wywołuje wściekłość grup prorządowych. Machado od dawna jest na ich celowniku.

Butelki, kamienie, pistolety

Działalność pozarządowa nie wystarczyła jednak Marii Corinie Machado. W 2010 roku wygrała wybory do Zgromadzenia Narodowego i jednocześnie opuściła szeregi Súmate, by uniknąć oskarżeń o upolitycznienie stowarzyszenia. Od początku kariery parlamentarzystki bezlitośnie punktowała błędy administracji Cháveza, rządową propagandę i zabiegi mające na celu radykalne ograniczenie wystąpień przedstawicieli opozycji w mediach.

Następnie została kandydatką opozycji w prawyborach prezydenckich w 2012 roku, i choć wówczas zdecydowano, że przeciw Chávezowi wystartuje ktoś inny, to już sam fakt "pchania" się przez Machado do wielkiej polityki wystarczył, by chaviści zaczęli ją atakować nie tylko werbalnie, lecz także fizycznie.

Latem 2011 roku grupa zwolenników rządu obrzuciła ją kamieniami i butelkami. Jesienią tego samego roku członkowie Zmotoryzowanego Frontu Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli ranili Machado i dwie towarzyszące jej osoby za to, że odważyła się pokazać na "terytorium chavistów". Kilka miesięcy po wspomnianej wyżej bójce w parlamencie wiosną 2013 roku, w listopadzie na Machado i jej sympatyków posypały się kamienie i fajerwerki.

Szczególnie niebezpieczne było zdarzenie z 30 lipca 2014 roku, gdy uzbrojeni w broń palną, kamienie i kije członkowie wspierających rząd Wenezueli skrajnych lewicowych bojówek Colectivos zaatakowali samochód, którym jechała Maria Machado. Gdy udało im się zatrzymać pojazd, tylko interwencja okolicznych mieszkańców skłoniła ich do odejścia.

Maduro kontra demokracja

Kilka miesięcy przed tym wydarzeniem Machado była jedną z liderek demonstracji opozycji przeciwko Maduro podczas protestów, jakie przetoczyły się przez Wenezuelę w 2014 roku. Za udział w tych wydarzeniach władze chciały wytoczyć jej proces o zdradę stanu. Gdy to się nie udało, na podstawie sfabrykowanych dowodów oskarżono kobietę i kilku innych przedstawicieli opozycji o zawiązanie spisku, którego celem miało być zamordowanie prezydenta.

Choć ostatecznie sprawy te zostały zawieszone lub umorzone, w 2014 roku Machado jako "podejrzana" została usunięta ze Zgromadzenia Narodowego (co było najprawdopodobniej głównym celem owych insynuacji i bezpodstawnych oskarżeń). Kolejne kilka lat spędziła jako prezenterka w niezależnej stacji Radio Caracas Radio, zamkniętej przez Maduro w 2023 roku.

Kolejną próbę kandydowania na urząd prezydencki podjęła przed wyborami w 2024 roku, ale i tym razem opozycja postawiła na kogoś innego. Machado solidarnie wsparła jednak kandydaturę Edmunda Gonzáleza Urrutii, który wzmocniony głosami wyborców koleżanki wyrósł na poważne zagrożenie dla starającego się o reelekcję Nicolása Maduro.

Podczas kryzysu politycznego, jaki wybuchł w 2024 roku w Wenezueli po sfałszowanych wyborach, które znów przyniosły zwycięstwo znienawidzonemu Maduro, Maria Corina Machado zaczęła bać się o swoje życie i kilka miesięcy spędziła w ukryciu, śląc w świat dowody wyborczych fałszerstw i antydemokratycznych działań reżimu (zdobyli je wolontariusze Súmate, zanim przedstawiciele władz nie usunęli ich z lokali wyborczych). Jej obawy okazały się słuszne. W styczniu 2025 roku w Caracas doszło do próby aresztowania polityczki przez posłuszne prezydentowi służby wojskowe, które ostrzelały motocykle towarzyszące jej w drodze.

To wydarzenie symbolicznie wpisuje się w wieloletnią pokojową walkę Marii Machado z siłami autorytarnego antydemokratyzmu, i jak w soczewce pokazuje różnice między jej odważną działalnością a brutalnością reżimu, który chce ją uciszyć. Jako współzałożycielka Súmate tak scharakteryzowała ideę tej organizacji: "chodziło o to, by karty wyborcze zastąpiły pociski".

Dla reżimu Maduro, który za wszelką cenę chce utrzymać się przy władzy, takie podejście jest czymś zupełnie niezrozumiałym. Maria Corina Machado wciąż musi się ukrywać

Źródło: Polskie Radio/Michał Czyżewski

Polecane

Wróć do strony głównej