Chińskie marki szturmują polski rynek samochodowy. Wielokrotne wzrosty sprzedaży

Chińskie samochody stają się coraz popularniejszym wyborem wśród polskich i europejskich nabywców. W trzech kwartałach 2025 roku ich sprzedaż w Polsce wzrosła pięciokrotnie w porównaniu do analogicznego okresu w ub. roku. Już teraz chińskie koncerny doganiają pod wieloma względami Europę. 

2025-11-04, 08:06

Chińskie marki szturmują polski rynek samochodowy. Wielokrotne wzrosty sprzedaży
Chińskie marki samochodowe zwiększają udział na europejskich rynkach. Foto: IMAGO/Frank Hoermann / SVEN SIMON/Imago Stock and People/East Ne

Milion chińskich aut w Polsce?

Sprzedaż samochodów chińskich marek rośnie bardzo dynamicznie. W najbliższych latach ich liczba na polskich drogach może sięgnąć miliona. - Spodziewam się że już w 2028 r. liczba sprzedanych w Polsce aut chińskich marek może sięgnąć miliona sztuk - ocenił w rozmowie z "rzeczpospolitą" prezes serwisu sprzedaży samochodów Superauto.pl Kamil Makula. 

Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) uzyskanych przez gazetę, tylko w pierwszych trzech kwartałach w Polsce zarejestrowano 28,9 tys. chińskich samochodów. W tym samym okresie 2024 roku było to zaledwie 5,7 tys. rejestracji. Oznacza to wzrost udziału z 1,4 proc. do 6,8 proc. 

Wielokrotne wzrosty sprzedaży 

Pod względem wzrostów Chińczycy deklasują znane europejskie marki. To jednak nie wszystko, ponieważ część chińskich marek notuje również więcej sprzedanych samochodów od europejskich. Warto tu przytoczyć chociażby markę Omoda, która we wrześniu sprzedała 2,5 razy więcej samochodów niż Fiat. Co więcej, jej sprzedaż rok do roku wzrosła o 1400 proc. - wynika z danych Instytutu Samar. Takich przykładów jest znacznie więcej. 

Za takimi wzrostami stoi przede wszystkim aspekt ekonomiczny. Analizy serwisu Superauto.pl wskazują, że chińskie samochody są nawet o 20-30 proc. tańsze od swoich europejskich odpowiedników. Do tego dochodzi bogate wyposażenie, czy aspekty wizualne. - To bardzo dobrze przygotowana i przemyślana strategia koncernów z Państwa Środka - stwierdził Kamil Makula.

- Chiński rząd uznał branżę motoryzacyjną za strategiczną i dąży do wzrostu eksportu aut. Produkcja samochodów w Chinach jest dużo tańsza, a w przypadku samochodów elektrycznych Komisja Europejska doszła do wniosku, że jest ona dotowana - mówił "Rzeczpospolitej" prezes PZPM Jakub Faryś. 

Rośnie udział "elektryków"

Początkowo Chińczycy planowali zająć się głównie rynkiem samochodów elektrycznych. Swoje plany dostosowali jednak do realiów europejskiego rynku. - Choć dwa-trzy lata temu firmy z Chin zapowiadały, że w Europie będą sprzedawać przede wszystkim samochody elektryczne, to ich zamierzenia błyskawicznie zostały zweryfikowane, biorąc pod uwagę potrzeby poszczególnych rynków - wyjaśnił Faryś.

Udział "elektryków" w sprzedaży chińskich aut rośnie - z 6,2 proc. w 2024 roku do 12,6 proc. w trzech pierwszych kwartałach 2025 roku. Co więcej, zbliża się koniec programu dopłat do elektrycznych samochodów z programu NaszEauto, co prawdopodobnie skłoni zainteresowanych nabywców do przyspieszenia decyzji o kupnie takiego pojazdu. Program zakończy się w przyszłym roku. Według Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM) nastąpi to prawdopodobnie w lutym. 

Chińczycy "odkleili łatkę"?

Te dane wskazują, że europejscy nabywcy nie obawiają się już tak mocno niższej jakości chińskich produktów - a przynajmniej w kontekście samochodów. Warto odnotować, że w Polsce na przestrzeni roku znacznie wzrosła sprzedaż chińskich hybryd plug-in (z 3,2 proc. do 17 proc. ogółu sprzedanych chińskich samochodów) oraz klasycznych hybryd (z 4,6 proc. do 10,8 proc.). Nadal jednak większość nabytych przez Polaków chińskich aut to "spalinówki" - niespełna 60 proc. 

Wzrosty widać w całej Europie, co pokazują dane Jato Dynamics. Według nich w sierpniu na Starym Kontynencie zarejestrowano 43,5 tys. chińskich samochodów (+121 proc.). Marka MG sprzedała więcej aut niż chociażby Fiat i Tesla, BYD znalazł się przed Suzuki i Jeepem, a Jaecoo i Omoda przed Alfą Romeo i Mitsubishi. Według serwisu Superauto.pl ten trend będzie się nasilać, ponieważ klienci indywidualnie coraz częściej kładą nacisk na aspekty ekonomiczne. 

Czytaj także:

Źródło: "Rzeczpospolita"/egz

Polecane

Wróć do strony głównej