Obietnica kwoty wolnej będzie zrealizowana na 30%? Mamy odpowiedź Domańskiego
- Mój rząd zrealizował 30% konkretów, bo moja partia otrzymała w wyborach 30% głosów - stwierdził w Piotrkowie Trybunalskim premier Donald Tusk. Minister finansów Andrzej Domański został zapytany w "Sygnałach dnia", czy obietnica wyższej kwoty wolnej od podatku zostanie wdrożona w 30%. Co odpowiedział szef resortu finansów?
2025-10-22, 11:04
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Kwota wolna zamrożona do 2027 roku: Minister Finansów Andrzej Domański wprost potwierdził, że w 2026 roku kwota wolna od podatku, która miała wzrosnąć z 30 000 zł do 60 000 zł, pozostanie na niezmienionym poziomie, a przyczyną są rekordowe nakłady na obronność i zły stan finansów publicznych.
- Obecny plan Ministerstwa Finansów: Postulat podwyżki nie został anulowany, lecz przesunięty w czasie, a termin jego realizacji jest obecnie nieznany – dyskusja na temat konkretnego planu podwyżki jest wciąż przed premierem i ministrem finansów.
- Wyliczenie 30-procentowej realizacji: Gdyby obietnica podniesienia kwoty wolnej o 30 000 zł (różnica między 30 000 zł a obiecanymi 60 000 zł) została zrealizowana w 30%, nowa kwota wolna wyniosłaby 39 000 zł.
Niezrealizowany "Konkret na 100 dni". Kwota wolna pozostaje w zawieszeniu
Podniesienie kwoty wolnej od podatku dochodowego (PIT) z obecnych 30 000 zł do 60 000 zł było jedną z najważniejszych obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, znajdującą się w programie "100 konkretów na 100 dni". Zakładano, że realizacja tego celu sprawiłaby, iż osoby zarabiające do 6000 zł brutto miesięcznie nie płaciłyby w ogóle podatku dochodowego, a dla pozostałych podatników korzyść wyniosłaby dodatkowe 3600 zł rocznie. Po dwóch latach od wyborów koalicja zrealizowała tylko małą część wyborczych obietnic.
Wśród niedotrzymanych obietnic znalazła się reforma systemu podatkowego. Wyższa kwota wolna nie została wdrożona ani w roku 2024, ani w bieżącym 2025, co oznacza, że rozliczając PIT za te lata, podatnicy wciąż korzystają ze starego progu 30 000 zł. Minister Domański został o to zapytany w "Sygnałach dnia" na antenie Jedynki – prowadzący Grzegorz Osiecki wprost nawiązał do wypowiedzi premiera dotyczącej stanu realizacji obietnic wyborczych. - Czy w takim razie wchodzi w grę wariant podwyżki kwoty wolnej o 30%? – zapytał dziennikarz.
- Krok po kroku realizujemy nasze zobowiązania wobec wyborców. Podnieśliśmy, tak jak obiecywaliśmy, o 30% wynagrodzenia dla nauczycieli i o 20% dla sfery budżetowej. W pierwszych tygodniach naszych rządów wprowadziliśmy "babciowe". Pamiętam, jak jeszcze PiS w trakcie kampanii mówił, że tego nie zrobimy, a wprowadziliśmy program "Aktywny Rodzic", dzięki któremu już setki tysięcy polskich rodzin otrzymują dodatkowe środki. Ten postulat kwoty wolnej nie jest w żaden sposób anulowany. Natomiast całą naszą rozmowę poświęciliśmy praktycznie dyskusji o finansach publicznych, budowaniu bezpieczeństwa i nakładach na obronę. Mogę tylko powtórzyć za premierem Tuskiem, że w 2026 roku kwota wolna nie ulegnie zmianie – odpowiedział szef MF.
Osiecki dopytał, kiedy kwota wolna zostanie przedyskutowana z premierem Tuskiem. - Ten plan... Oczywiście pracujemy nad nim w Ministerstwie Finansów. Ta dyskusja jest jeszcze przed nami – przyznał Andrzej Domański.
Kwota wolna od podatku. Co by oznaczała realizacja obietnicy na 30%?
Słowa premiera o 30-procentowej realizacji konkretów nasunęły prowadzącemu pytanie o proporcjonalne spełnienie obietnicy podatkowej. Obietnica dotyczyła podwyżki kwoty wolnej z 30 000 zł do 60 000 zł, czyli o 30 000 zł.
Co by było, gdyby rząd zrealizował 30% obietnicy?
Symulacja podwyżki kwoty wolnej od podatku z 30 000 zł do 60 000 zł, zrealizowanej tylko w 30%.
Pełna obiecana podwyżka
+30 000 zł
Scenariusz: 30% realizacji podwyżki
+9 000 zł
Obecna kwota wolna
30 000 zł
+
30% obietnicy
9 000 zł
=
Nowa kwota wolna
39 000 zł
W takim wariancie, nowa kwota wolna wyniosłaby 39 000 zł rocznie, co i tak oznaczałoby ulgę podatkową wyższą o 1080 zł rocznie dla większości podatników. Jednak Minister Domański nie potwierdził tego wariantu, jedynie stanowczo zapowiedział brak zmian w przyszłym roku.
Historia kwoty wolnej: Od 3 tysięcy do Polskiego Ładu
Obecnie obowiązująca kwota wolna od podatku wynosi 30 000 zł rocznie i została wprowadzona 1 stycznia 2022 roku w ramach szerokiej reformy podatkowej, znanej jako "Polski Ład". Dotyczy ona osób rozliczających się na zasadach ogólnych (skala podatkowa), w tym pracowników na umowach o pracę czy zlecenie.
Przed tą zmianą, w 2021 roku, kwota wolna wynosiła 8000 zł, choć system był skomplikowany i degresywny. Dla większości Polaków, których dochód znajdował się między 13 001 zł a 85 528 zł, kwota wolna wynosiła zaledwie 3091 zł. Przez wiele lat, od 2009 do 2016 roku, kwota ta była stała i utrzymywała się właśnie na niskim poziomie 3091 zł.
Dlaczego tracimy 300 zł miesięcznie?
Analiza skutków braku podwyżki kwoty wolnej od podatku do 60 000 zł.
Kwota wolna nie jest odejmowana od dochodu. Jest przeliczana na kwotę, którą odejmuje się od twojego podatku (Kwota Wolna × 12% = Kwota Zmniejszająca Podatek).
Jak jest obecnie (30 000 zł)
30 000 zł × 12% =
3 600 zł
(300 zł miesięcznie)
Jak miało być (60 000 zł)
60 000 zł × 12% =
7 200 zł
(600 zł miesięcznie)
Jaka jest różnica (twoja strata)
600 zł - 300 zł = 300 zł miesięcznie
Brak podwyżki oznacza, że państwo co miesiąc "zabiera" na zaliczkę na podatek 300 zł więcej, niż gdyby obietnica została zrealizowana. Rocznie to 3600 zł.
Kto traci najwięcej?
Osoby z dochodem do 30 000 zł rocznie
Dla nich zmiana jest neutralna, ponieważ już teraz nie płacą podatku PIT. (Strata: 0 zł)
Osoby z dochodem 30 000 - 60 000 zł rocznie
To oni tracą najwięcej procentowo. Zamiast nie płacić podatku, płacą go nadal. Ich strata rośnie od 0 zł do pełnych 3600 zł rocznie. (Strata: do 300 zł miesięcznie)
Osoby z dochodem powyżej 60 000 zł rocznie
Każda taka osoba (mieszcząca się w I progu) traci dokładnie 3600 zł rocznie. Ich podatek jest o 300 zł wyższy, niż byłby po realizacji obietnicy. (Strata: dokładnie 300 zł miesięcznie)
Wprowadzenie kwoty 30 000 zł w 2022 roku znacząco zwiększyło ulgę podatkową dla większości osób, szczególnie tych o najniższych i średnich dochodach. W praktyce kwota zmniejszająca podatek wzrosła dla nich z ok. 525,12 zł rocznie do 3600 zł rocznie (30 000 zł * 12%). Należy jednak pamiętać, że podniesienie kwoty wolnej było częścią Polskiego Ładu, który jednocześnie zlikwidował możliwość odliczania składki zdrowotnej od podatku.
Dla wielu podatników, zwłaszcza tych lepiej zarabiających oraz przedsiębiorców rozliczających się na skali podatkowej, likwidacja tej ulgi zniwelowała, a często nawet przewyższyła, korzyść wynikającą z wyższej kwoty wolnej. O ile dla osób o najniższych dochodach była to zmiana bezspornie korzystna, o tyle dla pozostałych efekt był neutralny lub wręcz prowadził do wzrostu faktycznego obciążenia podatkowego.
Przyszłość kwoty wolnej. Obronność ważniejsza niż ulgi
Z wypowiedzi ministra Andrzeja Domańskiego oraz innych przedstawicieli rządu jasno wynika, że głównym powodem wstrzymania kluczowej obietnicy są względy budżetowe i strategiczne.
Dlaczego kwota wolna nie wzrośnie do 60 000 zł?
Rząd tłumaczy, że na realizację obietnicy nie pozwalają astronomiczne koszty i trudna sytuacja budżetowa.
Szacowany roczny koszt podwyżki
48 - 56 mld zł
Główne powody wstrzymania zmian
Zły stan finansów publicznych
Rząd wskazuje na zły stan finansów publicznych odziedziczony po poprzednikach jako główną barierę.
Procedura nadmiernego deficytu UE
Polska została objęta procedurą (deficyt w 2023 r. przekroczył próg 3% PKB), co formalnie wymusza na rządzie ograniczenie wydatków.
Priorytetowe wydatki na obronność
W obliczu wojny na Ukrainie, Polska przeznacza rekordowe nakłady na armię (rzędu 5% PKB), co pochłania ogromne zasoby budżetowe.
Minister Domański wprost skomentował, że cała dyskusja o finansach publicznych, budowaniu bezpieczeństwa i nakładach na obronę musiała wpłynąć na decyzję o braku zmian kwoty wolnej w 2026 roku.
Obecna narracja rządowa przesuwa termin realizacji tej obietnicy na koniec bieżącej kadencji Sejmu, czyli najpóźniej na jesień 2027 roku, co oznacza, że do tego czasu podatnicy muszą pogodzić się z brakiem spodziewanej ulgi. Dodatkowo, na rządzie spoczywa presja polityczna, ponieważ nowo wybrany prezydent zapowiedział, że jeśli rząd nie podejmie działań, on sam złoży projekt ustawy w Sejmie.
Źródło: Sygnały dnia/Michał Tomaszkiewicz