Plan Trumpa na Ukrainę. Pięć punktów jest "nie do przyjęcia" dla Kijowa
Zmodyfikowanie planu pokojowego Stanów Zjednoczonych tak, aby był bardziej akceptowalny dla Ukrainy, będzie potężnym przedsięwzięciem dyplomatycznym - ocenił brytyjski dziennik "Financial Times". Kilka zapisów 28-punktowej propozycji jest dla Kijowa szczególnie trudnych do przyjęcia.
2025-11-24, 15:21
Ukraina zrezygnuje z "pasa fortec"?
Administracja Donalda Trumpa przedstawiła w ubiegłym tygodniu prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu plan pokojowy liczący 28 punktówi naciska na niego, by zaakceptował go najpóźniej do czwartku. Plan został odebrany jako mocno idący na rękę Rosji, choć amerykańscy urzędnicy zastrzegają, że może on jeszcze podlegać zmianom. W ocenie "Financial Times" wyjątkowo niepokojących dla Ukrainy jest zwłaszcza pięć punktów, a o kompromis będzie w tym przypadku niezwykle trudno.
Na pierwszym miejscu gazeta wymieniła wycofanie się Ukrainy z tej części obwodu donieckiego, którą obecnie kontroluje. "Rezygnacja z terytorium, za którego obronę Ukraińcy przelali tak wiele krwi, będzie prawdopodobnie bardzo kontrowersyjna i destabilizująca dla Ukrainy - co również leży w interesie Kremla. Dziesiątki tysięcy Ukraińców, pozostających na terytorium, które ma zostać przekazane, zostałyby wysiedlone. Oznaczałoby to rezygnację Ukrainy z »pasa fortec«, złożonego z miast Słowiańsk, Kramatorsk, Drużkiwka i Konstantynówka, które od 2014 roku stanowią bastion przeciwko siłom rosyjskim" - napisał dziennik.
Dodał, że choć tereny, z których miałaby się wycofać Ukraina, byłyby "neutralną zdemilitaryzowaną strefą buforową", to jeśli Rosja wkroczyłaby na ten obszar w przyszłości, otwierałoby to jej drogę do środkowej części Ukrainy. Jako drugi trudny punkt "Financial Times" wymienił brak konkretnych ustaleń dotyczących tego, na czym miałyby polegać gwarancje dla Ukrainy w zamian za odstąpienie przez nią od wejścia do NATO i niestacjonowanie żołnierzy państw Sojuszu na jej terytorium. Jak przypominano, memorandum budapeszteńskie z 1994 roku, w którym Ukraina otrzymała gwarancje bezpieczeństwa w zamian za rezygnację z broni atomowej, nie zatrzymało rosyjskiej agresji. Dziennik ocenił, że jeśli nie będzie konkretów, na czym miałyby polegać gwarancje tym razem i jeśli nie zostanie jasno określone, jaka będzie reakcja za naruszenie przez Rosję porozumienia, to ten punkt jest nie do przyjęcia dla Kijowa.
Realizacja tego punktu byłaby "głównym rozczarowaniem"
Następnie "FT" wskazał na to, że amerykański plan zniweczyłby proponowany przez UE program wykorzystania zamrożonych aktywów Rosji do pozyskania pożyczki w wysokości 140 mld euro na "reparacje" dla Ukrainy, który UE miała nadzieję zatwierdzić w przyszłym miesiącu. Nawet po zawarciu porozumienia pokojowego Ukraina będzie potrzebowała ogromnego wsparcia budżetowego od swoich europejskich sojuszników oraz długoterminowego finansowania na szkolenie i wyposażenie swoich sił zbrojnych, a większość krajów UE zgadza się, że pożyczka na reparacje jest najlepszym i najtańszym sposobem na zapewnienie tej pomocy.
"Plan pokojowy przewiduje ogólną amnestię dla obu stron konfliktu oraz porozumienie w sprawie wycofania wszelkich roszczeń prawnych. Oczyszczenie Rosji z zarzutów byłoby niezwykle gorzką pigułką do przełknięcia dla wielu Ukraińców, którzy doświadczyli śmierci, zniszczenia, gwałtów i porwań dzieci przez rosyjskie siły zbrojne" - zaznaczył "FT", przywołując słowa laureatki Pokojowej Nagrody Nobla, Ołeksandry Matwijczuk, która uważa, że powszechna amnestia i "brak jakichkolwiek negatywnych konsekwencji agresji" byłyby dla Ukraińców "głównym rozczarowaniem" wynikającym z amerykańskiego planu.
Ostatni punkt trudny do zaakceptowania dla Ukrainyto postulowane ograniczenie liczebności jej sił zbrojnych do 600 tys. żołnierzy, co - jak podkreślił "FT" - samo w sobie jest niedopuszczalnym naruszeniem suwerenności kraju. Budzi to także obawę, że takie ograniczenie ułatwi Moskwie kolejną agresję w przyszłości, zwłaszcza że plan nie przewiduje żadnych limitów dla wojsk rosyjskich.
Źródło: PAP/ms