Marsz Niepodległości a mowa nienawiści. "Widzieliśmy palone flagi, wyzwiska"
Trwa mobilizacja policji przed Marszem Niepodległości. - Przemocowy język przechodzi do konkretnych czynów - mówił w Polskim Radiu 24 Dominik Kuc z fundacji GrowSPACE.
2025-11-10, 16:33
Najważniejsze informacje w skrócie:
- 11 listopada ulicami Warszawy przejdzie Marsz Niepodległości
- W przeszłości podczas wydarzenia dochodziło do incydentów związanych z mową nienawiści
- Mowa nienawiści jest wymierzona w konkretne grupy - powiedział Dominik Kuc
Marsz Niepodległości w Warszawie będzie największym zgromadzeniem zgłoszonym 11 listopada do stołecznego ratusza. Oznacza to wyjątkową mobilizację ze strony stołecznej policji. Funkcjonariuszy z Warszawy będą wspierać mundurowi z innych komend. Za bezpieczeństwo pochodu odpowiadać będą także służby organizatora. Marsz rozpocznie się mszą o godzinie 13.00 w okolicach ronda Dmowskiego. Pochód ruszy w kierunku ronda de Gaulle'a, dalej mostem Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Czy w tym roku znowu pojawią się nienawistne okrzyk i hasła?
Dominik Kuc zwrócił uwagę, że temat mowy nienawiści podczas Marszu Niepodległości i podobnych wydarzeń był już wielokrotnie podnoszony. Wskazał, że od kilku lat na marszu obok spokojnie uczestniczących osób, wybijają się "skrajne przypadki". - Z reguły są ukierunkowane na konkretne grupy społeczne - dodał. Jak wyliczył, powodem takiego ataku może być światopogląd, tożsamość płciowa czy narodowość etniczna. - Wielokrotnie palone były tęczowe flagi, różnego rodzaju wyzwiska padały w stronę osób narodowości ukraińskiej - przypomniał. - To wszystko cechuje właśnie mowę nienawiści, czyli przyzwolenie na bardzo przemocowy język, ale również niestety to, że ten język później przechodzi do konkretnych czynów - powiedział Kuc.
Posłuchaj
Hejt i mowa nienawiści
Tłumacząc zjawisko mowy nienawiści, gość Polskiego Radia 24 wyjaśnił, że jest metafora drabiny lub piramidy. - Jeżeli damy przyzwolenie na budowanie uprzedzeń, to za tymi uprzedzeniami idzie później język - powiedział. Wskazał, że kolejnym stopniem jest przyzwolenie na czyny, np. rzucenie kamieniem, co miało miejsce w Białymstoku w 2019 roku. - Jeżeli damy przyzwolenie z kolei na przemoc fizyczną, to już później nie chcę mówić, co dalej się dzieje - zaznaczył.
- Mowa nienawiści tym się różni od hejtu, że hejt może dotknąć tak naprawdę każdą osobę - wyjaśnił Dominik Kuc. - Możemy wrzucić zdjęcie na Instagramie, które komuś się nie spodoba, otrzymać lawinę nienawistnych komentarzy - podał przykład hejtu. - Mowa nienawiści jest nacechowana na konkretne grupy społeczne, często mniejszościowe - dodał. Podkreślił, że mowa nienawiści niesie ze sobą element uprzedzenia.
Gość Polskiego Radia 24 mówił też o prowadzonej we współpracy z MSWiA kampanii "Słowo ma znaczenie".
- Wyrok ETPCz ws. Polski. Chodzi o homofobiczne przestępstwa z nienawiści
- Duda kieruje ustawę o mowie nienawiści do TK. "Ponowimy próbę, gdy będzie inny prezydent"
- Słowacja po zamachu na premiera walczy z mową nienawiści. Akcja policji
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Marek Klapa
Opracowanie: Filip Ciszewski