To dlatego Lewandowski nie jest wśród kapitanów Barcelony. Mogło zaboleć

Dlatego nie jest wśród kapitanów? "Zły policjant" Lewandowski

Napastnik Barcelony wraca do zdrowia po kontuzji mięśnia dwugłowego uda, której doznał w meczu Polska - Litwa. Według doniesień może być gotowy na spotkanie z Elche, które odbędzie się 2 listopada. 

Lewandowski rozgrywa swój czwarty sezon w Barcelonie. Wiele wskazuje na to, że powoli zbliża się koniec jego przygody z "Dumą Katalonii" - wygasająca w czerwcu przyszłego roku umowa może nie zostać przedłużona.

Jeden z katalońskich dziennikarzy poruszył temat, który może nie być przyjemny dla reprezentanta Polski. Chodzi o to, że Polak nie zdobył wystarczającego poparcia, by dołączyć do grupy kapitanów klubu. Dlaczego do tego doszło?

- Robert wszedł w rolę złego policjanta, wywierał presję podczas treningów. Dla młodych graczy był bardzo surowym nauczycielem. Prawdopodobnie to oni na niego nie głosowali - wyjaśnił Toni Juanmarti w rozmowie, którą przeprowadził "Fakt".

Polak dał impuls kolegom

Okazało się jednak, że postawa Polaka miała pozytywny wpływ na drużynę.

Według dziennikarza, trener Hansi Flick przeprowadził rozmowy z młodymi piłkarzami, w tym z Lamine’em Yamalem, tłumacząc im, że wymagania Lewandowskiego wynikają z jego mentalności zwycięzcy. To miało uspokoić sytuację i pozwolić graczom inaczej spojrzeć na całą sytuację.

Sam Lewandowski już wcześniej odnosił się do tematu kapitańskiej opaski z dystansem. Przyznał, że brak opaski nie przeszkadza mu być głośnym w kontaktach z kolegami i mieć coś do powiedzenia w szatni. Dodał też, że ta rola czasem oznacza robienie rzeczy, które nie wszystkim się podobają.

Czytaj także: 

• Gole z meczu Szachtar - Legia. Zobacz wideo bramek
• Robert Lewandowski wróci wcześniej do gry? Peszko podał termin
• Tabela rankingu UEFA. Na którym miejscu jest Polska?

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps