Broń 3D zalewa USA. Policja bije na alarm. "Nie da się jej namierzyć"
W Stanach Zjednoczonych gwałtownie rośnie liczba broni drukowanej w technologii 3D. Eksperci ostrzegają, że nowe konstrukcje, pozbawione numerów seryjnych i możliwości śledzenia, mogą okazać się groźniejsze niż słynna "broń widmo".
2025-10-16, 19:05
Broń widmo. Jej liczba w USA szybko rośnie
Aktywiści z ruchu Everytown for Gun Safety, przeciwdziałający przemocy z użyciem broni palnej, obawiają się, że wraz ze spadkiem cen drukarek i wzrostem zaawansowania technologicznego - a także szybkim rozprzestrzenianiem się projektów części do broni w internecie - USA mogą stanąć na krawędzi kolejnej fali nieuregulowanej, domowej roboty broni, która unika śledzenia numerów seryjnych i weryfikacji przeszłości - podaje Associated Press (AP).
Organizacja zebrała dane z ok. 20 departamentów policji, aby wskazać tempo, w jakim narasta problem. Otóż w 2020 roku (we wspomnianych departamentach) skonfiskowano ponad 30 sztuk broni wydrukowanej w technologii 3D. W 2024 roku - ponad 300. "Choć to wciąż ułamek dziesiątek tysięcy sztuk broni palnej konfiskowanej każdego roku przez prawie 18 tys. departamentów policji w kraju, ten gwałtowny wzrost odzwierciedla wczesną trajektorię rozwoju tzw. broni widmo [mowa o broni składanej samodzielnie z zestawów - red.]" - zauważa AP, dodając, że broń tę można montować samodzielnie, w dodatku "wymyka się ona federalnym regulacjom".
Trudniej ją namierzyć niż "broń widmo"
AP wskazuje, że trzy lata temu federalne Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych wprowadziło nowe przepisy wymagające numerów seryjnych, weryfikacji przeszłości i wieku w przypadku zestawów (ghost gun)", z których konstruowana jest tzw. broń widmo. Na początku obecnego roku przepisy podtrzymał Sąd Najwyższy. "Pozwy sądowe i zakazy na szczeblu stanowym ostatecznie doprowadziły do zamknięcia firmy Polymer80, niegdyś czołowego producenta tych zestawów" - czytamy.
Ale broń wytwarzana w technologii 3D stanowi poważniejszy problem. Nie jest "produkowana ani sprzedawana przez przemysł zbrojeniowy", a firmy zajmujące się drukarkami 3D bądź platformy chmurowe, "na których przechowywane są projekty broni", nie podlegają nadzorowi wspomnianego biura.
Drukowanie broni, samouczki w internecie
Alvin Bragg, prokurator okręgowy Manhattanu, naciska na producentów drukarek i platform internetowych, aby "usunęli projekty broni i wprowadzili zabezpieczenia przed nadużyciami". Zaapelował też do YouTube'a o usunięcie samouczka z zakresu drukowania broni. Podejrzany tłumaczył się, że znalazł go "podczas oglądania gry Call of Duty".
- Skontaktowaliśmy się więc z YouTube'em i zaktualizowaliśmy ich zasady - skomentował sprawę Bragg. - Gdybyśmy zajmowali się wyłącznie ściganiem osób posiadających broń, zamiast zastanowić się, jak zapobiec jej drukowaniu i aktywnie rozmawiać z tymi firmami, bylibyśmy bardzo w tyle - dodał.
"Trzeba skupić się na ograniczaniu nadużyć"
Biuro prokuratora na początku roku wykryło liczne plany broni również na "dużej platformie projektowania cyfrowego" (nie podano nazwy), które można było pobrać. "Także ona zgodziła się na wykrywanie i usuwanie tego rodzaju treści" - czytamy.
Aktywiści z Everytown, jak i Alvin Bragg relacjonują, że coraz więcej firm jest otwartych na takie rozwiązania. Część producentów drukarek 3D wprowadziło te oprogramowanie, które "rozpoznaje kształty części broni i blokuje maszynom ich produkcję". - Musimy skupić się na ograniczaniu nadużyć, a nie na demonizowaniu tego narzędzia [drukarek - red.] - powiedział AP John Amin, prezes hiszpańskiej firmy Print&Go. Osobiście wdrożył szereg kontroli, aby zapobiec powstawaniu nielegalnej broni; mowa zarówno o nadzorze ludzi, jak i wykrywaniu automatycznym.
Czytaj także:
- USA. Strzelanina w barze. Wielu zabitych i rannych
- Krwawa strzelanina po meczu w Missisipi. Cztery osoby nie żyją
- Korea Północna prezentuje superbroń. "Najpotężniejszy pocisk"
Źródło: Associated Press/łl