Będzie duża konkurencja do okazji na Czarny Piątek. 66,5% Polaków zamierza coś kupić
Popularność Black Friday rośnie z roku na rok. W 2025 roku chęć upolowania czegoś w promocji zadeklarowało 66,5% ankietowanych, rok wcześniej było to 64,1%. Podnosi to poprzeczkę trudności dla osób szukających prawdziwych okazji - przez większą konkurencję najlepsze promocje będą znikać jeszcze szybciej.
2025-11-17, 10:09
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Zainteresowanie zakupami w Czarny Piątek wzrosło – 66,5% dorosłych Polaków zamierza skorzystać z wyprzedaży, co jest wynikiem lepszym niż 64,1% odnotowane w roku poprzednim
- Malejący odsetek osób niezdecydowanych świadczy o tym, że konsumenci coraz dokładniej znają swoje potrzeby zakupowe i w bardziej celowy sposób planują skorzystanie z rabatów oferowanych w trakcie tego corocznego święta zakupowego
- Pomimo deklarowanych przez sklepy obniżek rzędu -50% czy -70%, rzeczywiste rabaty na najpopularniejsze artykuły, zwłaszcza topową elektronikę, wynoszą często od kilkunastu do maksymalnie 30-40%
66,5% dorosłych Polaków zapowiedziało, że będzie "polować" na atrakcyjne okazje podczas Black Friday. Jest to widoczny wzrost w porównaniu do 64,1% ankietowanych, którzy deklarowali takie zamiary rok wcześniej. Rosnące zaangażowanie konsumentów świadczy o tym, że wydarzenie to ugruntowało swoją pozycję w polskim kalendarzu handlowym.
To wyniki badania „Nastroje przed Black Friday Raport”, zrealizowanego przez UCE Research oraz Shopfully Poland na próbie 1007 Polaków w wieku od 18 do 80 lat, Czarny Piątek i towarzyszący mu Black Week nie tracą na popularności, a wręcz przeciwnie – zyskują na znaczeniu.
- Patrząc ogólnie na tegoroczne wyniki, można powiedzieć, że duża część społeczeństwa zamierza kupić coś przy okazji Black Friday i to jest dobra wiadomość dla branży retailowej. Podobnie było rok temu. Coroczne wydarzenie zakupowe od lat cieszy się zainteresowaniem Polaków – zauważył Robert Biegaj, współautor badania z Shopfully Poland.
Szczegółowa analiza wskazuje, że Polacy coraz bardziej zdecydowanie podchodzą do wykorzystania rabatów, ponieważ dokładnie wiedzą, czego potrzebują. Jedynie 14,7% konsumentów pozostaje niezdecydowanych, co oznacza spadek ich odsetka w porównaniu do 17% odnotowanych rok temu. Ekspert z Shopfully Poland sugeruje, że ta różnica wskazuje na trend, w którym Polacy lepiej znają swoje potrzeby zakupowe, zwłaszcza w okresie wszechobecnych wyprzedaży.
Jednocześnie niemal niezmienny pozostaje odsetek osób, które nie zamierzają skorzystać z corocznych okazji – w tym roku deklaruje to 18,8% rodaków, podczas gdy w roku ubiegłym było to 18,9%. Robert Biegaj wyjaśnił, że w grupie tej znajdują się zarówno osoby ostrożnie wydające pieniądze na co dzień, jak i konsumenci posiadający większy budżet, którzy nie muszą zwracać uwagi na okazje. Ekspert zauważył przy tym, że zniżki w Polsce nie są tak atrakcyjne jak te dostępne w USA, gdzie oferty są zdecydowanie lepsze.
Choć Black Friday jest synonimem spektakularnych rabatów, rzeczywista skala obniżek w Polsce często nie dorównuje temu, co ma miejsce w Stanach Zjednoczonych i może być efektem sprytnych zabiegów marketingowych. Sprzedawcy często kuszą rabatami rzędu -50% czy -70%, jednak faktyczne, realne zniżki na produkty cieszące się największą popularnością, zwłaszcza w segmencie topowej elektroniki, zazwyczaj wynoszą od kilkunastu do maksymalnie 30-40%.
Kluczowym narzędziem, które pozwala konsumentom zweryfikować prawdziwość promocji, jest Dyrektywa Omnibus. Dzięki niej sprzedawcy mają obowiązek podawać najniższą cenę danego produktu z 30 dni poprzedzających obniżkę. Informacja ta jest niezbędna, aby ustalić, czy faktyczny rabat jest realny, czy jedynie nominalny w stosunku do dawno nieaktualizowanej ceny regularnej. Największe okazje często powstają dzięki możliwości skumulowania różnych promocji, np. połączenia rabatu Black Friday z dodatkowym kodem promocyjnym za zapis do newslettera lub darmową dostawą.
Największych i najbardziej widocznych obniżek, często z najwyższymi wartościami procentowymi, można spodziewać się w kilku konkretnych kategoriach:
- Elektronika i RTV/AGD: Duże rabaty dotyczą m.in. laptopów, smartfonów, telewizorów i dużego AGD. Sprzedawcy stosują tu obniżki, aby pozbyć się starszych modeli przed wprowadzeniem nowszych generacji lub używają ich jako "wabików" przyciągających klientów przed sezonem świątecznym, jednocześnie zwiększając ogólne obroty.
- Odzież, obuwie i akcesoria: Wysokie zniżki (nawet -50% do -70%) są często oferowane na końcówki kolekcji oraz towary sezonowe (np. letnie), co pozwala sklepom na wyczyszczenie magazynów i przygotowanie miejsca na kolekcje zimowe i świąteczne.
- Kosmetyki i perfumy: Duże rabaty dotyczą zestawów prezentowych i marek własnych, co jest strategią zachęcającą do rozpoczęcia zakupów podarunków.
- Usługi i subskrypcje: Tutaj rabaty są łatwe do zaoferowania, ponieważ nie są związane z fizycznym towarem, a ich celem jest pozyskanie nowych, długoterminowych klientów (np. kursy online, platformy streamingowe).
Warto jednak zachować ostrożność, ponieważ są produkty, na które realne okazje występują rzadko lub wcale. Są to przede wszystkim najnowsze flagowce i produkty Apple, które rzadko bywają objęte spektakularnymi obniżkami. Podobnie rzecz ma się z towarami luksusowymi oraz podstawowymi artykułami spożywczymi i pierwszej potrzeby, które często są objęte regularnymi promocjami przez cały rok, co sprawia, że rabaty Black Friday stają się nieistotne.
Tymczasem zakupy w Black Friday, w przeciwieństwie do codziennych sprawunków, są z reguły bardziej przemyślane, gdyż większość konsumentów czeka na nie niemal przez cały rok, co zmniejsza element impulsywności.
Czytaj także:
- Rząd kupi Carrefoura? "Polskie produkty w polskich sklepach"
- Kiedy zaczniemy płacić kaucję za butelki? Producenci podali datę
- Mamy nowego-starego króla drożyzny. "Jedyny dwucyfrowy wzrost"
Źródło: UCE Reseach/Michał Tomaszkiewicz