Incydent w samolocie Ryanair z Krakowa. Pasażera przejęła policja
Na pokładzie samolotu linii Ryanair, który leciał z Krakowa do Bristolu, doszło do awantury pomiędzy pijanym pasażerem a personelem pokładowym. Nie było to zresztą pierwsze takie zdarzenie z udziałem tego mężczyzny, ponieważ tydzień wcześniej w samolocie z Bristolu do Krakowa również zachowywał się nieodpowiednio.
2025-11-15, 08:07
Pijany pasażer zakłócał lot
Feralny lot miał miejsce 11 listopada. Wspomniany pasażer, mimo początkowego spokoju, po wypiciu alkoholu na pokładzie zaczął zachowywać się głośno, a nawet "awanturniczo" - twierdzi pan Kacper, który również leciał samolotem.
Kulminacja nastąpiła podczas podejścia do lądowania w Bristolu. Wówczas pijany pasażer miał odmówić zajęcia swojego miejsca i wdać się w kłótnię ze stewardessami i ochroną samolotu. Jego postawa zmusiła nawet pilota do zatoczenia kręgu nad lotniskiem.
Policjanci czekali na lotnisku
Pasażer zaczął zakłócać lot już wcześniej, zachowując się głośno i przeklinając. Inne osoby lecące samolotem prosiły go, aby się uspokoił, ponieważ na pokładzie znajdują się również dzieci. Niewiele to jednak pomogło, a mężczyzna nadal zachowywał się agresywnie.
Gdy maszyna wylądowała w Bristolu, na miejscu czekali już funkcjonariusze policji, którzy weszli na pokład. Pan Kacper w rozmowie z brytyjskimi mediami relacjonował, że usunięcie stawiającego opór pasażera zajęło ponad godzinę, co opóźniło kolejny lot do Krakowa.
Sprawiał problemy już wcześniej
Nie był to jednak pierwszy raz, kiedy ten mężczyzna zachowywał się nieodpowiednio w samolocie. Bardzo podobna sytuacja miała miejsce tydzień wcześniej podczas lotu z Bristolu do Krakowa. Wówczas miał najpierw zakłócić odprawę, a potem – po wypiciu alkoholu na pokładzie – głośno przeklinać i zachowywać się niestosownie wobec młodej kobiety, która siedziała obok.
Pan Kacper był pasażerem obu lotów. Jak przyznał, jeszcze przed startem do Bristolu został rozpoznany przez wspomnianego mężczyznę, który zapytał, czy go pamięta. Wkrótce jednak jego postawa zupełnie się zmieniła.
Po całym incydencie linie lotnicze wydały oświadczenie, w którym zapewniono, że "Ryanair prowadzi politykę zerowej tolerancji wobec niewłaściwego zachowania pasażerów i będzie nadal podejmować zdecydowane działania w celu zwalczania niesfornego zachowania pasażerów, dbając o to, aby wszyscy pasażerowie i załoga podróżowali w atmosferze szacunku i bez stresu, bez niepotrzebnych zakłóceń".
- Samolot lecący do Krakowa nadał sygnał alarmowy. To kod 7700
- Alarm na lotnisku w Waszyngtonie. Agenci FBI w akcji
- Głupi żart i nici z wakacji. Mówiła, że ma materiały wybuchowe w bagażu
Źródło: express.co.uk/bristolpost.co.uk/dailymail.co.uk/egz