Grochowe. Uciekał przed policją, zginęły trzy nastolatki. Nowe ustalenia prokuratury
43-letni Artur C., podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku w miejscowości Grochowe koło Mielca, był pod wpływem środka odurzającego - marihuany lub haszyszu. Informację tę potwierdziła Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, powołując się na opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
2025-11-06, 21:03
W organizmie kierowcy wykryto THC
Z ekspertyzy wynika, że we krwi mężczyzny znajdował się składnik THC, który zaburza koncentrację, czas reakcji i ogólną sprawność psychofizyczną. To właśnie w takim stanie 43-latek wsiadł za kierownicę autolawety, którą kierował feralnego dnia. Wcześniej ustalono, że kierowca był również nietrzeźwy. Badanie wykazało blisko 1,5 promila alkoholu w jego organizmie.
Ciąg zdarzeń, które doprowadziły do tragedii rozpoczął się 18 sierpnia przed godz. 21. Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Mielcu zauważyli autolawetę jadącą środkiem jezdni. Policjanci próbowali zatrzymać pojazd, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, jednak kierowca podjął próbę ucieczki.
Ucieczka przed policją zakończona tragedią
Na jednym ze skrzyżowań w miejscowości Grochowe mężczyzna wymusił pierwszeństwo przejazdu, doprowadzając do zderzenia z prawidłowo jadącym seatem. W wyniku wypadku zginęły trzy osoby. Dziewczęta w wieku 19, 18 i 12 lat.
Artur C. został zatrzymany i postawiono zarzuty spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem środków odurzających. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt, który wciąż obowiązuje. 43-latkowi grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także:
Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio