Podejrzany dron nad strefą wojskową we Francji. Rusza śledztwo
We Francji w ostatnim czasie zanotowano kolejną potencjalnie niebezpieczną aktywność bezzałogowców. Najnowszy przypadek miał miejsce we wtorek w Miluzie. Obecność dronów odnotowano w okolicy komisariatu policji i stacji kolejowej.
2025-11-13, 08:29
Konwój francuskich czołgów. Wszystko "obserwował" dron
Po incydentach w Miluzie lokalna prokuratura wszczęła śledztwo, które koncentruje się na zidentyfikowaniu osoby lub osób, pilotujących drona. Obecnie nie można ocenić czy doszło do przypadkowego przelotu, czy celowej obecności obok wrażliwych miejsc. Niewykluczone jednak, że doszło do przestępstw, m.in. umyślnego przelotu nad strefą zakazaną.
Jak podaje agencja AFP, incydenty miały miejsce we wtorek ok. godz. 23.45. Wtedy to funkcjonariusz policji zgłosił aktywność drona w pobliżu komisariatu. Kilka minut później doszła do tego informacja o stwierdzeniu obecności bezzałogowca nad stacją kolejową Mulhouse Nord. Było to w momencie, w którym na miejscu znajdował się konwój wojskowy, składający się wracających z wojskowych manewrów czołgów Leclerc.
Francuskie media zauważają, że to kolejne takie zdarzenie. W poniedziałek wszczęto inne śledztwo, dotyczące nielegalnego przelotu nad terenem firmy Eurenco w Bergerac, która zajmuje się produkcją prochu do pocisków. Jak ustalono, użyto w tym celu "klasycznego drona komercyjnego". Z kolei pod koniec września nad bazą wojskowa w Mourmelon w departamencie Marna, gdzie szkolono ukraińskich żołnierzy, również zaobserwowano obecność maszyn.
Nie tylko Francja musi radzić sobie z takimi incydentami. Niedawno bezzałogowce stwierdzono nad elektrownią jądrową w Doel w Belgii. Od września, kiedy to doszło do wtargnięcia rosyjskich dronów nad polskie niebo i uruchomienia art. 4 NATO, brytyjski dziennik "Times" odnotował 87 prowokacyjnych lub podejrzanych naruszeń europejskiej przestrzeni powietrznej.
Źródło: AFP/PAP/ms