Kamil Stoch wreszcie poczuł ulgę. Jasna deklaracja przed ostatnim sezonem PŚ
Przed Kamilem Stochem ostatni zimowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Trzykrotny mistrz olimpijski pod koniec Letniego Grand Prix pokazał, że stać go na uzyskiwanie dobrych wyników. – To, że ogłosiłem datę końca kariery, nic tu nie zmienia – mówi w rozmowie dla TVP Sport.
2025-10-29, 10:10
Jasna deklaracja Kamila Stocha przed PŚ
Za Kamilem Stochem ostatni start na igielicie w ramach Letniego GP. W cyklu poprzedzającym zimowy sezon Pucharu Świata skoczek z Zębu zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, będąc najlepszym z Polaków. Przed nim ostatnia batalia w PŚ.
- To, że się żegnam, nie oznacza, że już mi nie zależy na stylu – podkreślał po zawodach w Klingenthal 38-latek. Chociaż nadal brakuje stabilności, tak wiele czynników pokazuje, że sztab jest na odpowiedniej drodze, aby utrzymać ją na wymaganym poziomie. Zespół ma miesiąc do startu sezonu, aby uzyskać powtarzalność prób.
- Prób pod presją. Presją, bo ja ją na siebie sam będę narzucał do ostatnich zawodów. Po LGP wciąż jest sporo niedociągnięć, które trzeba doszlifować do zimy, ale też widzę, że potrafię dobrze skakać. Muszę znaleźć coś, co uwolni te najlepsze skoki. Ale ja to już wszystko mam w sobie, ja już nie potrzebuję po prostu trenować na siłowni, ani techniki, ani mocy. Robiłem to ostatnie 25 lat. Największy problem jest w tym, że im bardziej chcę, tym się bardziej usztywniam - zauważył dwukrotny zdobywca Pucharu Świata.
Kamil Stoch o końcu kariery: Poczułem ulgę
W wywiadzie dla TVP Sport Stoch ujawnił, że mówiąc o tym, że po konkursach w Planicy w 2026 roku zakończy karierę, zdejmując z siebie część presji.
- Z jednej strony poczułem ulgę. Miałem wcześniej z tyłu głowy, jak to zakomunikować i kiedy. Bo gdybym tego nie zrobił, to bałbym się, że to wyjdzie ze mnie gdzieś w emocjach, złości itp. A tak, to wszystko już wiadomo, odhaczone. Natomiast nie powiem, że teraz skaczę bez żadnej presji - wyjaśniał.
- Będę miał to zawsze: chęć pokazania się z możliwie najlepszej strony. Ale to jest sport, tego wymaga. Albo jedziesz na zawody, chcąc je wygrać, albo tylko jako turysta. Chyba nie muszę odpowiadać na pytanie, z jakim nastawieniem ja jeżdżę? - kończy.
Ostatnie tygodnie drużyna pod wodzą Macieja Maciusiaka spędzi w kraju, aby spokojnie przygotowywać się do zawodów w Lillehammer. Inauguracja PŚ odbędzie się 21 listopada. Następnie skoczkowie udadzą się do Szwecji i Finlandii, aby na początku grudnia zjawić się w Wiśle.
Zobacz również:
- To jeden ze zmarnowanych talentów polskich skoków. Błyszczał w czasach Stocha
- "Nieprzeciętny". Adam Małysz wskazał następcę Stocha
- Maciej Maciusiak już wie. Skład na PŚ już dawno gotowy. Kto pojedzie?
Źródło: PolskieRadio24.pl/TVP Sport/mw