Atak koktajlem Mołotowa na biuro PO. "PiS daje przyzwolenie"
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie próby podpalenia koktajlem Mołotowa siedziby Platformy Obywatelskiej. - To nie jest przypadkowe miejsce, to nie są przypadkowe osoby - powiedziała w Polskim Radiu 24 posłanka PO Jolanta Niezgodzka.
2025-10-17, 18:21
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Policja bada sprawę potencjalnego ataku na biuro poselskie Platformy Obywatelskiej przy ulicy Wiejskiej w Warszawie
- Według nieoficjalnych informacji nieznany sprawca próbował podpalić biuro przy użyciu koktajlu Mołotowa
- Nienawiść fizyczna zaczyna się do słów - mówiła w Polskim Radiu 24 Jolanta Niezgodzka
OGLĄDAJ. Jolanta Niezgodzka gościem Kamila Szewczyka
Dwóch mężczyzn rzuciło koktajl Mołotowa w kierunku siedziby Platformy Obywatelskiej. Do incydentu doszło przy ulicy Wiejskiej, niedaleko Sejmu. Ogień i zadymienie szybko zlikwidowano, nikt nie został ranny. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia. Według posła PO Witolda Zembaczyńskiego, który poinformował o ataku, napastnicy krzyczeli obraźliwe hasła pod adresem polityków partii. Jak ocenił, był to "akt terroru politycznego". Do sprawy odniósł się szef MSWiA. "W sprawie ataku na siedzibę PO w Warszawie. Policja działa. Sprawcy nie pozostaną bezkarni. Po obrzydliwych słowach Bąkiewicza apelowaliśmy do władz PiS o potępienie tej mowy nienawiści. Potępienia nie było. Były zachwyty" - napisał Marcin Kierwiński.
- Myślę, że te sprawy mogą być ze sobą związane - powiedziała Jolanta Niezgodzka, pytana o wpis szefa MSWiA, w którym nawiązał do Roberta Bąkiewicza. - Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało w tej sytuacji - powiedziała posłanka. Podkreśliła, że "takie sytuacje mogą się powtarzać, jeżeli nie będzie zdecydowanej reakcji z każdej strony sceny politycznej".
Posłuchaj
Jolanta Niezgodzka gościem Karola Szewczyka (Rozmowa Polskiego Radia 24) 12:05
Dodaj do playlisty
Przyzwolenie PiS na przemoc i nienawiść
Podczas wiecu Prawa i Sprawiedliwości 11 października ze sceny przemawiał też Robert Bąkiewicz. Mówił, że "chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły". Nawoływał również do chwytania "mieczy, kos i różańców". - To jest ewidentne nawoływanie do przemocy, to jest podsycanie nienawiści - mówiła Niezgodzka. Przypomniała, że te słowa padły na wiecu organizowanym przez konkretną partię i "oczywiście nikt od tych słów się nie odciął". - To jest w tym wszystkim najgorsze - oceniła. - Jeżeli partia, czołowi politycy nie odcinają się od takich słów, które padają na ich wiecu, to znaczy, że dają przyzwolenie - argumentowała. Jak mówiła, to sygnał dla osób niezrównoważonych lub zbyt mocno zaangażowanych w działalność partyjną do tego, żeby przystępować do ataku.
- Każda nienawiść fizyczna zaczyna się od słów nienawistnych i tutaj mamy ewidentny tego przykład - mówiła posłanka PO. Wyraziła nadzieję, że "politycy, zwłaszcza prawicy, opamiętają się, bo w końcu dojdzie do tragedii". Wskazała, że do takich tragedii już dochodziło w przeszłości i przywołała śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
To nie jest przypadkowe miejsce
Gościni Polskiego Radia 24 podzieliła się swoimi obawami, że sprawcy ataku przy Wiejskiej mogą jeszcze próbować zrobić komuś krzywdę. Liczyła na szybkie ich zatrzymanie przez służby. Powołując się na relacje świadków, stwierdziła, że "to są osoby, które ewidentnie działały na tle politycznym". - To nie jest przypadkowe miejsce, to nie są przypadkowe osoby - podkreśliła.
Czytaj także:
- Politycy komentują atak na siedzibę PiS w Warszawie. "Deprecjonując te wydarzenia opozycja hoduje drugiego Cybę"
- Sąd: dożywocie dla zabójcy działacza PiS
- Karnowski: do końca nie rozliczono osób winnych śmierci Pawła Adamowicza
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Kamil Szewczyk
Opracowanie: Filip Ciszewski